Strony

czwartek, 24 kwietnia 2025

Brainbox: kosmos. Recenzja gry

Na grę BrainBox: Kosmos trafiłam dzięki współpracy z wydawnictwem Rebel. Gra wydawała się być czymś, co będzie jednocześnie edukacyjne i przyjemne. Kosmos od zawsze fascynował mnie swoją tajemniczością, a że mój synek również lubi rakiety i planety, postanowiliśmy spróbować. Gra okazała się ciekawym doświadczeniem – zarówno dla mnie, jak i dla niego.

Na czym polega gra?
Zasady są bardzo proste – na każdej karcie znajduje się kolorowa ilustracja i krótki opis związany z tematyką kosmosu: planety, gwiazdy, misje kosmiczne, ciekawostki naukowe. Gracz ma 10 sekund na zapamiętanie jak najwięcej informacji, a potem odpowiada na pytanie dotyczące tego, co właśnie widział. Brzmi jak zabawa w uważność i faktycznie tak jest – przy okazji rozwijamy pamięć, koncentrację i umiejętność szybkiego przetwarzania informacji.

Graliśmy razem z moim synkiem, który nie umie jeszcze czytać, więc to ja musiałam mu czytać opisy z kart. Dla niego nie było to łatwe wyzwanie. Mimo to bardzo się starał, obserwował ilustracje z wielkim zainteresowaniem i próbował zapamiętać jak najwięcej. Czasem odpowiadał intuicyjnie, czasem strzelał – ale najważniejsze, że świetnie się bawił. I o to przecież chodzi!

Plusy gry:

  • Piękne, kolorowe ilustracje – przyciągają wzrok i zachęcają do gry,
  • Ciekawe informacje – niektóre były nowe nawet dla mnie,
  • Rozwija pamięć i uczy koncentracji,
  • Sprawdza się zarówno w grze solo, jak i w większym gronie,
  • Mały format – idealna do zabrania w podróż.

Minusy:

  • Dla młodszych dzieci, które nie czytają, gra wymaga obecności dorosłego,
  • Dla starszych graczy pytania mogą być zbyt łatwe i powtarzalne,
  • Brakuje wariantów rozgrywki – przydałoby się trochę więcej elastyczności.


BrainBox: Kosmos to świetna propozycja dla dzieci i rodzin, które lubią łączyć zabawę z nauką. To gra, która nie tylko bawi, ale i pobudza ciekawość świata. Choć nie jest idealna dla bardzo małych dzieci, można ją z powodzeniem dostosować – wystarczy trochę cierpliwości i zaangażowania z naszej strony. Dla mnie to był fajny sposób na wspólne spędzenie czasu z synkiem, a dla niego okazja, by poćwiczyć pamięć i dowiedzieć się czegoś ciekawego o kosmosie.

Pozdrawiam!

Alicja SmuggyBoo



niedziela, 20 kwietnia 2025

Życzenia Wielkanocne.

 Z okazji Świąt Wielkanocnych 

składamy najserdeczniejsze życzenia:

dużo zdrowia, radości i smacznego jajka, mokrego dyngusa, mnóstwo wiosennego słońca oraz miłych chwil spędzonych w gronie rodziny i przyjaciół.

Świątecznie pozdrawiają Projektantki
Klubu Twórczych Mam. 

sobota, 19 kwietnia 2025

Mama czyta: S. Stålenhag, The Electric state. Zapomniany horyzont




Gdy sięgałam po The Electric State Simona Stålenhaga, nie miałam pojęcia, że trafię na książkę, która tak mocno mnie pochłonie — nie tylko wizualnie, ale emocjonalnie. To nie jest zwykła powieść graficzna, to bardziej podróż przez alternatywną rzeczywistość, gdzie każdy obraz i każde zdanie mają swoją wagę. To trochę jak sen, z którego nie chcesz się obudzić — choć nie zawsze jest to miły sen.

Historia jest dość prosta: dziewczyna imieniem Michelle i jej towarzysz-robot podróżują przez opustoszałą Amerykę lat 90., w wersji, jakiej nie znamy. Coś poszło nie tak. Ludzkość wpadła w sidła technologii, a wszechobecna wirtualna rzeczywistość, zamiast przynieść rozwój, doprowadziła do katastrofy. Ale to, co dla mnie najważniejsze, to nie sama fabuła, tylko sposób jej opowiedzenia. Narracja jest cicha, delikatna, pełna niedopowiedzeń, a ilustracje – oniryczne, hipnotyzujące. Stålenhag tworzy obrazy, które można oglądać bez końca: puste autostrady, zardzewiałe drony, milczące miasta i samotność, która unosi się nad tym wszystkim jak ciężka mgła.





Nie tak dawno na Netfliksie pojawił się film na podstawie książki – The Electric State w reżyserii braci Russo, z Millie Bobby Brown w roli głównej. I tu mam trochę mieszane uczucia. Z jednej strony to bardzo solidna produkcja – piękne zdjęcia, dobra gra aktorska, wierność niektórym wątkom i ogólny klimat. Ale z drugiej… film wydaje się bardziej dosłowny, bardziej „pod widza”. Zniknęła gdzieś ta przestrzeń na własną interpretację, na ciszę, która w książce mówiła więcej niż słowa. Niektóre momenty, które w książce były ledwie zasugerowane, tu zostały wyjaśnione niemal do końca. I chociaż rozumiem to z perspektywy scenariusza filmowego, to jednak trochę zatęskniłam za melancholią i niedopowiedzeniem z wersji książkowej.

Dla mnie The Electric State to książka, do której się wraca. Niekoniecznie po to, by przeczytać ją od nowa, ale by znów zanurzyć się w tych ilustracjach, w atmosferze, w pytaniach bez odpowiedzi. To coś pomiędzy opowieścią a przeżyciem — bardzo osobistym i trochę niepokojącym.

Jeśli jeszcze nie znasz tej historii — sięgnij po książkę, zanim włączysz film. A najlepiej: zrób jedno i drugie, ale w tej właśnie kolejności. Bo to nie jest zwykłe science fiction. To melancholia przyszłości, która wydaje się dziwnie znajoma...


Recenzja powstał dzięki współpracy z wydawnictwem Zysk, któremu serdecznie dziękuję za tę możliwość :)

Pozdrawiam! 

Alicja SmuggyBoo



piątek, 18 kwietnia 2025

Aktywne czytanie: "Co rośnie w sadzie" Kateryna Michalicyna i Oksana Buła

 Zauroczeni wiosną i kwitnącymi wokół drzewami sięgnęłyśmy po książkę "Co rośnie w sadzie". Już sama jej okładka bardzo nas zachęciła. Piękne wiosenne kwiaty....





Podążyliśmy więc za słowikiem, który wraca z Afryki do pewnego sadu i poszukuje miejsca, w którym mógłby uwić gniazdko. Rozmawia z kwitnącymi drzewami i krzakami, które opowiadają mu o sobie.  Dzięki ich opowieściom poznajemy dokładne opisy drzew owocowych: jakie mają pnie, kwiaty, listki i owoce. Drzewa rosną w sadzie należącym do pewnej babci, do której często przyjeżdża wnuczka.

Oprócz wiedzy przyrodniczej książka pokazała nam ciepłe rodzinne relacje i radość jaką może dać śpiew słowika i zbieranie owoców..... To taka ciepła opowieść, po której chce się uśmiechać :)

Gdzie postanowił zamieszkać słowik tego Wam nie zdradzę. Jak natraficie na ta książkę to koniecznie przeczytajcie sami.

My postanowiłyśmy, że wiosna zostanie z nami na dłużej w postaci takie kwitnącej gałązki. Jej zrobienie nie jest trudne, więc powinniście sobie poradzić. Wystarczy kawałek gałązki, biały papier, pomarańczowy mazak. Zobaczcie sami:






Teraz kwitnąca gałązka będzie nam przypominać o pięknych drzewach, które spotkałyśmy na spacerze.



Pozdrawiamy!

Joanna-JB z córą

czwartek, 17 kwietnia 2025

Zajączek zrobiony na szydełku- tutorial

 


Dziś chciałabym Wam pokazać szybki tutorial na zrobienie na szydełku zajączka.

Do zrobienia takiej ozdobnej zawieszki możecie wykorzystać tak jak ja resztkowe zapasy różnych kolorowych włóczek.


1) Wykonujemy 5 oczek łańcuszka,które łączymy oczkiem ścisłym. Następnie robimy 3 oczka łańcuszka i 15 słupków.


2) Robimy teraz 3 oczka łańcuszka i wbijamy się w te same oczko znów robimy 1 słupek.
Kolejno na każdym oczku będzie po 2 słupki.
Razem na okręgu w tym rzędzie będzie 32 słupków. W poprzednim rzędzie było ich 16.


3) Teraz po zakończeniu poprzedniego rzędu robimy 4 oczka, 1 słupek podwójnie nawijany w te same oczko. Następnie w dwóch kolejnych oczach będą po dwa słupki podwójnie nawijany w te same oczka. Mamy już 6 takich słupków i robimy łańcuszek z 8 oczkami.


4) Po zrobieniu łańcuszka robimy narzut, wbijamy się w trzecie oczko i przeciągamy nitkę przez 3 pętelki, czyli robimy pierwszy póslupek podwójnie nawijany. Takich półsłupków na łańcuszku robimy 6 i kończymy na koniec oczkiem ścisłym pierwsze uszko z poprzednim słupkiem podwójnie nawijany.


5) Teraz robimy jeden półsłupek podwójnie nawijany wbity do naszego okręgu/ podstawy. Na końcu znów robimy 8 oczek łańcuszka. Tak jak poprzednio na tym łańcuszku powstanie 6 półsłuków nawijanych. Jak zrobimy drugie uszko to łączymy uszko z podstawą 1 półsłupkiem.


6) Na okręgu robimy 10 oczek ścisłych i przechodzimy do robienia ogonka.


7) Teraz robimy 2 oczka łańcuszka, następnie w te same oczko słupek, w kolejnym oczku robimy słupek, 2 oczka łańcuszka i łączy się podstawą oczkiem ścisłym.


8) Na koniec robimy na okręgu oczka ścisłe. Jak dojdziemy do głowy zajączka kończymy naszą zawieszkę. U góry tułowia zajączka przeciągam nitkę do zawieszenia ozdoby na gałązce. 


9) U mnie już powstała gromadka zajączków. Wykorzystała włóczki różnej grubości.
Pozostaje tylko na gałązkach na przykład bazi zawiesić kolorowe zajączki. 

Jeśli tak jak ja jesteście wzrokowcami to podaje link do filmu, z którego się uczyłam jak zrobić zajączki - KLIK

Mam nadzieję, że ten tutorial zainspiruje Was do szydełkowania ozdób świątecznych. 

 Pozdrawiam wiosennie Joasia 😊 


wtorek, 15 kwietnia 2025

Podsumowanie wyzwania cyklicznego - Kropki

 

Witajcie Drogie Twórcze Mamy!
Na początku serdecznie dziękujemy za wszystkie zgłoszenia :) Spieszymy ogłosić, że pierwsze miejsce zajmuje Scrapmoc 🥰 


Gratulujemy serdecznie!

Zapraszamy do wykonania inspiracji na kolejne wyzwanie (Szczegóły ustalimy w e-mailu). A tu Twoje nagrody od naszych sponsorów:

od IDT Collection 100 zł na zakupy - KLIK


Sklep internetowy Artianette ufundował bon zniżkowy 25%- KLIK


Sklep wycinanka.net ufundował 20% zniżki na zakupy -KLIK

Pasmanteria.eu ufundowała 15% zniżki przy zakupach na minimum 50 złKLIK


Scrapkowo 10 % zniżki przy zakupachKLIK



15% na zakupy papieru od Margaret My Craft Time- KLIK


Pozdrawiamy i zapraszamy na trwające wyzwanie cykliczne o temacie Wiosenne kwiaty
https://klub-tworczych-mam.blogspot.com/2025/04/wyzwanie-cykliczne-wiosenne-kwiaty.html

Zespół KTM

niedziela, 13 kwietnia 2025

Mama czyta: J.R.R.Tolkien Bitwa pod Maldon

 





Bitwa pod Maldon Powrót Beorhtnotha J.R.R. Tolkien. Książka pod redakcją Petera Grybauskasa. Wydawnictwo Zysk i S-ka.
Trudne książki, czyta się łatwiej kiedy znamy kontekst czy choćby pokrótce autora.
Można pokusić się o stwierdzenie, że książka ma trzech twórców . Pierwszy z nich, co jest rzeczą oczywistą to J.R.R. Tolkien –autor, drugi to Peter Grybauskas – redaktor. Trzecim twórcą powyższej pracy ośmielam się nazwać samą Bitwę pod Maldon oraz jej konsekwencje czyli utwór stworzonego tuz po bitwie..
J.R.R. Tolkien to brytyjski pisarz oraz profesor filologii klasycznej i literatury staroangielskiej na Uniwersytecie  Oksfordzkim. Spopularyzował literaturę fantazy pisząc powieść Władca pierścieni. Opublikował ponad 100 prac z dziedziny filologii i literatury dawnej do tego typu prac należy zaliczyć Bitwę pod Maldon. Ciekawostką jest też fakt, że znał 26 języków, w tym polski.
Natomiast Peter Grybauskas – ceniony badacz spuścizny Tolkiena , mediewista (historyk, badacz okresu średniowiecza), nauczyciel akademicki. Obydwie te profesje dają mu pierwszeństwo, aby być redaktorem powyższej pracy.
Bitwa pod Maldon. W 991 roku wikingowie zaatakowali oddziały Anglosasów, dowodzone przez księcia Beorhtnotha. Była to krwawa i zacięta bitwa nad rzeką Blackwater, niedaleko miasta Maldon w Essex.
Bitwę tę uważa się za jedną z najważniejszych bitew w Anglii w X wieku. Po bitwie powstał utwór ją opisujący, z którego ocalało do dziś  tylko 325 wersów , które są żywym  przykładem języka staroangielskiego, a także wg Tolkiena „ ostatni ocalały fragment  dawnej angielskiej heroicznej poezji minstreli.
Na lekcjach języka polskiego ucząc się o epoce średniowiecza odnosimy się do utworu  „ Pieśń o Rolandzie” myślę, że opis Bitwy po Maldon mieści się w tym  kanonie, porusza temat bohaterstwa i rycerskości. Dla maturzystów byłaby to cenna wiedza wykorzystana jako kontekst w różnych tematach maturalnych. Książka ta to bardzo skrupulatne , dokładne omówienie ocalałej „ angielskiej heroicznej poezji minstreli”.  Książka ta jest dla bardzo wąskiego grona czytelników, fani Władcy Pierścieni niekoniecznie docenią wartość tej pozycji , natomiast fani literatury średniowiecznej będą nią zachwyceni.


Polecam
Joanna-JB

sobota, 12 kwietnia 2025

Mama czyta: Historie przyszłości. Co nas czeka? Dawid Chrystian



 

David Chrystian-HISTORIE PRZYSZŁOŚCI CO NAS CZEKA? wydawnictwa ZYSK I S-KA.

Książka ta to rozważania jak można kształtować swoją przyszłość korzystając z tego co dała nam przeszłość.
Opisując powyższą pozycję uważam, że warto poświęcić kilka zdań autorowi.
David Chrystian jest historykiem, badaczem historii Rosji. Jest znany z nauczania i promowania rodzącej się nowej dyscypliny, którą jest Wielka Historia. W 1989 roku rozpoczął jako pierwszy nauczanie na ten temat badając historię od Wielkiego Wybuchu aż do chwili obecnej. W tych badaniach wykorzystano podejście multidyscyplinarne z pomocą uczonych z różnych specjalizacji: nauk ścisłych, społecznych i humanistycznych.
Ilustracją takiego badania jest książka "HISTORIE PRZESZŁOŚCI CO NAS CZEKA"
Autor uznany jest za twórcę terminu Wielka Historia.
Prezentowana książka to studia nad historią czasu, nad przeszłością, teraźniejszością a przede wszystkim przyszłością, jest napisana bardzo przystępnym językiem. Biorąc pod uwagę charakter rzeczonej pozycji ( praca naukowa, studia naukowe) użyto w niej wielu niezrozumiałych pojęć czy zagadnień, które jednak nie odstraszają czytelnika a wręcz zmuszają  do zakwestionowania własnej postawy w przeszłości (jestem na siebie zła, że nie przyswajałam wiedzy z lekcji fizyki, wydawała się ona zbyteczna i nieciekawa mimo fantastycznego nauczyciela), pozwalają docenić wysiłki naszych nauczycieli, pana z filozofii, pani z biologii czy polonistki.
Książka podzielona jest na cztery części, a każda z tych części na rozdziały, których w sumie jest dziesięć . Każdy rozdział jest tak fascynująco napisany, że nie pozwala się od niego oderwać, a po przeczytaniu człowiek robi sobie przerwę aby kontemplować to co przeczytał, ma czas na przemyślenia.
Każdą część książki można przeczytać osobno, ale proponuję czytać po kolei robiąc większe lub mniejsze przerwy czasowe (czas na przemyślenia).
Pierwsza część książki ma tytuł" Myślenie o przyszłości Jak robią to filozofowie, naukowcy i organizmy żywe".
Była dla mnie jak wykwintne sushi każdy ze składników był smaczny, ale razem smakowały nieziemsko. Teorie wielkich myślicieli, filozofów połączone z geniuszem odkryć fizyków. Delektowałam się językiem jakiego użył autor, pokazał trudne zagadnienia, teorie w bardzo przystępny sposób.
Każdą część książki można w podobny sposób opisać.
Druga część to " Zarządzanie przyszłością Jak robią to bakterie, rośliny i zwierzęta"
Tutaj władze przejmują biolodzy i genetycy.
Temat dość trudny i wyrazy często niezrozumiałe (od czego są słowniki), ale znowu tak fantastycznie skomponowane, że mamy wrażenie jakbyśmy czytali dobrą powieść obyczajową, bo taka poniekąd jest - opowieść o obyczajach świata fauny i flory.
Trzecia część to nauka o człowieku " Przygotowania do przyszłości Jak robią to ludzie". Człowiek z punktu widzenia biologa i socjologa, folklorysty, historyka itp.
Staje się to już nudne! Znowu ciekawe wnioski z losów, badań, przeżyć naszych przodków, jak to kształtuje naszą przyszłość.
Ostatnia część to "Wyobrażenie sobie przyszłości przez zwykłych ludzi, astronomów i kosmologów" Tutaj autor porusza temat naszej gospodarki, rozwoju technologii, sztucznej inteligencji, wychodzi poza ramy naszej planety i znowu dużo zaskakujących, ciekawych faktów i teorii.
To po prostu trzeba przeczytać.
Mówiąc o słabych stronach książki, powiem jedno, ja ich nie zauważyłam. 
Na uwagę zasługują jeszcze dwie składowe książki to słowniczek i bibliografia.
Słowniczek zawiera proste wyjaśnienia terminów technicznych oraz definicje terminów używane w tej książce w sposób specyficzny.
Natomiast bibliografia cytowanych źródeł to skarbnica pozycji do poszerzenia wiedzy, która szczególnie nas zainteresowała.
Na  koniec chciałbym się odnieść do potocznego języka i stwierdzenia z niego zaczerpniętego, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
W tej książce od pierwszego rozdziału do ostatniego mamy mnóstwo przykładów na prawdziwość tego stwierdzenia.
To naukowe studium udowadnia, że wiedzę czerpiemy nie tylko z instytutów naukowych, uniwersytetów, książek naukowych ale również w dużym stopniu z mądrości ludowych.



Rozumiem, że to książka nie dla każdego, ale uwierzcie mi: warto po nią sięgnąć.

Polecam
Joanna-JB

piątek, 11 kwietnia 2025

Kolejne postępy, tworzymy babcine kwadraty.

 Witajcie Kochani,

Dziś pokazuje kolejne postępy uczestników wyzwania, w którym z kwadratów robimy ciekawe projekty szydełkowe i wykonane drutach.

Postanowiliśmy przedłużyć wyzwanie o kolejne 2 tygodnie, aby dziewczyny miały więcej czasu na wykończenie swoich projektów.


U mnie (joasia&art) gotowe są już wszystkie kwadraty i trójkąty. Pozostaje zszycie i wykończenie bluzeczki.


Alicja (SmuggyBoo) robi na kocyk kolejne kwadraty. 


U Joanny z kwadratów ze stokrotkami powstanie poszewka na poduszkę.


Chustę z kwadratów, robionych na drutach tworzy karto_flana.


Ania z Zapiecka tworzy z kwadratów kolorową marynarkę.


Zapraszam serdecznie do komentowania postępów uczestniczek pod tym postem. 
Za 2 tygodnie pokażemy na blogu gotowe projekty.

Pozdrawiamy Was ciepło :)
Projektantki KTM.