Witajcie! W dzisiejszym spotkaniu Aga z bloga "Przeczytaj. Podaj dalej" wraz z ośmioletnią córką Olą zaprasza Was w miejsca zwykłe-niezwykłe, z których potem powstaną wspomnienia...Tak czarować słowami potrafi tylko Ona! Oddaję głos Agnieszce.
Gdy wchodzę do lasu, odwiedzam łąkę- ogarnia mnie wzruszenie.
Szkli moje oczy nie ze smutku, ale z przejmującego uczucia radości, wdzięczności, zachwytu.
Wiosną zachwycają białe kwiatuszki zwiastujące owoce. Delikatne i kruche... wystarczy podmuch wiatru i lecą – udając płatki śniegu. Przebiśniegi, krokusy, pierwiosnki. Tulipany i niezapominajki. Każdy z nich ma swój czas i swoje 5 minut. W zachwycie przystaję i chcę zatrzymać je na dłużej.
Latem – niebiańskie chabry szepczą o moim dzieciństwie i wakacjach u dziadków. Schowane w zbożu łypią na mnie swoimi chabrowymi oczami . Zatrzymać to spojrzenie pragnę, utrwalić...
Maki z daleka zapraszają, przywołują w pamięci makowe panienki – uczę je robić swoją córkę , wspomnienie nabiera kształtu. Ach, maki! Tak trudno was zatrzymać na dłużej , takie kapryśne jesteście ,oporne w suszeniu – trudno Was ujarzmić...
Chciałabym te wszystkie cuda objąć ramionami, zagarnąć dla siebie, schować do kieszeni, chwycić mocno,nie pozwolić im przekwitnąć, opaść,zmienić kolor, przeminąć.
Wiem... To niemożliwe. Na tym właśnie polega cykliczność w przyrodzie i w życiu. Przemija coś – by mogło się zadziać nowe.
Ale ja i tak próbuję-zatrzymać, przedłużyć uciechę zmysłom-przynoszę z lasu gałązki, kwiaty, wkładam do flakonu, cieszę się nimi jak dziecko.
A one... po dniu, dwóch – więdną. Mówią:” Nie tu nasze miejsce...”Suszę więc je. Suszę co roku.Zwykle idzie mi z pomocą gruba księga „Literatura Polska”, w której pomiędzy wersy wierszy wybitnych poetów wkładam kwiaty, liście, trawy- zimują tam.Trwają.Są.
W tym roku po raz kolejny robimy z Ola zielnik.
Zbieramy, wąchamy, dotykamy, nazywamy te wszystkie cuda które daje nam las, łąka, ogród. Suszymy pomagając sobie świetną prasą do suszenia roślin od Drewniane Kuiki klik.
Ola uwielbia wkładać roślinki pomiędzy tekturki, ściskać je, przykręcać „motylki”. Ciągle chce tam zaglądać, sprawdzać czy to już.
W rozpoznawaniu, nazywaniu roślin pomagają nam cudowne „Zielniki” od Wydawnictwo Arkady.
Jest Zielnik roślin runa leśnego i kwiatów pól i łąk. Zielnik ziół i roślin ogrodów i jeszcze inne... Warzywne, jesienne...
Każdy z nich z cudownym wprowadzeniem w temat suszenia roślin i ideę zakładania zielnika, z pięknymi ilustracjami i miejscem na wklejenie własnych zbiorów. I pomysłową gumeczką, która ułatwia zamknięcie całości.
My tworzymy swój. Zamykamy w nim kwiaty a wraz z nimi-nasze uśmiechy, radość tworzenia,miłość, bliskość,wdzięczność, wspomnienia...
Do stworzenia zielnika użyłysmy dużego notesu zakupionego w
popularnym sklepie papierniczym . Okładkę ozdobiłyśmy suszonymi kwiatami, które schowane
za kawałkiem pleksy umocowanej na... filcowych podkładkach pod nóżki mebli 🙃tworzą piękne
zaproszenie do obejrzenia zielnika.
Każdy kwiat Ola opisuje, każdą stronę w niepowtarzalny sposób ozdabia. Ćwiczy pisanie , słuchanie i rozumienie tekstu – bo najpierw ja czytam jej informacje o danej roślinie , potem ona zapisuje wybrane wiadomości;uczy się nazywać kwiaty. Nauka przez działanie to nasza ulubiona forma przyswajania wiedzy . Wam też polecam...polecaMY!
Ja i Ola💗
Nie wiem jak Was, ale mnie dziewczyny zainspirowały i już zaczynamy zbierać rośliny do letniego zielnika! Jeśli spodobał się Wam wpis to koniecznie napiszcie o tym w komentarzu i zajrzyjcie na bloga Agi klik po inne inspirujące treści. Życzę udanego zielnikowania, tzn. tworzenia!
Diana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz