Drogie Czytelniczki, dziś zapraszam Was na inspirujący wywiad z kolejną twórczą, inspirującą mamą, a mianowicie Karoliną - mamą dwójki cudownych pociech i założycielką Kwiatowych Akcentów.
Droga Karolino, na początek zdradź nam co nieco o swoich pociechach.
Mam dwie córki. Wiktorię - lat 4 i Paulinę - prawie dwulatkę.
Do Twoich pociech jeszcze wrócimy niebawem. A teraz zdradź nam proszę co nieco o swojej pasji. Niedawno założyłaś profil Kwiatowe Akcenty na mediach społecznościowych. Skąd wzięło się Twoje zainteresowanie florystyką?
Moje zainteresowanie florystyką jest już od dziecięcych lat. Myślę, że do tej pasji bardzo duży wkład miała moja mama. Jako dziecko mieszkałam na wsi i mama zawsze miała dużo pięknych kwiatów wokół domu. Ja nimi zawsze się zachwycałam. Wspomnienia moje są jak żywe, dokładnie pamiętam jakie były piękne. Mama miała do tego rękę. Kwiaty do których mam sentyment to maciejka pachnąca ciepłymi letnimi wieczorami, astry pięknie zroszone ranną, jesienną rosą, wysokie dalie, cynie, które uwielbiają owady i często na nich się wygrzewają, ukochane piwonie zwane bujanami, lwie paszcze, aksamitki i rumianki oraz nagietki. Zawsze byłam wrażliwa na piękno przyrody.
A skąd czerpiesz inspiracje do swoich pięknych, bujnych kompozycji?
Inspiracje głównie czerpię z Internetu. W dzisiejszych czasach internet to kopalnia wiedzy, ale nie sztuką jest zrobić coś takiego samego. Ja uważam, że piękno jest w oryginalności. Nie lubię utartych schematów. Florystyka i rękodzieło to piękne hobby i można tu tworzyć istne cuda. Do kompozycji i dekoracji naturalnych inspiracje przychodzą mi najczęściej same do głowy, podczas spacerów w lesie czy po pobycie na działce. W głowie dopasowuje kolorystycznie jak to ma wyglądać i działam.
Twoje zamiłowanie do natury widać w Twoich relacjach. Często wstawiasz zdjęcia ze spacerów. Widać, że przyroda Cię pasjonuje i zachwyca. To pewnego rodzaju dar, potrafić się teraz zatrzymać w biegu życia i dostrzec otaczające nas piękno.
Tak, uwielbiam naturę. Zawsze było mi to bliskie. Wychowałam się na wsi. Moje dzieciństwo można było podsumować słowem 'podwórko'. W naturze zauważam piękno samo w sobie. Kontakt z przyrodą sprawia, że odpoczywam, odnajduję tam siebie, jest to coś co mnie całkowicie pasjonuje. Jest tak odkąd pamiętam.
Mój ulubiony styl to zdecydowanie styl związany z naturą, czyli wegetatywny. Takie kompozycje i dekoracje najbardziej są bliskie mojemu sercu. Wyglądają jakby były wycięte z naturalnego środowiska. Używa się wtedy tylko naturalnych materiałów. Nawet bukiet suszonych traw sam w sobie jest ozdobą, przez mnogość odcieni barw, i oczywiście piękny zapach suszonych traw.
Czy próbowałaś swoich sił w innym rękodziele?
Tak, robiłam lampiony świąteczne tworzące piękny, przytulny klimat i tworzyłam też kartki z okazji Świąt Bożego Narodzenia.
Wracając do Twoich pociech. Czy angażujesz córki w swoje twórcze poczynania?
Wiktoria (lat 4) podczas tworzenia |
Cudowne to, kiedy dzieci interesują się naszą pasją. Sama wiem, jak czasem cieszy mnie, gdy córka pyta czy może mi pomóc kleić :) Gdybyś mogła coś przekazać współczesnym mamom, to co by to było?
Współczesnym kobietom i mamom chciałabym powiedzieć, że mają w sobie ogromną siłę. Każdy człowiek rodzi się wolny. Z wiekiem nabywamy doświadczenia, mamy dobre i złe wspomnienia. I jeśli czegoś bardzo się chce, można tego dokonać. Prawda jest taka, że nic nas nie ogranicza, a ograniczenia mamy tylko w głowie. Do wszystkiego można dojść. Wystarczy tylko zdrowie, bo ono jest najcenniejsze, zarówno fizyczne, jak i psychiczne.
Skoro już jesteśmy przy zdrowiu... Co robisz, gdy chcesz odpocząć i złapać chwilę oddechu?
Kiedy chcę odpocząć i złapać chwile oddechu to najlepszym sposobem dla mnie jest spacer wśród natury na świeżym powietrzu, z dala od miasta. To jest coś co uwielbiam. Tego zawsze najbardziej potrzebuję, gdy już jestem zmęczona. Wtedy mam czas na przemyślenia i nowe inspiracje, nowe pomysły.
Karolino, serdecznie Ci dziękuję za inspirujący wywiad! Mam nadzieję, że nasze drogi jeszcze nie raz się przetną w ramach współpracy z Klubem Twórczych Mam :)
Ja również serdecznie dziękuję za rozmowę.
PS. Piękne wianki Karoliny możecie obejrzeć i kupić na IG: kwiatowe.akcenty oraz FB: Kwiatowe Akcenty. Serdecznie zapraszam do odwiedzenia i zostawieniu kilku miłych słów :)
Natalia Kiler Inspiruje
Mieszkając w bloku, miałam ograniczenia 😅 dla kwiatów. W mieszkaniu, mało powierzchni gdzie mogłabym wcisnąć kwiatka. Balkon też był malutki no i strasznie grzało, jedynie co to pelargonie przeżywały 😅
OdpowiedzUsuńTeraz mieszkając w domu z ogrodem mogę sobie pozwolić na szaleństwo 🤪
Co wiosna (3 będzie 🤪) czekam na tulipany i narcyze czy żonkile🤔 ci roku powiększam zasób kwiatów... Trochu dostałam 😅 trochu kupiłam... Ale przyznam że nie łatwo jest zagospodarować przestrzeń 😅 żeby wszystko i wszyscy byli zadowoleni 🤪 bo trzeba przewidzieć warunki 😅 nie utrudniać koszenie trawy 😅 czy wolna przestrzeń dla dzieci 😅 na "wybieg"😅
W domu też roślinki na parapetach i szafkach rosną 😅 ale różnie z nimi bywa jedna fochy stroją po roku pięknym wzroście... Ale tu moNa o roślinach duuuuzo pisać 😅
Z pewnością dobrze dogadała byś się z Karoliną w kwestii kwiatów:) ja niestety jestem na tym etapie, który opisujesz na początku komentarza - brak miejsca i mikro balkon :/
Usuń