Strony

poniedziałek, 30 marca 2020

Mama czyta - "Majka" Ewa Sosnowska


Witajcie Kochani,

dzisiaj zaprezentuję Wam miłą i lekką lekturę, od której ciężko się oderwać.

"Majka" Ewa Sosnowska


Z przyjaciółmi życie jest łatwiejsze!

Po ślubie z Robertem Majka nie zapomina o swoich przyjaciółkach. Mimo nawału obowiązków udaje się jej spełnić marzenie jednej z nich i organizuje dla Kamy i Maćka nietypowe wesele na... wieży skoczni narciarskiej. Intensywne tempo życia nie przeszkadza jej również w pomaganiu Aśce i Pawłowi podczas przygotowań do ich szalonej wyprawy na Syberię.

Ale oprócz przyjemnych momentów, w życiu nowożeńców pojawiają się też trudne chwile. Wojtek, były chłopak Majki, zostaje wplątany w aferę kryminalną, która wygląda bardzo niebezpiecznie. Roberta z kolei dopadają demony przeszłości jeszcze z czasów studiów. Przy wsparciu żony i rodziców mężczyzna w końcu zamyka jeden z gorszych okresów w swoim życiu. By wyciszyć negatywne emocje, oboje postanawiają wyjechać na zasłużony urlop do Hiszpanii. To może być najlepszy sposób na przeżycie drugiego miesiąca miodowego...


Po rozpakowaniu przesyłki od wydawnictwa byłam oczarowana. Musicie przyznać, że okładka Jest piękna. Taka wysublimowana, a zarazem nietypowa. 
Bo google narciarskie, w pierwszym moim odczuciu, wygladają na przypadkowy rekwizyt. A jednak nic przypadkowego tutaj nie ma,
o czym miałam przekonać się w trakcie lektury.

Jak zdążyliście zapewne wywnioskować z przedstawionej powyżej noty wydawniczej, powieść opowiada o świeżo upieczonym małżeństwie. Majka i Robert są szczęśliwą parą, wręcz idealną i "cukierkową". Wspólnie prowadzą przytulną kawiarenkę. Mają wielu oddanych przyjaciół i to właśnie wokół nich oscyluje zdecydowana większość wydarzeń. Można powiedzieć, że Majka pełni funkcję powiernicy sekretów, a zarazem mediatorki. Taka swoista "Matka Teresa" służąca wszystkim radą i pomocą. Niestety, mam wrażenie, że przez to wyidealizowanie głównej bohaterki autorka sprawiała, że przedstawione wydarzenia są odrealnione. Nie maja pokrycia z rzeczywistym życiem... 
Wszystko układa się, jak w serialu i staje się lekko infantylne.
 Niemniej lektura jest lekka i przyjemna. Pozwala się odstresować i na moment zapomnieć o otaczających nas problemach w dobie szalejącej pandemii. 
Szczerze polecam.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res
za co bardzo dziękuję.

Aga S

4 komentarze: