Strony

sobota, 30 czerwca 2018

Mama czyta - M. Witkiewicz Czereśnie zawsze muszą być dwie.

Drzewo czereśni potrzebuje
innego drzewa, aby rosnąć i dawać owoce.
Tak jak człowiek, gdy kocha – rozkwita.

Zosia Krasnopolska otrzymuje w spadku od pani Stefanii zrujnowaną willę w Rudzie Pabianickiej. Rudera okazuje się domem z duszą uwięzioną w dalekiej przeszłości. Stary dom otoczony sadem – niegdyś bardzo piękny – kryje sekrety swoich mieszkańców. Zosia powoli zgłębia jego tajemnice. Kiedy na jej drodze pojawi się Szymon, odkryje najważniejszy sekret: dowie się, czym są prawdziwa przyjaźń oraz miłość. Zrozumie, że tak jak drzewa czereśni muszą rosnąć obok siebie, by wydać owoce, tak ludzie muszą się kochać, by ich wspólna droga przez życie miała sens.

Powieść o przeszłości zaklętej w każdym dniu i o darach, które otrzymujemy od losu, jeśli patrzymy także sercem…

Najnowsza powieść Magdaleny Witkiewicz to historia o tym, że nawet najbardziej niepozorna decyzja wpływa na nasze życie, a przeszłość zawsze wybrzmiewa w teraźniejszości.

Jest to pierwsza książka tej autorki, którą udało mi się przeczytać i zaraz na wstępnie powiem, że warto.  
Główną bohaterką jest Zosia Krasnopolska, która by odpokutować wagary w podstawówce, musiała odwiedzać starszą Panią. W końcu pani Stefania przez blisko 10 lat była najlepszą przyjaciółką dziewczyny, wspierała, troszczyła się i rozumiała ją lepiej niż rodzona matka. Była też odskocznią o rodziców, których wymaganiom dziewczynka cały czas próbowała sprostać.
Zosia po niespodziewanej śmierci kobiety otrzymuje w spadku mieszkanie oraz dworek we wsi pod Łodzią. Kiedy jej życie się komplikuje ucieka tam by odpocząć i poukładać pewne sprawy, w planach ma także przywrócenie zapomnianemu miejscu dawnej świetności. Na miejscu poznaje życzliwych sąsiadów, a kolejne osoby, które staną się dla niej niezwykle ważne.
Pan Andrzej co wieczór opowiada niezwykłą, choć tragiczną historię swojego życia, która zazębiała się z ówczesnymi mieszkańcami dworku w Rudzie Pabianickiej, wielka miłość przeplata się z najgorszymi cechami, które drzemią w człowieku : nienawiścią, zazdrością, chęcią zemsty, zachłannością.
Książka bardzo mi się podobała, najbardziej oczywiście czasy przeszłe, kiedy to Łódź była miastem, w którym kwitł przemysł włókienniczy, a bogaci przedsiębiorcy szukali chwili wytchnienia na pobliskich wsiach.  
Autorka wykreowała ciekawe , nieszablonowe i co najważniejsze niegłupie postaci, z którymi można się identyfikować Zosia - początkowo próbuje się wyzwolić spod wpływów niezwykle wymagających rodziców, spada z deszczu pod rynnę - poznaje wiecznego chłopca - Marka, mężczyznę totalnie nieodpowiedzialnego,uwikłanego w szemrane interesy. Stefania niezwykle mądra, dojrzała kobieta,Szymon - bohater, który wciąż nie może uporać się z wyrzutami sumienia, Andrzej dżentelmen, który doświadczył w swoim życiu wiele, ale wciąż ma nadzieję, że to, że zazna szczęścia z ukochaną. 
Powieść z czystym sumieniem Wam polecam.

Podsumowanie wyzwania WIOSENNE WYZWANIE dla KAŻDEGO

Witajcie...
Mamy nadzieję, że niecierpliwie oczekujecie na wyniki naszego WIOSENNEGO WYZWANIA dla KAŻDEGO...dla nas oglądanie Waszych pięknych fotorelacji, było także świetną zabawą...
Naprawdę miło nam, że tak licznie i sumiennie brałyście udział w tej zabawie, co dowodzi, że czas spędzony z najbliższymi jest dla Was tak samo ważny jak dla nas :)


Oczywiście dopiero, co zakończyła się wiosenna edycja wyzwania, a nasze głowy są już pełne pomysłów na zorganizowanie podobnej jesienią :)
Jesteście z nami?


Po tak przydługim wstępie czas na konkrety...jeśli macie ochotę, by zerknąć jak przez ten wiosenny okres bawiłyście się z nami - zerknijcie TU:


WIOSENNE WYZWANIE dla KAŻDEGO część 1 <klik>
WIOSENNE WYZWANIE dla KAŻDEGO część 2 <klik>
WIOSENNE WYZWANIE dla KAŻDEGO część 3 <klik>


Wasze posty były pełne prostej radości, zadowolenia z drobiazgów codzienności. Naprawdę nam się podobały. Trudnym zadaniem było wybranie osób, które wyróżnimy, jednak czasami detale, niuanse, czasem  "atmosfera" którą się czuło czytając posta zdecydowały o tym, że wyróżnienia otrzymują:


oraz nagrodę i półroczną prenumeratę Świerszczyka otrzymuje 



oraz nagrodę otrzymuje 



oraz półroczną prenumeratę Świerszczyka otrzymuje 


Dziękujemy za wspólną zabawę! 
Prosimy wyróżnione osoby o wysłanie wiadomości e-mail na naszą skrzynkę mailową z Waszym adresem korespondencyjnym.

POZDRAWIAMY
Zespół KTM 


wtorek, 26 czerwca 2018

Tutorial, czyli krok po kroku - Jak zrobić kartkę z mediowym tłem?


Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić instrukcją na wykonanie kartki z prostym mediowym tłem.
Wiem, że zaczynając swoją przygodę z mediami nie macie w domu wielu z wykorzystywanych produktów, stąd daję Wam kilka alternatywnych rozwiązań :)
Gorąco zachęcam! Podejmijcie próbę i poczujcie tą zabawę z mieszaniem farbami.


Do wykonania takiej kartki potrzebujemy:


- bazę do wykonania kartki (u mnie to gotowa, dedykowana baza, swoją możecie wykonać np. z papieru do wizytówek),
-bazę do mediowania, tj. wyciętą kartę odpowiadającą wymiarem do całości kartki (korzystam w większości z papieru akrylowego, ale sprawdzi się tu również gruba tektura lub beermata), którą przycinam tak, by finalnie wokół mediowego tła pozostała niewielka ramka,
-klej rozpuszczalny w wodzie,
- gesso, które jest dla mnie jednym z podstawowych produktów, przyda się do przygotowania bazy, może też zastąpić pastę strukturalną,
-pastę strukturalną do wykonania maski (można ją zastąpić gesso),
-taśmę do zabezpieczenia pęknięć przed gładzeniem ścian (dostępna w każdym markecie budowlanym, dziś wykorzystana jako szablon do nałożenia maski z pasty strukturalnej lub gesso, innym razem możecie przykleić jej skrawki bezpośrednio do tła i mediować z całością),
 - szpatułkę do nakładania pasty strukturalnej lub gesso (zamiennie można wykorzystać kartę np. kredytową ;)),
-farby akrylowe,
-pędzelki, w tym jeden szczecinowy,
-skrawki drukowanego papieru (książka, gazeta, itp.),
-gazę, na przykład gazowe waciki (poza gazą wykorzystałam nić),
-cekiny lub plastikowe kryształki,
-kwiatki papierowe,
-ewentualnie sizal,
-przydatne w trakcie pracy: ręcznik papierowy, chusteczki nawilżone, folia aluminiowa zamiast palety do mieszania farb,
-wydruk z hasłem na kartkę (najlepiej podklejony sztywnym papierem). 

Zabieramy się do pracy ;)

Pracę zaczynamy od pomalowania gesso wyciętej karty do mediowania (lub tektury czy beermaty). Gesso ma zabezpieczyć powierzchnię przez wchłanianiem kolejnych porcji mediów.
Po wyschnięciu tej warstwy, przygotowujemy ścinki drukowanego papieru (dziś u mnie to pocięte kawałki strony z nieużytecznej, starej książki), które przyklejamy do naszej mediowej bazy oraz zabezpieczamy całość (i w tych krokach korzystamy z gesso). Ponownie pozostawiamy pracę do wyschnięcia.


W tym czasie przygotowujemy 'zrolowane' pałeczki z papieru (nawijamy kawałki papieru na patyk do szaszłyków),  podklejamy je i malujemy gesso.


 Po wyschnięciu bazy przygotowujemy nasz 'szablon', czyli taśmę do zabezpieczania pęknięć przed wygładzaniem ścian, przyklejamy ucięty kawałek na pracę i szpatułką/ kartą nakładamy na nią pastę strukturalną lub gesso (kładąc gesso, warto je najpierw wycisnąć np. na  kawałek folii aluminiowej i pozwolić mu odrobinę zgęstnieć).



  Maskę nakładamy tworząc nieregularny kształt struktury.



Tym razem musimy odłożyć pracę na dłuższą chwilę, a po jej wyschnięciu możemy rozpocząć projektowanie całości i klejenie poszczególnych elementów, które będziemy koloryzować bezpośrednio na pracy. Zaczynamy od dokończenia struktury tła dzięki nici i gazie (na moją kartę w centralnym miejscu najpierw rozwinęłam niedbale nić, na to położyłam kawałeczki gazy i przykleiłam je za pomocą gesso). Na tym etapie -dla urozmaicenia - przykleiłam w rogu trzy plastikowe cekiny.


Po kolejnym schnięciu, przyklejamy przygotowane wcześniej zrolowane 'pałeczki' z papieru.


Teraz możemy rozpocząć kolorowanie. Zaczynamy oczywiście od wyboru kolorów i wyciśnięcia ich na paletę lub folię aluminiową (możemy wówczas dowolnie mieszać kolory).  Nakładamy farbę pędzlem, najpierw ciemniejszego koloru na brzegach kartki, stopniowo rozjaśniając i dodając nowe (rozcierając je na pracy i starając się uzyskać w miarę płynne przejścia między kolorami).








Całość można łatwo ujednolicić, przecierając pracę gesso lub białą farbą (metodą 'suchego pędzla' - na pędzel szczecinowy nakładamy odrobinę farby, rozcieramy go obok pracy, następnie delikatnie bielimy nasze tło, rozjaśniając wszelkie uwypuklenia i struktury).



 Na koniec -również pędzlem szczecinowym- delikatnie 'pstrykamy' na nasze tło rozwodnioną białą farbą  (tło zyskuje głębi, jest spójne).


 Ostatnimi elementami są kompozycja, napis i oczywiście podklejenie naszej bazy do przygotowanej kartki :)


 Możecie na tym etapie wykorzystać gazę, sizal, a nawet metalowe pręciki od kwiatków.
Każdy element kompozycji, napis, czy bazy przyklejamy klejem wodnym :)



Aby jeszcze nieco podkreślić złożoność tła, delikatnie uwypukliłam wykorzystane skrawki papieru (obrysowałam białym długopisem ich brzegi).


Mam nadzieję, że zachęciłam Was do eksperymentowania ;) 
Bardzo jestem ciekawa Waszych projektów!


Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do aktualnych wyzwań
(linki znajdziecie na pasku bocznym)

Lola

niedziela, 24 czerwca 2018

Noc Świętojańska i WIANKI

Wczorajsza noc czyli wigilia św. Jana (z 23/24 czerwca) w wielu miejscach w Polsce była uczczona w różny sposób. Noc Świętojańska to piękna i barwna tradycja.
Często bywa mylona z Nocą Kupały, która przypada w noc przesilenia letniego, czyli najkrótszą noc w roku, przypada najczęściej z 21/22 czerwca..
Ważne w tym dniu tradycje to przede wszystkim te związane z wodą i ogniem.
Fantastycznie opisane tradycje i obrzędowość Nocy Świętojańskiej znajdziecie  <TU>
Kolejna strona, na której możecie podejrzeć próby odtworzenia słowiańskich tradycji <klik>
W ogóle bardzo popularne stało się odradzanie tradycji tych nocy...Nocy Kupały i Nocy Świętojańskiej:

karto_flana podesłała z link do filmiku o obchodach Sobótki (bo i tak nieraz zamiennie nazywane są te noce) na Mazowszu, w jej rodzinnych rejonach <klik>

a tu np obchody Nocy Świętojańskiej z rodzinnej wsi męża tynki <klik>

A jeśli mowa o wiankach to towarzyszą nam one nie tylko w Noc Świętojańską:

tynka
Robię malutkie wianuszki z macierzanki, jednego z moich ulubionych zielsk...idealne na bardzo intensywną i aromatyczną herbatkę:



Są one też piękną dekoracją samą w sobie:


A niemal każde wyjście na spacer kończy się przyniesieniem do domu albo bukietu albo wianka z aktualnie rosnących roślin:


karto_flana także darzy sympatią wianki, zobaczcie jak ładnie wygląda dekoracyjny wianek z koniczyny:


W klimacie słowiańskich wierzeń i tradycji jest seria książek Katarzyny Bereniki Miszczuk "Kwiat paproci". Niezwykle lekka kobieca literatura, idealna na letnie, długie wieczory, dość przewidywalna...ale jeśli ktoś lubi odrobinę fantasy w życiu, coś, co idealnie nada się na poczytanie na jeden wieczór-to tytuły dla Was. Autorka wprowadza nas w świat "a gdyby..."...bo jakby wyglądał dzisiejszy świat gdyby Mieszko nie przyjął chrztu? Główna bohaterka Gosia studiuje medycynę, jednak w państwie nieschrystianizowanym obowiązuje zasada odbycia praktyki u szeptuchy...tak zaczyna się przygoda Gosławy Brzózki z innym światem...okazuje się, że osoby, które znała nie są tymi, za które się podawały, że matka skrywa tajemnicę kim jest jej ojciec, a szeptucha wprowadza tą młodą kobietę (pełna obaw i hipochondrycznych zapędów-przez co jej postać jest nieco komiczna) w świat ziółek, "magicznych" formułek...oczywiście nie mogło w tym wszystkim zabraknąć romansu...
Cała seria jest naprawdę lekka, przyjemnie się czyta, o ile lubi się taki gatunek literatury.
W każdym razie idealnie się sprawdza na ten letni czas :)
- część pierwsza "Szeptucha"

- część druga "Noc Kupały"
-część trzecia "Żerca"

- część czwarta "Przesilenie"

A tu piękna córka Ani w wianku podczas świętowania:

A Wy jak świętowaliście?

Zespół KTM

Świerszczykowy Klub Książkowy #31 DZIECI ŚWIATA #32 AHOJ PRZYGODO!

Witajcie.
Większość dzieciaków cieszy się WAKACJAMI. Świerszczykowe numery czerwcowe o dzieciakach w różnych zakątkach świata oraz wakacyjnych wojazach mogą fantastycznie umilić młodym czytelnikom wakacyjny czas.

 tynka
Numer o dzieciakach pełen kolorów:


Kotek Mamrotek uczy tym razem o myśleniu przyczynowo skutkowym. Dla dzieciaków ustalenie kolejności, następowania po sobie różnych czynności jest istotne przy opowiadaniu, streszczaniu i narracji. Dzięki takim prostym skojarzeniom, jakie proponuje Kotek Mamrotek dzieciaki utrwalają następowanie po sobie kolejnych etapów.:

Rubryka "chcę wiedzieć więcej" o dzieciakach uzmysławiają, że dzieciństwo w różnych stronach świata może być zupełnie inne od naszych wyobrażeń...

Ostatnia strona jest poświęcona projektowi DIY. Tym razem to ciekawy pomysł na słomkowe dmuchawce:

Adaś zrobił zadania oraz dmuchawiec, na którego wykonanie kurs znalazł w środku numeru:







tynka
Kolejny numer-mocno wakacyjny...



Rewelacyjna wkładka, czyli kolejne sylaby są świetną pomocą w nauce czytania:


Projekt DIY na sympatyczne żabki z orzechów włoskich:

Apropos żabek z chęcią wróciliśmy do wciąż lubianej przez moje dzieci serii "opowiem ci mamo, co robią..."tym razem ŻABY.


Jako kolejne lektury uzupełniające wakacyjny numer czasopisma była książka "Lato". W środku wiele cennych informacji dotyczących flory i fauny w lecie, ciekawostek na temat spędzania czasu wolnego w letnim okresie etc.

Lato i wakacje kojarzą się nam z wyjazdami, podróżami...dlatego nawet przy oglądaniu kolejnego meczu mundialu dzieciaki poznają położenie danego kraju a także państwową flagę:


Warto też przed wyjazdami w różne zakątki naszego pięknego kraju zapoznać dzieciaki z charakterystycznymi dla danego regionu cechami (architektura, zabytki, ciekawe miejsca, stroje ludowe, herby, florai fauna regionu)...pomocne w tym książeczki do uzupełniania:





Syn Etoile rozwiązał łamigłówki :







Obejrzeliśmy też książki o Polsce, szczególną uwagę zwróciliśmy na miejsca, w których już byliśmy 

Pozdrawiamy tynka i Etoile