Strony

środa, 14 sierpnia 2024

Aktywne czytanie: „Nazywam się Vincent van Gogh”

Czy Wy też czujecie już na plecach oddech Jesieni?

Mimo, że patrzę przed siebie, w stronę słońca to czuję, że wrzesień depcze mi już po piętach. Łapię ostatnie wakacyjne chwile ale nie ukrywam, że myślami jestem już w nowym roku szkolnym, obmyślam w jaki sposób będę inspirować Olę do działania , jakie pomoce będę jej podsuwać, by naukę jak najbardziej połączyć z zabawą, której przecież jako uczennica trzeciej klasy wciąż bardzo potrzebuje.

Dlatego wpadłam na pomysł, że w najbliższych wpisach tutaj pokażę jak poprzez twórczość i zabawę wprowadzić dziecko w świat...sztuki.

Zapraszam więc na cykl spotkań z ważnymi osobowościami ze świata malarstwa.

Chodźcie poznać pierwszego malarza!

Oddaje mu głos w postaci świetniej książki , po którą sięgnęłam, by opowiedzieć o nim Oli, zaciekawić ją, jednocześnie nie zniechęcając i  nie przytłaczając ilością faktów z życia Van Gogha.

Ta książka wydaje się być do tego idealną!

Opowiada tutaj o sobie sam Vincent , witając się od pierwszych stron z czytelnikiem jak z dobrym kumplem i od początku tworząc sympatyczną atmosferę spotkania.  

Nie ma tutaj suchych faktów. Vincent opowiada o sobie barwnie i ciekawie, zupełnie jak gdyby kreślił pędzlem drogę przez swoje życie, po której kroczy czytelnik, rozglądając się na boki w zachwycie nad tym ile barw i kolorów dokoła. Różne tu są odcienie – sukcesów, porażek i  niepowodzeń. Niektóre strony mają kolory radości , inne smutku.






Jedno jest pewne.

Jeśli wysłucha się Vincenta do końca, z uważnością i ciekawością, przyjdzie zrozumienie – jego życia, twórczości i pasji.

Czy wiecie, że był on  marszandem, kaznodzieją, nauczycielem i sprzedawcą? Ach! Jak ciekawa była jego droga do malarstwa!

Ta książka to okulary, przez które można zobaczyć całą postać Vincenta, z wszystkimi jego blaskami i cieniami, kolorami i odcieniami.

Czyż nie tak chcemy opowiadać dzieciom o sztuce? O malarzach? O twórcach?

Zakładając im na oczy okulary, przez które mogą spojrzeć na nich z ciekawością?

Ta książka jest do tego celu idealna.

A gdy już założycie Małemu Człowiekowi te okulary – nie zdejmujcie ich! Idźcie dalej !

Sprawcie, by twórczość Van Gogha stała się inspiracją do własnego tworzenia !

My – wzięłyśmy na warsztat „Słoneczniki”.

„Żółty na żółtym . Pomarańczowy na pomarańczowym...Kolistymi , gwałtownymi ruchami nakładałem kolejne warstwy, nie przestając ani na chwilę. Słoneczniki bezustannie obracają się za słońcem !” -usłyszycie od Vincenta czytając tą książkę.

Nasze Słoneczniki też zwróciły głowy ku słońcu ! Żółte, pomarańczowe a nawet czerwone, stworzone z... rolek po papierze toaletowym i tektury, przestrzenne, wielowymiarowe , ciekawe . Fajnie jest malować po wypukłym ! Ach! Jak wtedy mała ręka pracuje, jak się wygina, jak kombinuje by zamalować każdą część obrazka.

Zobaczcie sami !



Dopełnieniem wesołej twórczości było... układanie „Vincentowych” puzzli, które sama przygotowałam . Wydrukowałam kopie najsłynniejszych obrazów Van Gogha, przykleiłam na karton, przecięłam na pół i... edukacyjne układanki gotowe. Łączenie ich ze sobą , odgadywanie tytułów obrazów było świetna zabawą!



Bawcie się i Wy a zacznijcie od...

tego spotkania:

Carme Martin,

Rebeca Luciani,

„Nazywam się Vincent van Gogh”

Wydawnictwo Media Rodzina

Polecamy.

Aga i Ola  

2 komentarze:

  1. Wspaniały pomysł na kontakt ze sztuką już od najmłodszych lat.
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow ciekawa książeczka....

    OdpowiedzUsuń