Strony

niedziela, 28 lipca 2024

Mama czyta -"Nacisk śruby i inne opowieści o duchach" Henry James

"Nacisk śruby i inne opowieści o duchach"

autor Henry James, wydawnictwo ZYSK I S-KA

    Autorem wszystkich opowieści jest Henry James, angielski pisarz - tworzył na przełomie XIX i XX wieku. Klika lat podróżował po Europie, a potem przeniósł się do Nowej Anglii. Historię przedstawione w opowieściach dzieją się w różnych krajach. Przenosimy się o kilka wieków wstecz. Obyczaje i zachowania ludzi tamtych czasów były, zupełnie inne. Tym bardziej jest to bardzo ciekawa lektura.

  Autor w każdym opowiadaniu buduje napięcie. Wprowadza atmosferę grozy i niepewności, jak potoczą się losy głównych bohaterów. Czytałam każdą opowieść z przyjemnością. Styl pisania Henry James jest dość opisowy, ale mi to się podobało. Są  przedstawione wewnętrzne rozterki bohatera. Wciąga to dalej nas w całą opowieść. Często są w opowiadaniach ukazane są nieszczęśliwe historie miłosne. Zastanawiamy się, czy losy zakochanych mimo pojawiających się przeciwności zakończy się szczęśliwie. Finał każdego opowiadania był zwykle nieprzewidywalny. Czasem w po prostu wiadomo było, że coś się dalej stało w tej historii, ale pozostaje to na końcu bez odpowiedzi. Tak było na przykład w pierwszym opowiadaniu "Nacisk śruby" i tu miałam taki niedosyt. Mogłam tylko się domyślać jak dalej potoczą się losy bohaterów. Historia przedstawiona w opowiadaniu była bardzo przejmująca, do końca trzymała w napięciu i fajnie była wymyślona. Właśnie te opowiadanie najbardziej mi się podobało.

   Jeśli lubicie poczytać coś wieczorami przed snem, to polecam Wam tę książkę, o ile czytacie opowiadania historyczne z innej epoki. Osobiście z przyjemnością przeczytałam ten zbiór opowiadań. Przeniosłam się na chwilę do innych czasów, a to w czytaniu najbardziej lubię. Wydawnictwu dziękuje za możliwość napisania recenzji tej książki.

W książce przedstawiono opowiadania: 

"Nacisk śruby"

" Ostatni z Valeriów"

"Upiorny czynsz:

"Się Edmund Orme"

"Ołtarz zmarłych"

"Radosny zaułek"


Pozdrawiam - Joasia / Joasia&art.


piątek, 26 lipca 2024

Nowa gra firmy Rebel: Dalekobrzeg

 Już w sierpniu premiera najnowszej gry firmy Rebel: 



Czas wyruszyć na poszukiwanie morskich przygód!

Wejdź na pokład statku i wyrusz do Dalekobrzegu, gdzie czeka Cię spektakularna morska przygoda, podczas której będziesz eksplorować urwiste wybrzeże na północ od doliny Everdell i budować tam swoje miasto. Wsłuchuj się w wiatr, aby popłynąć swym statkiem na poszukiwania bogactwa, dotrzeć przed nadejściem przypływu do obfitujących w zasoby wysp i zdobyć mapy, które zaprowadzą Cię do skarbów.

Everdell: Dalekobrzeg to zupełnie nowa, w pełni samodzielna gra osadzona w świecie popularnego Everdell. Podczas zabawy wcielamy się w przywódców grup stworzeń, które w kolejnych porach roku rozwijają miasto i badają cudowne wody oceanu. Aby budować i żeglować, musisz starannie planować akcje, umiejętnie rozdzielać zadania między pracowników i odpowiednio zarządzać zasobami. Nie odniesiesz sukcesu, jeśli nie wsłuchasz się w wiatr zmian!








Planowana data premiery: 21 sierpnia 2024

Link do gry na stronie wydawnictwa:

Rebel i Klub Twórczych Mam polecają!

czwartek, 25 lipca 2024

Mikro haft

 

Mikro haft.

Witajcie, dziś kolejny hafciarski temat w nietypowej odsłonie.

Czym jest mikro haft i do czego go używać? Mikro haft najczęściej używany jest jako dodatek do biżuterii (medaliony, kolczyki, bransoletki), zegarki. Dlaczego mikro?, ponieważ jeśli chcemy umieścić dekoracyjny wzór np. kwiatowy powinien on się zmieścić w danym ograniczonym obszarze. Jeśli wybrany przez nas motyw ma być jak najbardziej realistyczny należało by wybrać materiał o dużej gęstości, wtedy duży wzór może zmieścić się na małym obszarze.

Materiałem, który ja wybrałam jest verdal 40 ct, jego gęstość wynosi 160 nitek na 10 cm. Materiał ten to 50% bawełny i 50 % wiskozy, jego splot jest regularny. Jeśli nie zabezpieczymy brzegów materiału to bardzo łatwo się pruje.

Do haftu używam jedną nitkę DMC i haftuje półkrzyżykiem. Materiał jest na tyle drobny, że półkrzyżyk ma dobre krycie. Dla ułatwienia haftowania należy mieć dobre światło, najlepiej dzienne (pierwsze próby z mikro haftem powstawały na zewnątrz, taras, balkon) oraz lupę (przy tak drobnym hafcie wzrok szybko się męczy). Dodatkowo używam małych tamborków np. tamborek nurge nr.  1 kupiony w internetowej pasmanterii haftix.



Ciekawostką jest to, że w kwiatowym wzorku na zegarek mieści się ok 1000 półkrzyżyków, wykonanie takiego wzoru zajmuje mi od 4 do 5 godzin w zależności od ilości kolorów.

Wzory na zegarki można kupić od twórców zajmujących się projektowaniem wzorów do haftu, natomiast same zegarki dostępne są min. w zagranicznych sklepach.

Wyhaftowane wzory zabezpieczam od lewej strony flizeliną i wycinam wybrany obszar koniecznie z zapasem, następnie wyhaftowane wzory umieszczam w biżuterii lub zegarkach. Przy tego typu pracach często używał małych narzędzi np. pęseta, malutkie śrubokręty, nożyk precyzyjny (modelarski)

Maleńkie hafty w rzeczach codziennego użytku cieszą i jednocześnie zaskakują. Posiadanie własnoręcznie wykonanej biżuterii jest na topie, to świetna opcja na prezent dla bliskiej osoby.

Powyżej kilka zdjęć z procesu haftowania, oraz z gotowymi pracami.

Zapraszam też do obejrzenia filmów o mikro hafcie.

https://youtu.be/zvGztp2zuXo?si=ljzoW1FeMwHEmdNH

https://www.youtube.com/watch?v=iIHGM_pTuxw

https://www.youtube.com/watch?v=BbPQc81uvec

środa, 24 lipca 2024

Podróże małe i duże Zanzibar


Dziś chciałabym Wam opisać moje przemyślenia po podróży na Wyspę Zanzibar, która przynależy do Tanzanii. Przede wszystkim należy poczytać o zwyczajach dotyczących ubioru i ostrzeżeniach przed podróżą do Afryki. My wykonaliśmy szczepienia na żółtaczkę typu B. Przed wylotem przez 2 tygodnia braliśmy dodatkowo specjalne probiotyki. W Afryce, całkiem inna jest flora bakteryjna, więc takie przygotowania są konieczne. Zabrałam też że sobą leki, które się jednak przydały. Nie przewidywaliśmy innych szczepień np. na malarię, denga, żółta febra. Na wyspie było znaczeniem bezpieczniej niż na lądzie, więc było małe zagrożenie na zakażenie się tymi chorobami. Obawialiśmy się komarów przenoszące malarię, lecz mieliśmy ze sobą spray i widzieliśmy, że w domkach bardzo na ochronę przed komarami zwracają uwagę. Nad łóżkami były moskitiery, a pokoje były regularnie pryskane. Mieszkaliśmy w ośrodku hotelowym przy wiosce Kiwengwa. 


Tak wyglądały domki hotelowe. Wszędzie na ścianach chodziły małe niegroźne jaszczurki. Raz nawet spadły dwie jaszczurki po prostu z sufitu na stół. Tak niespodzianka. Były bardzo szybkie i płochliwe.


Kolejne dość istotne zagrożenie, czyli jeżowce i moreny. Miejscowi pokazali nam z bliska jeżowce. Aby ich się ustrzec zawsze mieliśmy na nogach założone buty do wody jak szliśmy popływać.


Miejscowi mieli w oddali brzegu hodowlę alg, czyli powbijane w dno patyki. Zbierali algi. Należało tylko uważać przy pływaniu, aby nie niszczyć tej hodowli. Widzieliśmy z rana jak była niska woda, jak miejscowi je zbierają. 


Na terenie ośrodka, który był odgrodzony i chroniony przez ochroniarzy poza plażowaniem, można było jeszcze popływać kajakiem, skorzystać z atrakcji sportowych. Nasz syn ma 17 lat. Brał udział w meczach piłki nożnej, siatkowej, a wieczorami grał w bilard i tenis stołowy. Było dużo zajęć, które wypełniały czas. Była wyznaczona jednoznaczna granica, że miejscowi nie mogą wchodzić na teren ośrodka. 

Bardzo duży baobab.

Chcieliśmy zobaczyć inne atrakcje na wyspie. Wybraliśmy się na rejs po okolicznych wyspach. Wycieczka była zorganizowana przez biuro podróży. Jedną z atrakcji była degustacja ryb i egzotycznych owoców występujących w tej części Afryki. Mi najbardziej smakowała langusta. Poza tym na tej jednodniowej wycieczce było też nurkowanie i oglądanie rybek. Oglądanie pływających delfinów z boku burty. Niesamowite przeżycia. 





Na drugiej wycieczce wybraliśmy się na plantację przypraw. Mieliśmy miejscowego przewodnika, który świetnie umiał mówić po polsku, choć urodził się w Tanzanii. Wiele się dowiedzieliśmy wtedy o zwyczajach mieszkańców wyspy. Ta część wycieczki podobała mi się najbardziej.




Miejscowi szykowali różne niespodzianki. Tu na zdjęciu widać bransoletę, która została upleciona w ciągu kilku minut. Było też wspólne śpiewanie popularnej miejscowej piosenki w języku suhili. Przesłaniem było hakuna matata, w dosłownym tłumaczeniu - nie martw się.


Byliśmy potem na Wyspie Żółwi, na której mieszkały ponad stuletnie żółwie. Ich hodowla nadal się powiększa. Poza żółwiami podziwialiśmy też piękne pawie.




Z tej małej wysepki popłynęliśmy na główną wyspę i udaliśmy się do centrum miasta, ta część zwana jest Stone Town. Tu zwiedzaliśmy zabytki. Kupowaliśmy pamiątki, przyprawy i kawę. Zobaczyliśmy dom w którym mieszkał Freddie Mercury. Poznaliśmy smutną historię Zanzibaru, na której niegdyś w tej części Afryki, było największe targowisko niewolników. Fakty i liczby były przerażające.



Pomnik, upamiętniający straszą tragedie niewolników w Afryce.


Wieczorami w ośrodku były koncerty, pokazy akrobatów i tancerzy. 
Niebo wyglądało pięknie.


Wycieczka do Zanzibaru, była niespodzianką od mojego lubego. Byliśmy widokami, atrakcjami zachwyceni. Jednak osobiście polecam tą wycieczkę z nastoletnimi dziećmi, nie z maluchami. Podróż samolotem z międzylądowaniem trwała 10 godzin i była dość męcząca zwłaszcza w nocy. Mieszkańcy wyspy byli bardzo mili, zawsze uśmiechnięci. Na plaży można było spotkać tzw. beach boys/plażowi sprzedawcy, którzy  byli zbyt nachalni. Nie raz było to bardzo uciążliwe i męczące. O dziwo mój syn bardzo chętnie z nimi po angielsku prowadził negocjacje, co było dla niego też ciekawą formą nauki, jeśli tak to można nazwać. 

Ponieważ wielu podróżnych było Polakami to znalazłam taki sklep na plaży.


Na pamiątkę tej podróży kupiliśmy tabliczkę z hebanu, z której zrobiliśmy magnes.



Mam nadzieję, że jeszcze nie raz wybierzemy się w daleką podróż po nieznanych krajach.

Pozdrawiam - Joasia.

wtorek, 23 lipca 2024

Haftowanie z Coricamo dla osób początkujących - finał :)

Witamy wszystkich miłośników haftów,

Dziś prezentujemy jakie powstały prace w ramach wyzwania:
"Haftowanie z Coricamo" dla osób początkujących w parach.

Pod okiem Kasi, mamy Kingi i Klaudii powstały piękne zakładki.

Dla przypomnienie 6 elementu zestawu.

Kinga przygotowała zakładkę i breloczek z biedronką
Wzory wykorzystane z zestawu do nauki haftu "Leśna łączka"




Pracę Kingi.

Klaudia wykonała zakładkę oraz magnes z żabkę.




Prace Klaudii.

Pod okiem Marioli haft przygotowała Sylwia. 
Tak wygląda gotowy haft Magnolii.


Sylwia wykorzystała haft do ozdabiania torby.


Trzecim wzorem do wyboru było "Pawie piórko"

Tak wyglądało zdjęcie poglądowe zakładki z "Pawim piórem"


Pod opieką Mamy Agaty, zakładkę przygotował Karol.
Zakładka Karola jest wykonana na materiale w kropeczki.




W ramach inspiracji wyhaftowałam jeden z proponowanych wzorów.

Moja zakładka po oprawie tak wygląda. / joasia&art


Gratulujemy wszystkim uczestnikom wykonania pięknych prac.

Miło jest nam ogłosić, że przyznajemy 3 nagrody.
Serdecznie gratulujemy zwycięzcom naszego wyzwania.




Sponsorem nagród dla zwycięzców tego wyzwania jest sklep Coricamo - KLIK



Prosimy zwycięzców o napisanie na naszą skrzynkę mailową wiadomości.
Była to pierwsza edycja wyzwania dla osób uczących się haftu krzyżykowego.

Zapraszamy na nasze kolejne aktualne wakacyjne wyzwania.



Pozdrawiamy serdecznie - Zespół Klubu Twórczych Mam.