Przyznam się, że w szkole nie przepadałam jakoś specjalnie za geografią, za mapami... Owszem sama dla siebie w domu bardzo lubiłam przeglądać zarówno książki geograficzne, przyrodnicze, nawet atlasy...ale w szkole? Nie bardzo ;)
A mąż mi się trafił geograf haha...toteż i dzieciom od maleńkości jak tylko może "wpaja" co nieco wiedzy poprzez zabawę...z ukochanymi mapami w tle ;)
Nie żeby Antoś (2 latka) coś rozumiał ;) ale zainteresowanie wykazuje :) |
Na start książeczka z mapą ścienną, na którą dzieciaki przyklejały zwierzaki z poszczególnych kontynentów.
Zabawa przednia i rozwijająca i manualnie, bo naklejki w sumie małe, ćwiczy spostrzegawczość, bo odnaleźć na mapie odpowiednie miejsce to też nie lada sztuka i uczy wiedzy o świecie, nowego nazewnictwa, pobudza ciekawość świata. Niby takie nic a jednak :) 2latek i 3latka na "lekcji geografii przyrodniczej" ;)
Inna propozycja zapoznania dzieciaków z mapą, geografią to MAPOWNIK, w który już co prawda nas zaopatrzyłam, ale chyba minie jeszcze chwila nim zaczniemy z nim pracować. (więcej informacji TU klik)
I oczywiście ATLAS geograficzny z ilustracjami Aleksandry i Daniela Mizielińskich...o którym wspominałam już TU (klik)
Polecam każdą z tych pozycji...dla dużych i małych...dla dzieciaków i rodziców :)
POZDRAWIAM i mam nadzieję, że podsuniecie jakieś fajne pomysły na zabawę z "mapą w tle"
ps. post nie jest sponsorowany
Zabawa fajna :)
OdpowiedzUsuńChyba trzeba się w taką mapę zaopatrzyć :)
Tym bardziej, że można robić na niej również wirtualne wycieczki :)
No nieźle...uczą się Maluszki..Ale skądś to znam...z geogfrafii w liceum miałam 4, ale chyba z czystego przypadku, bo sama sobie dałabym co najwyżej 2:)
OdpowiedzUsuń