Strony

środa, 4 września 2024

Trend Sephora Kids. Dlaczego jest niebezpieczny dla dziewczynek?

Tik Tok to potężne medium społecznościowe, które teoretycznie jak Facebook ma ograniczenie wiekowe. Skąd więc już nawet 8 - letnie dziewczynki wiedzą o niebezpiecznym, tik tokowym trendzie Sephora Kids? A Ty, czy wiesz na czym on polega i czy Twoje dziecko jest pod jego wpływem? 


Trend Sephora Kids został wylansowany przez influencerki na Tik Toku, które pokazywały w Internecie swoją pielęgnacyjną rutynę lub robiły rożnego rodzaju internetowe wyzwania związane z m.in. wykonaniem określonego makijażu. Szybko podchwyciły go młode dziewczynki, które zaczęły okupować drogerie, w tym właśnie wspomnianą Sephorę, w której można znaleźć szeroką gamę znanych, drogich i lansowanych kosmetyków. Młode dziewczynki godzinami przesiadują w sklepach testując kolorowe i pielęgnacyjne kosmetyki przeznaczone dla dorosłych. Nie będę rozpisywała się tu o tym, że dzieci pałętające się po sklepie w dziale dla dorosłych są "denerwujące", ani o tym że robią bałagan w sklepie, który trzeba po nich posprzątać, ale o tym dlaczego trend ten jest niebezpieczny dla samych odbiorców.

Dlaczego trend Sephora Kids może być dla dziewczynek niebezpieczny? 

Każdy rodzaj cery wymaga odpowiedniej i dopasowanej pielęgnacji. Kosmetyki dla dorosłych zdecydowanie nie są dobrym wyborem dla dziecięcej i młodej cery. Gdyby dzieci sporadycznie testowały te kosmetyki w sklepach, pewnie nic by się nie stało. Jednak duża część z tych wypromowanych produktów ląduje w koszykach zakupowych i finalnie w domowych łazienkach. W jakim celu 13-latka ma stosować krem na naczynka czy liftingujący? Czy 10-latka zwraca uwagę na skład produktu czy kieruje się kolorem, opakowaniem, ceną i modą? Substancje zawarte w profesjonalnych produktach dla dorosłych mogą poczynić młodej skórze więcej szkód niż pomocy. Nie wspominając o nieznanego pochodzenia składnikach z tanich, kolorowych kosmetyków. Szczególnie wrażliwa może być nastoletnia cera, która ze względu na zmiany hormonalne zachodzące w dojrzewającym ciele wymaga odpowiedniej, dopasowanej pielęgnacji. Stosowanie kosmetyków o złym jakościowo, niedopasowanym składzie lub tych specjalistycznych, przeznaczonych dla skóry dojrzałej lub z określonymi problemami, może prowadzić do zaburzenia naturalnej bariery lipidowej skóry, podrażnień i reakcji alergicznych. W skrajnych przypadkach po ratunek trzeba będzie udać się do dermatologa. Tylko dlaczego tak późno?

Co możemy zrobić jako rodzice? 


Jako rodzice możemy być przede wszystkim dobrym przykładem. Pamiętajmy, że dzieci nas obserwują i naśladują. Jeśli będziemy na zakupach przekazywali im dobre nawyki zakupowe, uczyli na co warto zwracać uwagę, a w domu będziemy dobrym przykładem do naśladowania, to jest większa szansa, że nasze dzieci przyjdą do nas po poradę kosmetyczną lub chociaż się racjonalnie zastanowią, zanim uwierzą celebrytom z Tik Toka. Bo z drugiej strony raczej ciężko będzie nam wytłumaczyć małoletniej córce dlaczego kolorowe kosmetyki są fe, jeśli sami używamy ich na co dzień w nadmiarze. 

Jeśli zauważymy u naszych córek wzmożone zainteresowanie kosmetykami, warto z nimi porozmawiać. Powiedzieć jak pielęgnować cerę, które kosmetyki są odpowiednie do wieku, a nawet wybrać się z córką do drogerii, kupić jej własne kosmetyki i nauczyć w domu z nich dobrze korzystać. 10-latkom można kupić delikatny błyszczyk i krem do twarzy odpowiedni do wieku, a nastolatkom krem do cery (trądzikowej, z nadmiarem sebum czy inny właściwy), kolorowy błyszczyk, krem CC czy pierwszy tusz do rzęs i puder.

Przekazujmy naszym córkom przede wszystkim, że są piękne i wartościowe takie jakie są. Że liczy się ich charakter i wnętrze. Wydają się to banały, ale wbrew pozorom niewielu rodziców mówi i pokazuje to swoim córkom. Chwalmy je na co dzień i bez okazji :) Rozmawiajmy z nimi też otwarcie o internetowych trendach. Nie każdy z nich jest wart naśladowania. Najważniejsze to żyć w zgodzie ze sobą i robić te czynności, które sprawiają radość nam, a nie ludziom w Internecie. 

Jeśli nie czujemy się zbyt mocni w kosmetologii i nie wiemy jak doradzić dziecku w doborze kosmetyków i pielęgnacji, warto wybrać się do zaufanej/polecanej kosmetyczki lub dermatolog, która fachowo opowie naszej latorośli jak dbać o cerę i odpowiednio dobierze jej kosmetyki. A potem wybrać się wspólnie na zakupy i zrobić córce miejsce w łazience na jej własne produkty :)


A jakie Ty masz doświadczenia z pierwszymi kosmetykami? Ja bardzo długo żyłam w przeświadczeniu, że wystarczy mi najtańszy krem Nivea ;) Dziś używam bardziej zaawansowanych kosmetyków do twarzy, ale nadal jest ich niewiele. A tych kolorowych nie używam prawie wcale. Co wesele muszę kupować nowe, bo te które mam w szufladzie się przeterminowały ;) 

Natalia Kiler Inspiruje

1 komentarz:

  1. Oj nie wiedziałam o takim trendzie, przykro.... ja nie używam kosmetyków prawie wcale, mam tusz do rzęs który używam przy okazji wesel w zasadzie czyli podobnie zazwyczaj jest wyschniety, jakieś kredki do oczu jeszcze z czasów studiów, jakiś cień i balsam do ciała na letnie dni gdy sucha bardziej sucha a tak nic, nie lubię kremów do twarzy ani do rąk, żadnych madeczek, pudrów podkładów... kompletnie nie wiem jak się to stosuje... moje córy jak widzą że maluje rzęsy to stoją jak zaczarowane i zachwycają się że ładnie wyglądam 😀😃🙂 oby brały w prywatności że mnie przykład a nie z koleżanek.... trudne czasy

    OdpowiedzUsuń