Witajcie w to jesienne przedpołudnie.
Czytanie to przyjemność, na którą każdy człowiek może sobie pozwolić, rozsmakowanie się w słowach, historiach pozwala niejednokrotnie oderwać się od tego, co nas być może w tym momencie boli, smuci. To czas, sam na sam z nieoczywistym, innym światem...
Tym razem dzięki Wydawnictwu ZYSK i S-KA (klik) przeniosłam się do niemalże granicy światów, a wszystko za sprawą zbioru opowiadań "Duchy Nocy Kupały".
Tytuł mnie zaintrygował, miałam nadzieję, na sporą dawkę słowiańszczyzny...i chociaż nie jestem miłośniczką opowiadań z dreszczykiem, ten zbiór mnie nie rozczarował.
Opowiadania zebrane w tym zbiorze to bardzo ciekawy pomysł, proza XIXwiecznych autorów, w tym także naszych rodzimych, nie jest dla współczesnego czytelnika czymś łatwym do przejścia. Ówczesny język narracji jest nieco bardziej wymagający niż to, co czytamy obecnie. To taka perełka językowa. Może to być dla niektórych plus, dla innych niekoniecznie. Zależy, kto co lubi.
Z kolei opowiadania??...cóż, miłym zaskoczeniem dla mnie były szczególnie te polskich autorów, trochę wstyd, ale nie znałam ich od tej strony! A te historie do złudzenia przypominały mi opowieści-gawędy mojego Dziadzia i Babci z podkarpackiej wsi, słuchałam ich jako dzieciak, wspomnienie to zakorzeniło się we mnie bardzo.
Zajrzyjcie w spis tejże antologii, znamienite nazwiska obronią się same:
Myślę, że czytanie tych opowiadań w chłodne jesienne wieczory, gdy za oknem wieje wiatr, szumią drzewa, a deszcz odbija się głośnym stukotem o parapety będzie miało swój dodatkowy wymiar...
Piękne wydanie, zachwycająca okładka i opowiadania, które nie są czymś oczywistym, spodobają się tym, którzy mają ochotę na coś bardziej wymagającego.
Pozdrawiam Was ciepło!
tynka
😀😃🙂
OdpowiedzUsuń