Witajcie w ostatnim tygodniu lata...
Został też tydzień do zakończenia naszego letniego wyzwania...
Bawicie się z nami?
Ostatnie dni wakacji i początek września, gdy jeszcze jest przyjemnie ciepło to świetna okazja aby odwiedzić lokalne atrakcje.
Dzieci Ani wraz z Tatą wybrali się do Kruszwicy - koniecznie trzeba przypomnieć sobie legendę o okrutnym Popielu, oraz do położonych niedaleko Płowców, gdzie odbyła się ważna bitwa z Krzyżakami:
Ciekawy był również spacer po Gnieźnie, łapanie gnieźnieńskich królików (na pewno niebawem Ania napisze więcej o tej lokalnej atrakcji!) i odwiedziny Lecha, legendarnego założyciela państwa Polan:
Niebo u schyłku lata to świetny czas na przyglądanie się chmurom i rozmowy o tym skąd bierze się deszcz, chociaż w tym roku naprawdę deszczu było niewiele ...
Koniec lata jest pełen dojrzałych owoców i warzyw, więc Ania ukisiła ostatnie ogórki, zamykając lato w słoikach, na kolację najczęściej pojawiały się świeże warzywa, a na spotkania z przyjaciółmi zapiekana cukinia:
Koniec lata to też czas na jesienne porządki, oko cieszy ogród pełen pięknych kolorów i takich "cukiereczków":
Kawa w takich okolicznościach przyrody smakuje wyśmienicie. Można wypocząć :)
To oczywiście też czas na gry, w tym roku zagościła gra Kubb, niesamowicie emocjonująca, niestety zdjęć dokumentujących tę grę nie mamy, może przy najbliższej okazji :)
karto_flana wraz z rodzinką wybrała się na spacer...
Przygotowała surówkę z młodej cukinii
Zebrała bukiety polnych kwiatów:
Wraz z synami wybrała się nad pobliskie kąpielisko:
Wybrali się także do ZOO w Straubing:
Monika wraz z Rodziną wybrała się na wycieczkę w góry...
Długi spacer, dary lasu i obserwowanie chmur, przepiękne widoki...wszystko to jedynie godzinę drogi od domu...Lokalne atrakcje, tak niedoceniane są na wyciągnięcie dłoni...
tynka wraz z rodzinką delektują się widokiem wrześniowych zachodów słońca:
Dzieciaki, niczym ekipa z Bullerbyn (bo Astrid Lindgren towarzyszyła nam całe wakacje z opowiadaniami ze zbioru "Nil Paluszek", "Dzieci z Bullerbyn", "Pippi", "Ronja, córka zbójnika" i "Bracia Lwie serce") cieszą się sielskością wsi:
Było też rysowanie kredą po naszej "wsiowej" jezdni:
Obserwujemy chmury...
Chodzimy na spacery, podczas których dzieciaki potrafią wypatrzeć różne rzeczy...ostatnio porzucone jajo:
Na podwieczorek lubimy zrobić coś owocowego, ostatnio był to pyszny, aksamitny mus z awokado, bananów, jogurtu i miodu...z malinami z naszych krzaków:
Nieustannie w wazonach stoją kwiaty łąkowo-ogrodowe:
Wciąż korzystając z pięknej, słonecznej pogody jest czas na rower:
Zamykamy lato w słoiku (suszone pomidory, sałatka wielowarzywna i ajvar)
Antoś ze swoimi budowlami przeniósł się poza piaskownicę, tym razem ten mały inżynier stworzył sieć rowów, kanałów i mostów...obserwowałam tą jego misterną robotę z okna ze strychu...ma chłopak cierpliwość i pomysły
Na zakończenie wakacji wybraliśmy się do Parku Edukacji Globalnej "Wioski Świata", niedługo dłuższa relacja z tego miejsca:
Ostatni tydzień lata...czerpcie z niego ile wlezie!! Korzystajcie ze słońca i ciepła.
Pozdrawiamy i zapraszamy na końcówkę zabawy w Letnim Wyzwaniu <klik>
Swietne wakacyjne letnie dni za Wami!!! Bele siana u nas tez sa atrakcja dla dzieci, nie tylko naszych :) a w Brennej byłam wieki temu, oj jakies 6 lat temu....:)
OdpowiedzUsuń