Balthazar, tytułowy bohater drugiej odsłony Kwartetu aleksandryjskiego,
opisuje kulisy wydarzeń znanych z pierwszego tomu, Justyny,
korygując niektóre fakty i przeinaczenia w opowieści Irlandczyka Darleya.
Dzięki nowemu spojrzeniu skomplikowane relacje uczuciowe i erotyczne, jakie łączą bohaterów podczas ich pobytu w magicznym mieście na styku
Wschodu i Zachodu, mieście pięciu ras i kilkunastu wyznań – w Aleksandrii,
jawią się w zupełnie nowym świetle. Justyna jest dziwną i namiętną Żydówką, Melissa – tancerką, Nessim – koptyjskim finansistą i mężem Justyny,
Darley natomiast jej kochankiem, bezgranicznie zafascynowanym roztaczaną przez nią aurą femme fatale. Hipnotyczna gra miłości, perwersji i zazdrości w zmysłowej scenerii skazanego na zagładę wielokulturowego świata nabiera nowych znaczeń,
a każdy z bohaterów pod maską gry pozorów
ukazuje kawałek prawdziwej tożsamości.
Źródło <link>
Dzięki współpracy Klubu Twórczych Mam z Wydawnictwem Zysk i S-ka miałam okazję przeczytać kolejną ciekawą powieść. Jest to 2 tom z cyklu "Kwartet aleksandryjski" pt. „Balthazar” i tak jak w przypadku wielu innych pozycji, nie czytałam pierwszej części. Troszkę tego żałuje, bo poznałam całą historię tylko
z jednego punktu widzenia, więc czuję jakby pewnie niedosyt. Ale zapewne właśnie o to chodziło autorowi, żeby dobrze zrozumieć co się działo między głównymi bohaterami, trzeba przeczytać całość.
O samej książce można powiedzieć tyle, że czyta się ją bardzo łatwo i szybko, choć nie jest wcale napisana prostym językiem. Nie wiem dlaczego, ale nawet szerokie opisy scenerii, których w literaturze wręcz nie znoszę, w tym przypadku zupełnie mnie nie raziły, a nawet przeciwnie – podobały mi się. Skłamałabym, gdybym napisała, że wciągnęła mnie od pierwszej strony,
ale z racji, że przyjemnie się ją czyta postanowiłam ją oczywiście skończyć.
Na szczęście nie zawiodłam się , ilość uczuć tak intensywnych i różnorodnych jest olbrzymia. A cała ta opowieść, wszystko to, co działo się pomiędzy bohaterami
i wokół nich, umiejscowione w fenomenalnie opisanym otoczeniu.
Nie jest to mój ulubiony gatunek literatury (co więcej coraz częściej jest tak ostatnio), ale z pewnością sięgnę też po inne części tego cyklu, bo ta mnie zachwyciła. I z tego miejsca bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka, za możliwość przeczytania „Balthazara”, dostępnego tutaj.
Pozdrawiam
Nie czytałam tej książki ani żadnej z tej serii. Jak spotkam to przeczytam.
OdpowiedzUsuńZapisze sobie :)
OdpowiedzUsuńWarte zanotowania :)
OdpowiedzUsuń