Gdzie spędzić letnie popołudnie, a nawet cały dzień, aby realnie poobcować z naturą, a jednocześnie mieć prywatność i spokój? Jeśli chcemy pooglądać zwierzęta możemy wybrać się do parku zoologicznego. Na myśl od razu przychodzi nam zapewne najbliższe miejskie zoo. Ale czy w miejskim zoo doświadczymy prawdziwej fauny? Dotkniemy, bądź nakarmimy zwierzęta? A no nie. W dużych ogrodach zoologicznych co najwyżej pooglądamy zwierzęta zza siatki lub wybrane nakarmimy za opłatą w określonej porze. Prawdziwe interakcje zapewniają niektóre lokalne parki zoologiczne, takie jak, np. Mini Zoo w Mikołajówce na Suwalszczyźnie (Podlaskie MiniZoo). Sprawdź, czym różni się duże zoo od lokalnego i dlaczego warto odwiedzić te mniejsze, nawet przejazdem.
Mini Zoo w Mikołajówce położone jest niemal na skraju malowniczej Suwalszczyzny. Zajmuje dosyć spory obszar, a wszystkie wybiegi dla zwierząt są na świeżym powietrzu. Wstęp kosztuje 15 zł dla dorosłego, 10 zł dla dzieci, a dla dzieci do 3 lat jest za darmo.
Jakie zwierzęta zobaczymy w parku? Zgoła inne niż w miejskim zoo. Na dużych, zielonych, naturalnych wybiegach zobaczymy konie, lamy, kozy, gęsi czy dostojne jelenie. Z bardziej egzotycznych zwierząt zrobimy siebie zdjęcie, a nawet za niewielką opłatą pojeździmy, na przyjaznym wielbłądzie Chrapku :) Gwarantuję, że Chrapek rewelacyjnie pozuje do zdjęć.
W ogrodzie jest też wybieg z rodzinką małp gibraltarskich, które można nakarmić bananami (trzeba je ze sobą przywieźć). Warto wziąć też inne warzywka tj. marchewki, którymi możemy nakarmić dreptające na wolności (bez zamkniętego wybiegu) ciekawskie kozy.
Uwaga, teraz będzie ciekawa historia! Czy słyszeliście o kobiecie, która "wzięła" z lasu małego wilka myśląc, że to porzucony szczeniak? Po donosie sąsiadów ten udomowiony już, duży, dorosły wilk trafił właśnie do Podlaskiego Mini Zoo. To niesamowite przeżycie móc pogłaskać przez siatkę ogromnego wilka, który łasi się dosłownie jak pies!
Mini Zoo w Mikołajówce jest wyjątkowym miejscem także ze względu na działającą tam lecznicę dla dzikich zwierząt. Ludzie przywożą tam chore zwierzęta z całej okolicy i każde znajdzie tam dobrą opiekę. To dlatego spotkacie tam m.in. udomowionego wilka czy niespotykanie duże stado bocianów - ranne znajdują w zoo dom i jest im tam tak dobrze, że niektóre nawet po kuracji i wyzdrowieniu nie odlatują do ciepłych krajów.
Co oprócz zwierząt?
Na terenie parku znajdziecie także plac zabaw z dużą trampoliną (może sam plac zabaw czasy świetności ma za sobą, ale moja Ania za każdym razem nie chce z niego wychodzić), kilka łowisk ryb, a także dużą, drewnianą wiatę z miejscem na ognisko, kijkami i ławkami. Moja Ania obchodziła tam swoje pierwsze urodziny. Było wspaniale. Największą zaletą Mini Zoo w Mikołajówce jest jego rodzinny charakter. Mamy tam dużą swobodę poruszania się, a obsługa zoo (zoo prowadzi tata, mama, syn i synowa) zawsze służą pomocą i radą.
Jeśli kiedykolwiek będziecie na Suwalszczyźnie polecam odwiedzić Podlaskie Mini Zoo w Mikołajówce. To zupełnie inne doświadczenie niż klasyczne ogrody miejskie. Swoboda, prawdziwa, nieskrępowana natura wokół, a także różnorodność zwierząt - od tych wiejskich i leśnych jak jelenie czy króliki, po bardziej egzotyczne wielbłądy, małpy i kangury.
N. Kiler Inspiruje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz