Strony

sobota, 12 grudnia 2020

Mama czyta - Anna Trojanowska "SMAK DYMU"

Witajcie...
Jak wiecie współpracujemy z wydawnictwami, które podsyłają nam książki, które sami sobie wybieramy spośród proponowanych przez Nich. Niedawno wybrałam książkę z wydawnictwa "Zysk i s-ka"<klik>  autorstwa pani Anny Trojanowskiej "Smak dymu".

Skusił mnie opis z okładki...zupełnie jakoś za to nie zakodowałam faktu iż to kontynuacja powieści, jej druga część. Myślałam, że nie ogarnę fabuły, bo niekiedy kolejne części powieści mocno są powiązane z poprzednimi, że nie znając początku trudno odnaleźć się w kolejnych częściach. Jednak "Smak dymu" z powodzeniem można przeczytać jako osobną powieść...chociaż zaznaczam od razu, że zamierzam sięgnąć po pierwszy tom, bo historia jest wciągająca...


Historia spisana na niemal 700set stronach opowiada o okresie w latach 1914-1920 i życiu pewnej rodziny...z dość skomplikowaną przeszłością. Właśnie. Przeszłość jest chyba słowem kluczowym powieści. Wszystko jest z nią związane i decyzje z przeszłości wpływają na teraźniejsze życie bohaterów. To opowieść o ludziach sprzed wieku, a sądzę, że niejedna osoba będzie mogła odnaleźć stany duszy bohaterów bliskie ich stanom.
To powieść o życiu codziennym w cieniu wojny, męskich sprawach i walki kobiet o swoje prawa. 
Tym razem trudno mi było (jak to zwykle mam w zwyczaju) utożsamić się tylko z jednym bohaterem, albo polubić tak całym sercem jednego bohatera. Autorka przedstawiła sylwetki kilku kobiet m.in.: Lei, Mani, Ireny, Sonii...każda z nich tak bardzo różna od innych...Podobnież z postaciami męskimi: Wacław, Orest, Leon, czy Trichonow...żaden nie był ideałem, a momentami wręcz męczące było ciągłe przytykanie jednemu z nich jego nieudolności...Aż nie chce się wierzyć, że tacy nieudacznicy chodzą po tym świecie, przynajmniej  ja takiego człowieka nie poznałam ;)


Zaintrygowana byłam - główną bohaterką, matką 3 dzieci, pasjonatką zielarstwa...sama jestem mamą trójki i uwielbiam zioła...ale po tej postaci spodziewałam się czegoś więcej. Mam nadzieję, że będzie kontynuacja a w niej więcej zielarskich opisów, bo tych mi brakowało, bowiem po tych, które się pojawiały w "Smaku dymu" czuję jeszcze niedosyt. 
Miałam też nadzieję na bardziej rozbudowany opis podróży głównej bohaterki na Syberię, choć i tak mile byłam zaskoczona tym, że autorce udało się przenieść mnie na moment w inny świat ...zapachów, smaków, kolorów i zgoła innych krajobrazów. Czy to podwarszawska wioska Czajki, czy sama Warszawa czy rosyjskie krainy...klimat tych miejsc świetnie oddawały opisy... to zdecydowany plus powieści.
Rodzinne sekrety małe i duże, pewien list, cierpka więź siostrzana, niejasne sytuacje a także z pozoru ułożone małżeństwo głównych bohaterów, która jednak w głębi jest trudną relacją między małżonkami (ta relacja mogłaby służyć za "poradnik" w terapii małżeńskiej jako anty-przykład...ludzie by wiedzieli, czego NIE ROBIĆ, by miłość, zaufanie i pożądanie w małżeństwie nie uleciało...)...wiele można w tej powieści odnaleźć zależności przyczynowo skutkowych. 
Ponieważ lubię tego typu powieści, opowiadające dzieje rodziny w tle rozgrywającej się wojny to powieść przeczytałam z przyjemnością, sięgnę też po pierwszy tom, by dopełnić wiedzę o przeszłości bohaterów...ale zabrakło mi w powieści TEGO CZEGOŚ, dzięki czemu historia zapadnie na długo w pamięci.


Dziękuję wydawnictwu Zysk i s-ka <klik> za książkę.

Pozdrawiam ciepło!
tynka





2 komentarze:

  1. Zaciekawiła mnie twoja recenzja, lubię książki w takim klimacie, książkę zapisuje na liste "do przeczytania". Dziękuję bardzo

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie ze masz czas na lekturę :)

    OdpowiedzUsuń