Strony

sobota, 30 listopada 2019

"Wyobraźnia to coś wspaniałego, trzeba tylko nad nią panować"- o twórczości Lucy Maud Montgomery

Lucy Maud Montgomery, gdyby żyła, dziś obchodziłaby swoje urodziny. 
Kanadyjska pisarka, urodzona 30 listopada 1874 roku w Clifton na Wyspie Księcia Edwarda, była osobą niezwykle fascynującą. 
A pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że nie tylko fascynującą, ale i nie odkrytą do końca... 


Lucy Maud Montgomery każdemu z nas kojarzy się z lekturą naszego dzieciństwa, a mianowicie z "Anią z Zielonego Wzgórza". W tejże właśnie powieści pisarka wykorzystała kilka wątków ze swojego własnego dzieciństwa, z czego nie każdy z nas zdaje sobie sprawę. Książka opisująca historię małej sierotki, która miłość odnalazła dopiero w domu Maryli i Mateusza Cuthbertów, przyniosła jej światową sławę i zyskała uznanie wśród czytelników. Powiedzcie sami, któż z nas nie uwielbiał rudowłosej Ani Shirley i z wypiekami na twarzy nie śledził jej przygód? A żeńska część czytelników czyż nie podkochiwała się w Gilbercie? Serię o Ani darzę ogromnym sentymentem i z przyjemnością do niej wracam. W ramach ciekawostki powiem Wam, że sama autorka w pewnym momencie była zmęczona pisaniem tejże serii. W swym pamiętniku napisała: "Raz na zawsze kończę serię o Ani, przysięgam na bogów z Olimpu. Z chwilą, gdy Ania przestała być natchnieniem, zaczęła prześladować mnie jak zmora."  


Kolejną serią autorstwa Lucy Maud Montgomery, po którą warto sięgnąć jest seria o Emilce, w której skład wchodzą trzy tomy: "Emilka z Księżycowego Nowiu", "Emilka szuka swojej gwiazdy" oraz "Dorosłe życie Emilki". Tytułowa Emilka podobnie jak Ania Shirley zostaje sierotą. Po śmierci ukochanego tatusia musi zamieszkać ze snobistycznymi krewnymi w Księżycowym Nowiu. Jak się domyślacie, dziewczynce ciężko jest przyzwyczaić się do panujących tam reguł. Na szczęście szybko zyskuje wspaniałych przyjaciół i bez reszty oddaje serce temu miejscu...
 Szczerze zachęcam Was do lektury. Jeśli pokochaliście Anię, to Emilka również przypadnie Wam do gustu.

Ostatnią serią, do lektury której będę Was namawiała, jest seria o Sarze, w której skład wchodzi "Historynka" i "Złocista droga". Lucy M. Montgomery znów przenosi nas w świat dzieciństwa, wspaniałych przygód i beztroski. Sara momentami do złudzenia przypomina Anię, ale to tylko pozorne "lustrzane odbicie". Bohaterka w przeciwieństwie do Anny Shirley epatuje pewnością siebie i opanowaniem. Z pewnością będąc dzieckiem o takiej towarzyszce zabaw marzy każdy z nas, co nie zmienia faktu, że Ania jest mi najbliższa spośród wymienionych postaci literackich.


Wymienione utwory stanowią zaledwie ułamek twórczości pisarki. W jej dorobku znajdziemy kilkanaście powieści, zbiory opowiadań czy pamiętniki. 
Niektóre z jej powieści doczekały się nawet adaptacji filmowych, jak to miało miejsce w przypadku serii o Ani z Zielonego Wzgórza.
Na podstawie zaś "Emilki ze Srebrnego Nowiu" stworzono serial telewizyjny.

Jak zauważyliście i zapewne wiecie z własnego doświadczenia, utwory Lucy Maud Montgomery emanują ciepłem i wiarą w ludzką dobroć. Bohaterowie jej książek są osobami o wybujałej wyobraźni i ogromnej wrażliwości. Autorka na każdym kroku podkreśla ważne dla niej wartości: miłość, przyjaźń i ciepło rodzinne.  
I tak właśnie wyobraża sobie każdy z nas tą kanadyjską pisarkę. Żyjemy w przeświadczeniu, że tylko osoba ciepła, kochająca jest w stanie stworzyć w swych utworach taki właśnie świat. Kim naprawdę była Lucy?

Podobnie jak jej bohaterki, Lucy Maud Montgomery nie miała łatwego dzieciństwa. W wieku niespełna dwóch lat została półsierotą- jej matka zmarła na gruźlicę, a ojciec wyjechał pozostawiając dziewczynkę pod opieką dziadków. Byli to ludzie niezwykle surowi i wymagający. Nie potrafili okazać dziecku uczuć. Jedyną ostoją w tym świecie pozbawionym miłości, była ciotka Annie- siostra jej zmarłej matki. Ojciec powtórnie się ożenił, ale stosunki Lucy z macochą były oględnie mówiąc bardzo napięte. Pisarce nigdy nie udało się nawiązać bliższych stosunków z przyrodnim rodzeństwem. 
Również w sferze uczuciowej nie miała większego szczęścia. Kuzyna nie darzyła większym uczuciem. Związek z Hermanem choć oparty na szczerym uczuciu nie miał racji bytu. Prosty farmer nie był bowiem odpowiednią partią do małżeństwa. 
W końcu poślubiła pastora Ewana Macdonalda. Był to raczej wybór z rozsądku, niż porywów serca. Urodziła mu trzech synów, niestety jeden zmarł zaraz po porodzie. Rozpacz po stracie syna, pogłębiająca się depresja męża potęgowały w niej uczucie samotności... Zmarła w 24 kwietnia 1942 roku w Toronto.

Czas na krótkie podsumowanie.
Lucy Maud Montgomery w swych utworach często korzystała z własnych życiowych doświadczeń. Może właśnie dlatego bohaterowie jej książek są tacy wiarygodni i autentyczni, bo noszą w sobie cechy osób realnych? W konsekwencji uwielbiamy te wykreowane postacie. Łatwo się z nimi utożsamiamy i stają się nam bliskie. Mimo przykrych doświadczeń, Lucy Maud Montgomery nie przelała na papier zgorzknienia, a ukazała jedynie krainę dzieciństwa, która nie zawsze jest pozbawiona problemów, ale mimo to cechuje ją beztroska. Od tego przecież jest wyobraźnia - "(…) trzeba tylko nad nią panować".

Dziękuję Wam za wspólny powrót do lektur naszego dzieciństwa.
Pozdrawiam serdecznie 

Aga S.


piątek, 29 listopada 2019

Wybierz grę dla swojego dziecka- Dżem dobry

Krótkie dni i długie jesienne wieczory  to idealny czas by spędzić go przy dobrej grze. 
Dziś mam dla Was propozycję słownej gry, która dostałam w ramach współpracy od firmy "Rebel" do przetestowania.

,,Dżem dobry'' okazał dla nas strzałem w 10, jest to bowiem fantastyczna gra: połączenie scrabble i kalamburów. Szczególnie spodobała mi się możliwość grania aż w 6 osób. Niestety, w wielu tego typu grach nie ma takiej opcji, musimy zawsze z mężem wybierać, kto ma grać z dziećmi.

 Przejdźmy teraz do sedna gry.
 Jak już wspomniałam, będzie trochę scrabble i kalamburów.
W zestawie gry jest: 
64 kart liter
karta dżokeja
8 numerowanych żetonów
3 żetony polskich znaków 
6 czerwonych żetonów podpowiedzi
9 zielonych żetonów podpowiedzi
6 stojaków na karty
6 ołówków
notes z arkuszami do zgadywania
4 karty kwiatków  
instrukcja 

      "Dżem dobry" polega na ułożeniu sekretnego słowa dla osoby siedzącej po naszej prawej stronie (my graliśmy w pięć osób).  Rozdajemy graczom karty z literami. Każdy uczestnik zabawy układa z dostępnych kart pięcioliterowe słowo. Kiedy wszyscy ułożą hasła, każdy z graczy tasuje wykorzystane karty liter i przekazuje zakryte osobie obok (rewersem do dołu), a w dalszej kolejności
wpięte w specjalne stojaki (tak, aby wszyscy oprócz Ciebie mogli je zobaczyć). 
Cała zabawa  polega na odgadnięciu wszystkich swoich liter, a następnie ułożeniu z nich słowa, które wymyślił gracz siedzący obok nas po prawej lub lewej stronie. Wszyscy gracze mogą zobaczyć po 1 literze na każdym stojaku (oczywiście swojej litery nie możemy zobaczyć) i starać się ułożyć słowo. Przestrzegając zasad opisanych w instrukcji rozpoczyna się rozmowa na temat swoich podpowiedzi, a potem wybieramy czyja wskazówka jest najlepsza (gracz , który będzie miał najwięcej głosów zostaje podpowiadaczem).  
Naszym celem jest nie tylko odgadnięcie liter, które otrzymaliśmy na początku gry, ale także odgadnięcie hasła, które wymyślił dla nas gracz po lewej. To właśnie tu zaczyna się cała zabawa, zgadywanie, obmyślanie, dedukowanie.
Gra jest nieco skomplikowana i przyswojenie jej zasad zajęło mi trochę czasu. Mimo wszystko po dokładnym zapoznaniu się z regułami i ich przyswojeniu, gra sprawia nam ogromną przyjemność.
"Dżem dobry" bardzo nam przypadł do gustu. Jest to gra na pojedynek słowny, nieco abstrakcyjna, wymagająca od nas gry zespołowej i dedukcji. Zabawa trwa około 45 minut, przeznaczona jest dla dzieci w wieku od 10 lat, choć naszym dzieciom (9 lat i 8 lat), aż tak bardzo gra nie sprawiała trudności, jedynie to, iż musiały wymyślać i kojarzyć podpowiedzi. Gra świetnie uczy dzieci nieszablonowego  i kreatywnego myślenia, a zarazem kształtuje umiejętność współpracy w większej grupie. Szczerze mówiąc, jedynym zastrzeżeniem są skomplikowane zasad gry, niemniej polecam z czystym sercem "Dżem dobry". Duża frajda ze wspólnej zabawy, bo gra jest naprawdę ciekawą forma gry słownej.
Życzę miłej gry

Pozdrawiam
Sandii


wtorek, 26 listopada 2019

Krok po kroku - Jak zrobić karczochową bombkę z haftem?


Dzień dobry wszystkim

W radio rozbrzmiewają dźwięki "Last Christmas"... 
Wystawy sklepowe bombardują świątecznym wystrojem... 
To znak, że Święta Bożego Narodzenia zbliżają się dużymi krokami. Teoretycznie mamy jeszcze sporo czasu, ale przygotowania warto zacząć już dziś. Zapewne zapytacie: dlaczego? A ja bez namysłu odpowiem- by uniknąć zbędnego stresu związanego z odkładaniem wszystkiego na ostatnią chwilę... Porządki, przedświąteczne zakupy, prezenty, wysyłanie kartek z życzeniami, przygotowanie potraw i smakołyków...

 Dużo, prawda? 
A świąteczny klimat sam się nie stworzy...
Z tego powodu postanowiłam Was trochę zmobilizować i zachęcić już teraz do samodzielnego wykonania ozdób choinkowych. Jestem przekonana, że wiele naszych kreatywnych i twórczych Czytelniczek zapewne samodzielnie przygotowuje dekoracje świąteczne. A kto jeszcze nie próbował - to powinien, dlatego też przygotowałam dla Was tutorial. Pokażę Wam, jak przygotować karczochową bombkę z haftem.



Proszę, przygotujcie sobie potrzebne materiały:
nieduży hafcik, kula styropianowa, uchwyt do bombek (ja osobiście używam takich wkręcanych), wstążki w ulubionym kolorze, krótkie szpilki, ewentualnie elementy dekoracyjne, np. cekiny, gwiazdeczki, szpilki zakończone perełkami itp. Wszystko zależy od waszej inwencji twórczej i kreatywności.



Gotowi? To zaczynamy. Umocujcie zawieszkę w kuli. Teraz pora na  przymocowanie materiału z haftem. Nie ma znaczenia na jakiej tkaninie go wykonacie- len, sztywna czy miękka kanwa. Postępowanie w każdym przypadku jest identyczne. Haft należy zmoczyć, osuszyć, wyprasować i  lekko wilgotny naciągnąć na styropianową kulę. Właśnie taki, wypróbowany przeze mnie wielokrotnie, sposób znacznie ułatwi Wam zadanie, gdyż wilgotny materiał nie będzie się marszczył, jak miałoby to miejsce w przypadku suchej tkaniny. Aby prawidłowo wykonać tę czynność wyznaczcie sobie środek Waszej kuli i punkt centralny haftu. Ja mam ułatwione zadanie, gdyż moja śnieżynka jest symetryczna... Środek haftu przypinam szpilką lekko do kuli (zazwyczaj szpilkę tę należy usunąć, jednakże może też stanowić ona element ozdobny, jak w przypadku mojej perełki), po czym haft mocuję czterema szpilkami od góry, dołu, z prawej i lewej strony. Pamiętajcie, by szpilki umieścić możliwie daleko od haftu, wówczas macie pewność, że nie będą one widoczne spod wstążki.



Przyszedł czas na naciągnięcie haftu. Delikatnie, aczkolwiek na tyle mocno by haft był dobrze rozciągnięty i się nie marszczył, naciągać po kolei końce haftu i mocować za pomocą szpilek w niewielkich odstępach, jak na zdjęciu poniżej.



 Nadmiar materiału należy obciąć. Tak przygotowaną kulę odkładamy do całkowitego wyschnięcia.

Przyszła kolej na wstążki. Ja korzystam ze wstążek satynowych, ale wszystko zależy od Waszych preferencji. Odpowiednia szerokość tasiemek to 25 mm. Wstążki należy pociąć na równe kawałki o długości 5 cm. Tak przygotowane fragmenty wstęgi składamy w trójkącik i mocujemy trzema szpilkami, możliwie najbliżej brzegów.




Po skończeniu pierwszej "warstwy" należy zacząć kolejną, starając się by odstępy od wierzchołków trójkącików były równe. Analogicznie postępujemy w przypadku kolejnych warstw. W ten sposób należy pokryć pierwszą połowę kuli.



Wyznaczamy środek drugiej połowy.


Zaczynamy od czterech trójkątów, po czym w drugiej warstwie "zagęszczamy" kolejnymi czterema, tak jak pokazuję to na poniższych zdjęciach.



W dalszym ciągu postępujemy tak, jak w przypadku pierwszej połowy naszej bombki. Pokrywamy całość wstążką do momentu, aż spotkają się one w połowie.


Miejsce łączenia maskujemy wstążką.



Górę dekorujemy wedle uznania, tworząc tzw. pióropusz ze wstążki. Możemy użyć ozdobnych gałązek, różyczek, gwiazdeczek. Wszystko zależy od tego, co Wam w duszy gra...


Poniżej prezentuję kilka moich wcześniejszych prac. Nie ogranicza Was tematyka haftu czy kolorystyka. Wasze prace mogą być wyjątkowe i niepowtarzalne. 




A tym, którzy nie zaprzyjaźnili się z igłą zachęcam by alternatywnie wykorzystali cekiny czy dowolną tkaninę o świątecznym deseniu.


Mam nadzieję, że mój wpis będzie dla Was inspiracją. 
Pochwalcie się koniecznie swoimi świątecznymi projektami,  będzie mi bardzo miło.
Życzę Wam zapału do pracy, twórczości i kreatywności
w działaniu.
Pozdrawiam serdecznie

Agnieszka



poniedziałek, 25 listopada 2019

SAL z Hobberią


Witajcie!


Nadszedł czas, kiedy ze wszystkich stron bombardowani jesteśmy artykułami świątecznymi. W sklepach pojawiają się bożonarodzeniowe dekoracje czy muzyka, a z każdego rogu zdaje się wyglądać jakiś Mikołaj. Nie da się ukryć, Święta Bożego Narodzenia zbliżają się do nas wielkimi krokami, dlatego Zespół KTM 
wraz z pasmanterią Hobberia postanowił dorzucić też coś od siebie.
Otóż postanowiłyśmy zorganizować drugi w historii bloga SAL, w którym tym razem sponsorem jest Hobberia. I podobnie jak poprzednio będą trzy wzorki do wyboru:

Wzór 1


Wzór 2



Wzór 3



Wzorki są malutkie i idealnie nadają się na kartki, a czasu jest sporo.

A oto zasady:

1. Wybieramy jeden z trzech dostępnych wzorów – oczywiście dowolny, choć można wyszywać więcej jak jeden

2. Zgłaszamy się w komentarzu, podając swój adres e-mail i wybrany wzór 
(lub wzory) do 5 grudnia.
3. Zaczynamy wyszywać już następnego dnia , albo od razu po otrzymaniu wzoru.
4. Prace prezentujemy u siebie na blogu/Facebooku/instagramie itp. raz w tygodniu
5. Ukaże się też post podsumowujący na blogu KTM 
z prośbą o podlinkowanie swoich postępów.
6. Haftujemy na dowolnie wybranej przez siebie tkaninie i dowolnymi nićmi.
7. Wzorki są niewielkie, więc mamy czas do Świąt Bożego Narodzenia.

Spośród uczestniczek, które ukończyły chociaż jeden wzór, wylosujemy dwie osóbki, które dostaną od nas nagrodę niespodziankę. W przypadku ukończenia
 2 lub 3 wzorów, szanse na nagrodę wzrosną – będą odpowiednio 2 i 3 losy. Natomiast, jeżeli będzie dużo chętnych i więcej prac zostanie ukończonych, 
na co bardzo liczę, wylosujemy więcej nagród.

Część dziewczyn z Zespołu też haftuje, więc i my pokażemy swoje postępy. 

Więc jak? Znajdą się chętni? 
Dla chętnych oczywiście banerek, który możecie umieścić na stronie, choć nie jest to konieczne:


Pozdrawiam i serdecznie zapraszam
w imieniu całego Zespołu



niedziela, 24 listopada 2019

ZIMOWE WYZWANIE DLA KAŻDEGO - wersja deLuxe z dodatkiem ADWENTOWYM

Wy wiecie, że my-ekipa Klubu Twórczych Mam zawsze chętnie wychodzimy na przeciw Waszym oczekiwaniom...Nasi czytelnicy, czyli Ty, która/który to teraz czytasz są bardzo ważni. Zawsze chętnie bierzemy pod rozwagę Wasze sugestie i propozycje.
Chociaż pomysł zorganizowania Wyzwania adwentowego tlił się w nas jakiś czas, dopiero w tym roku postanowiłyśmy, że połączymy go z cieszącym się Waszym zainteresowaniem wyzwaniem specjalnym, tym razem...tadam, tadam... ZIMOWYM WYZWANIEM dla KAŻDEGO...

Jak poprzednie edycje tej zabawy, nadrzędnym jej celem jest PROMOWANIE spędzenia czasu z bliskimi (rodziną, dziećmi, przyjaciółmi, znajomymi) celebrowaniu codzienności, wspólnemu działaniu...odejściu od ekranu, i jak głosi pewna akcja społeczna "wylogowanie się do życia"...
W tym miejscu dziękujemy, że nas odwiedzacie i żeby nie być hipokrytami...szybciutko przeczytajcie, dajcie znak, czy bawicie się z nami i a sio stąd ;) do dzieci, męża, czy przyjaciółki...tam się toczy życie. My Was tu tylko chcemy zainspirować ;)

Poniżej przedstawiamy Wam zadania do wykonania w okresie adwentowym i świątecznym. 

Możecie wziąć udział tylko w zabawie poświęconej adwentowi lub tylko w zimowej części albo w obydwu.
Posty adwentowe możecie publikować od 1-28 grudnia.
Posty dotyczące zadań Zimowego Wyzwania dla Każdego: 1 część 21.12-20.01, 2 część 21.01-20.02, 3 część 21.02-20.03.
Standardowo w poście prosimy o fotorelację z przynajmniej 5 punktów z listy. Sposób Waszej interpretacji zadań oraz przedstawienia nam Waszego udziału w zabawie w dużej mierze pozostawiamy Waszej kreatywnej naturze. Zaskoczcie nas :) 

Lista zadań w zabawie adwentowo-zimowej. Pierwsze 24 to bardziej zadania kojarzące się bardziej z przygotowaniami do Świąt, w sam raz na adwent, ale nie czujcie się tą kolejnością związane.
1. Napisz list do św.Mikołaja.
2. Przygotuj upominek/paczkę dla potrzebujących.
3. Wyślij świąteczną kartkę np.w ramach akcji Robótka. Fajnie, jeśli wykonasz ją samodzielnie.
4. Poczytaj o zwyczajach świątecznych w innych zakątkach świata.
5. Zrób lampion na roraty.
6. Udekoruj swój dom albo pokój (ze szczególnym zaangażowaniem dzieci w dekorowanie swoich kącików)
7. Zrób wieniec adwentowy.
8. Przytul bliską osobę i powiedz jej, że ją kochasz.
9. Zrób ozdoby choinkowe (użyj papieru, suszonych owoców lub orzechów).
10. Zaplanuj porządki w domu, ale też te "w sobie".
11. Przeczytaj ulubiona opowieść o Bożym Narodzeniu.
12. Przygotuj drobny upominek-niespodziankę komuś bliskiemu i zabaw się w św. Mikołaja wkładając prezent do buta, skarpety lub pod poduszkę.
13. Upiecz i ozdób pierniczki.
14. Nacz się wszystkich zwrotek wybranej kolędy.
15. Zrób przegląd ubrań i przedmiotów (gry planszowe, książki), może znajdziesz takie, którymi podzielisz się z potrzebującymi. Dzieci mogą podzielić się swoimi zabawkami.
16. Przygotuj mleko/herbatę i ciasteczka dla św. Mikołaja.
17. Zawieś jemiołę i daj komuś buziaka.
18. Zaplanuj i zrób dekoracje na wigilijny stół.
19. Zadzwoń lub napisz list do kogoś, kto być może czeka na wiadomość od Ciebie.
20. Odwiedź kogoś samotnego, zabierz ze sobą coś słodkiego.
21. Zrób kalendarz adwentowy.
22. Stwórz i prowadź swój GRUDNIOWNIK.
23. Wybierz się na świąteczny jarmark.
24. Ułóż wiersz dla św. Mikołaja, Aniołka, etc.
25. Ulep bałwana.
26. Stwórz i prowadź swój GRUDNIOWNIK.
27. Wypij gorącą czekoladę.
28. Wybierz się z bliskimi na wieczorny spacer, podziwiajcie świąteczne dekoracje.
29. Zrób świąteczne zdjęcie pod/przy choince.
30. Stwórz śnieżną kulę w słoiku.
31. Zorganizuj bitwę na śnieżki.
32. Zróbcie sobie dzień piżamy/dzień leniwca i spędźcie cały dzień czytając książki i grając w planszówki.
33. Urządźcie sobie bal karnawałowy.
34. Odwiedź Babcię lub Dziadzia, przygotuj dla nich laurki lub drobne własnoręcznie przygotowane upominki.
35. Zapal zimne ognie i ciesz się widokiem wesołych iskierek.
36. Spędź wieczór przy świecach śpiewając kolędy.
37. Przeczytaj powieść ze Świętami Bożego Narodzenia w tle.
38. Stwórz rysunek w świątecznym klimacie.
39. Pokaż swoje ulubione zimowe outfity.
40. Wybierz się na zimowy spacer.
41. Obserwuj ptaki, stwórz atlas "zimowych ptaków".
42. Przygotuj sobie grzańca, może być bezalkoholowy.
43.Wybierz się na sanki, narty, łyżwy.
44.Zbuduj igloo.
45. Odwiedź chorego.
46. W długie zimowe wieczory ciesz się nastrojowym światłem świec.
47. Wprowadź małe zmiany dotyczące niemarnowania jedzenia.
48. Zrób sobie szalik, chustę, kocyk. Otul się.
49. Spędź z dzieciakami/przyjaciółmi popołudnie na kreatywnych robótkach.
50. Zrób pączki, chrust/faworki.
51. Zorganizuj kulig.
52. Przygotuj sobie domowe SPA.
53. Zrób sztuczny śnieg, baw się!
54. Naucz się mówić "Wesołych Świąt" w różnych językach.
55. Upiecz/udekoruj chatkę piernikową.
56. Pobaw się dowolną masą plastyczną: plasteliną, gliną, masą papierową, zimną porcelaną.
57. Wykonaj bałwanka/aniołka/śnieżynkę w dowolnej technice.
58. Pozwól dzieciakom (oczywiście zerkaj na ich bezpieczeństwo) opanować kuchnię.
59. Daj się zaskoczyć.
60. Wybierz się na koncert.
61. Przygotuj karmę dla zwierząt i zawieź do nadleśnictwa, schroniska. Możesz też przygotować karmę dla ptaków, zrobić karmnik.
Dla chętnych jak zawsze banerek.

Żabki z możliwością linkowania do swoich postów będą się ukazywały systematycznie pod postami podsumowującymi poszczególne etapy zabawy.
Zapraszamy Was do wspólnej zabawy!
Zespół KTM

sobota, 23 listopada 2019

Mama czyta - Elżbieta Cherezińska "Północna Droga:Saga Sigrun"

W długie jesienno-zimowe wieczory dobrze jest mieć pod ręką książkę, która pozwoli nam przenieść się do innego świata. Z całą pewnością do takich książek należą powieści Elżbiety Cherezińskiej, które Wam od czasu do czasu prezentujemy.

Dziś przyszła kolej na pierwszą część sagi "Północna Droga: Saga Sigrun". 




Powieść czyta się rewelacyjnie, zapominając o całym otaczającym nas świecie. Piękna proza, dość wartka akcja, ciekawe postacie, prawdziwa miłość i lojalność.

To, co jest dość charakterystyczne dla tej pisarki to opowieść o życiu, prawdziwych i fikcyjnych postaci na tle wydarzeń historycznych. Tu poznajemy życie wikingów, a właściwie (przynajmniej w pierwszej części) ich kobiet, dzieci i tych, którzy zostają w osadach.
Jest silna, mądra kobieta, która nie boi się z jednej strony zastąpić męża w trudnej sytuacji politycznej, a z drugiej strony, czerpie wiedzę z mądrości innych kobiet: zielarki, wróżki czy też nestorki rodu. Jak każda zmaga się z uczuciem zazdrości, tęsknoty, strachu o najbliższych. Dodatkowym smaczkiem są miłosne sceny Sigrun i Regina, pełne czułości i erotyki. 

Pochłonęłam książkę w jeden weekend chociaż zazwyczaj trudno mi wygospodarować czas na dłuższe czytanie. I wiem już co znajdzie się w liście do św. Mikołaja - kolejne części sagi :))

Bardzo serdecznie Wam polecam tę książkę a wydawnictwu Zysk i S-ka dziękuję za możliwość jej przeczytania.

Zysk i s-ka



A o innych książkach tej autorki pisałyśmy tutaj:




Serdecznie Wam pozdrawiam

Ania


piątek, 22 listopada 2019

Sezonowe Mamy - W SOSIE

Witajcie! 
Co prawda listopad w tym roku zaszalał z temperaturą i było naprawdę ciepło, ale dni są coraz zimniejsze. 
Dlatego dziś proponujemy coś cieplejszego - sosy.

karto_flana proponuje schab w sosie ogórkowym
Dla 4 osób:

800 g schabu
8-10 korniszonów
2 zwykle cebule
czerwona cebula
olej roślinny
ząbek czosnku
3 liście laurowe
5 ziaren ziela angielskiego
40 g mąki
2 szklanki bulionu
sól i pieprz

Korniszony pokroić w słupki, połową korniszonów naszpikować mięso. 

Natrzeć je mieszanką soli, pieprzu i zmiażdżonego czosnku.
Obie zwykle cebule pokroić w kostkę. W garnku rozgrzać olej, obsmażyć na nim mięso ze wszystkich stron, wyjąć i odłożyć na bok. Do garnka wsypać pokrojoną cebulę, podsmażyć i zalać 2 szklankami wody. Włożyć mięso, liście laurowe i ziele angielskie. Dusić pod przykryciem 30 minut. Zdjąć pokrywkę i wstawić do piekarnika, w temperaturze 200 st. C. piec 30 minut, Zredukować sos w garnku, 
a gdy zostanie prawie sam tłuszcz oprószyć mąką, wymieszać, dolać bulion, gotować 15 minut na średnim ogniu. Czerwoną cebule posiekać, podsmażyć
 na oleju wraz z pozostałymi ogórkami i dodać do sosu.
IMG_3507
Makaron zapiekany w sosie serowym

Dla 4 osób:

250 g makaronu np. kolanka
sól, pierz, mielona słodka papryka
1 ząbek czosnku
40 g masła
40 g mąki
400 ml mleka
200 g startego sera np. cheddar
Makaron ugotować w osolonej wodzie. Czosnek drobno posiekać i podsmażyć 
na maśle, dodać mąkę i smażyć mieszając przez ok. minutę. Wlać mleko, wymieszać i zagotować. Dodać 125 g utartego sera i wymieszać. Przyprawić 
do smaku sola, pieprzem i papryką. Sos wymieszać z makaronem. Włożyć 
do naczynia do zapiekania lub do 4 mniejszych, posypać pozostałym serem. Zapiekać w piekarniku w temperaturze 200°C (z termoobiegiem- 180°C) 
ok. 25 minut.




tynka 

Filet z kurczaka w sosie pomidorowym z kukurydzą i fasolą (inspirowany tym przepisem <klik>)
1 podwójna pierś kurczaka
puszka kukurydzy
puszka fasoli czerwonej
natka pietruszki
passata pomidorowa
oliwa do obsmażenia kurczaka
opcjonalnie starta mozzarella
ulubione Wasze przyprawy (u mnie sól, pieprz i papryka czerwona, mieszanka ziół ulubionych)
Filet z kurczaka można pokroić na mniejsze części, natrzeć przyprawami, obsmażyć na oliwie z obu stron, dodać odsączoną fasolę i kukurydzę, zalać passatą pomidorową, dusić chwilę. Można dodać na wierzch mozzarellę (danie można przełożyć do naczynia żaroodpornego i zapiec lub pod przykryciem dusić do momentu roztopienia się sera) 

"Pankejki" z bananem i sosem karmelowym
Sos idealnie wzbogaci smak naleśników, placuszków, pankejków, czy owsianki/jaglanki.
Przepis od Ilonki z bloga "Przeplatane kolorami" <klik>, cytuję za Nią:
szczypta soli 
150 g cukru
250 ml śmietanki 30% 
miąższ z laski wanilii 
Śmietankę wyjmujemy z lodówki, mieszamy z miąższem wanilii, podgrzewamy lekko na małym ogniu (nie gotujemy) Na średnim ogniu stawiamy patelnię z dość grubym dnem, wsypujemy sól, czekamy minutę. 
Wsypujemy cukier - potrząsamy, by rozprowadzić go równomiernie- nie mieszamy. Czekamy aż cukier zacznie się topić i stanie się półprzezroczysty i płynny. Warto korzystać z patelni z jasnym dnem, wtedy idealnie widać, jak zmienia kolor. Gdy stanie się jasnobrązowy (lepiej jaśniejszy, niż zbyt ciemny - przypalony i w efekcie gorzki)- zmniejszamy ogień do minimum, wlewamy połowę śmietanki z wanilią i intensywnie mieszamy.
Dolewamy resztę śmietanki i- mieszając- gotujemy na malutkim ogniu. Nawet jeśli w trakcie dolewania śmietanki z cukru utworzyły się grudki - w tym momencie powinny się rozpuścić. Gdy sos stanie się idealnie gładki, a na niemieszanym zaczną pojawiać małe bąbelki- zdejmujemy z ognia i przelewamy do słoiczka.


Polecam Wam jeszcze przepis na KARKÓWKĘ W SOSIE ŚMIETANKOWO-CEBULOWYM, wpadłam na niego na Instagramie, przepraszam, że nie podam źródła, ale nie pamiętam u kogo go widziałam...

1 kg karkówki, pokroić w plastry ok 1 cm (można lekko rozbić mięso)
2 opakowania zupy cebulowej w torebce
1/2 l śmietanki kremówki

Plastry mięsa obtoczyć w proszku zupy cebulowej, ułożyć na blaszce naczynia żaroodpornego, lub blaszce do pieczenia, zalać śmietanką kremówką, wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st.C, piec około 1,5 godziny (czasem krócej, czasem dłużej, w zależności od mięsa).
Banalne, prawda? I niezwykle smaczne.


AsiaB proponuje wieprzowinę z cebulą w sosie

pokrojona w niewielkie "kotleciki" wieprzowina
2 cebule
1,5 łyżki masła klarowanego
2 łyżeczki mąki
1,5 szkl. wody
kilka ziaren ziela angielskiego
kilka ziaren jałowca
3 liście laurowe
łyżeczka brązowego (lub zwykłego) cukru
sól, pieprz i inne przyprawy do smaku (ja dodałam przyprawę, która ma w składzie kurkumę, ale była kupiona za granicą w jakimś indyjskim sklepie i bladego pojęcia nie mam co to;))


Wieprzowinę doprawioną podsmażamy na maśle, ale tak, żeby się odrobinę podpiekła i przy okazji dodajemy ziele, jałowiec i liście laurowe. Można podsmażyć razem z cebulą, ale niekoniecznie. Zalewamy wodą i jeśli wcześniej tego nie zrobiliśmy dodajemy pokrojoną w plastry cebulę. Dusimy na małym ogniu pod przykryciem aż zmięknie mięso. Na osobną patelnię dajemy cukier bez tłuszczu i topimy go, aż nabierze ładnego koloru, ale trzeba uważać, żeby nie przypalić. Następnie dolewamy odrobinę wody i mieszamy, tak, aby nie było grudek i wlewamy do mięsa. Na koniec mąkę mieszamy z wodą i dodajemy (najlepiej przez sitko) do sosu, aby go zagęścić. Można dodać też odrobinę śmietany, ale nie jest to konieczne. 
Mięso z sosem podajemy np. do tłuczonych ziemniaczków.


Życzymy smacznego.

Zespół KTM

czwartek, 21 listopada 2019

Wybierz grę dla swojego dziecka -Ekspresłówka

Lubicie gry? 
Jesienne i zimowe długie wieczory sprzyjają takiej aktywności, to czas spędzony razem z dzieciakami czy przyjaciółmi na sympatycznych rozgrywkach.
Od wydawnictwa "rebel" <klik> otrzymaliśmy grę "Ekspresłówka". Gra dotarła do nas na początku tygodnia i graliśmy w nią od tego czasu praktycznie każdego dnia...


Bardzo poręczna malutka puszka kryje w sobie instrukcję oraz 60 kart do gry.
Gra od razu nam przywiodła na myśl tradycyjne "państwa-miasta"...ale w tej wersji jest jeszcze bardziej dynamiczna, rundy krótsze a dla dzieciaków, które jeszcze nie ogarniają pisania może to być wstęp przed tradycyjną grą "państwa-miasta".


Śmiało możemy zabrać taką puszkę w podróż samochodem. 
W takiej wersji zajmuje niewiele miejsca, a dzieciaki poza proponowanymi zasadami już obmyślają swoje...


Zasady proste i przejrzyste. 
Układamy karty obrazkami kategorii do góry. Jeden z graczy odwraca kartę z wierzchu np. czerwoną kartę z kategorii miasto, szybko odnajduje literę w kolorze kategorii np."C" i gracze starają się na zasadzie kto pierwszy dać prawidłową odpowiedź, np.Częstochowa, Chicago etc. Osoba, która jako pierwsza poda wyraz do danej kategorii zabiera kartę, które po rozgrywce liczymy i oczywiście, kto zbierze kart więcej ten wygrywa.

Gra z tych łatwych, prostych i przyjemnych. Chociaż jak zawsze, gdy liczy się czas wprowadza dodatkową adrenalinkę.
Graliśmy z naszymi dzieciakami- Zosią (7 lat)  i Antosiem (6 lat). Gra też o tyle fajna, że wymaga skupienia i refleksu a także podstawowej wiedzy o świecie...co dla dzieciaków na tym etapie już bardzo się przydaje. To także dodatkowa motywacja, by wziąć do ręki atlas albo przypomnieć sobie o znakomitych, wybitnych ludziach różnych epok. 
Polecamy. 
Pozdrawiamy
tynka&dzieciaki