Strony

sobota, 26 lutego 2022

Mama czyta - Jorge Bucay "Opowiastki do przemyślenia"

 Witajcie.

Dziś chciałam Wam przekazać kilka słów na temat książki, która trafiła w moje ręce dzięki uprzejmości Wydawnictwa Zysk i S-ka <klik>

Niedawno recenzowałam dla Was inny tytuł tego autora "Pozwól, że Ci opowiem", możecie go znaleźć TU <klik>

Książka "Opowiastki do przemyślenia", autora- Jorge Bucay,a po raz kolejny wprawiła mnie w zachwyt. Bardzo podoba mi się forma i sposób przedstawiania prawd życiowych za pomocą "bajek, opowieści". 


Chciałam Wam również wyjątkowo streścić jedną z nich pt. "Poszukiwacz"...a wiecie doskonale, że u mnie raczej treści/streszczenia w recenzji nie odnajdziecie.

Według autora, poszukiwacz to osoba, która szuka, ale niekoniecznie znajduje. Ponadto, wcale nie musi wiedzieć, czego szuka. To zwyczajnie ktoś, dla kogo życie jest poszukiwaniem. Bohater tej opowieści nauczył się wsłuchiwać w siebie, w swój wewnętrzny głos. Któregoś dnia poczuł, że MUSI odwiedzić pewne miasto. Wybrał się w podróż. Nim jednak dotarł do bram miasta, które zamierzał odwiedzić, jego uwagę przykuło wzgórze nieopodal ścieżki prowadzącej do miasta. Miejsce było cudowne. Otoczone niskim płotem z polerowanego drewna, kipiące zielenią, a wśród niej białe kamienie z napisami... brzmiały one mniej więcej tak "Abdul Tareg, przeżył 8 lat, 6 miesięcy, 2 tygodnie i 3 dni", "Yamir Kalib, przeżył 5 lat, 8 miesięcy i 3 tygodnie". Poszukiwacz domyślił się, że to zjawiskowe miejsce, w którym się znajduje to cmentarz, a każdy kamień był grobem. Cmentarz był jakiś dziwny, pochowane tu były tylko dzieci? Mężczyzna zasmucił się, a jego serce ścisnęło wzruszenie, gdy dotarła do niego ta prawda, przeraził się gdy odkrył, że najstarszy z pochowanych przeżył zaledwie 11 lat. Poszukiwacz opadł z sił, usiadł i zapłakał. Podszedł do niego stróż cmentarny, z zapytaniem czy opłakuje kogoś bliskiego. Poszukiwacz wytłumaczył, że nie, że jest mu smutno z powodu tego miejsca, bo jakaż to zaraza czy inna plaga musiała nawiedzić miasteczko, by wybudować dla tych biednych dzieci specjalny cmentarz. Wtedy starzec się uśmiechnął, poprosił poszukiwacza by otarł łzy i wytłumaczył mu na czym polega zapis na nagrobkach. Otóż, w miejscowości tej panował taki zwyczaj, że gdy młody człowiek kończył 15 lat, rodzice dają mu w prezencie notesik, wskazał palcem na swój, zawieszony na szyi. Od tego momentu zapisuje się w nim szczęśliwe chwile, naprawdę szczęśliwe chwile, po lewej stronie to, co sprawia radość, po prawej zaś, czas, jak długo trwało to szczęście. 

"Kiedy ktoś umiera, mamy w zwyczaju otwierać jego notes i sumować szczęśliwe chwile, by potem uwiecznić je na jego nagrobku, bo to właśnie, naszym zdaniem, jest jedyny PRAWDZIWIE PRZEŻYTY czas".



Powiedzcie sami? Zdumiewające...prawdziwe. Oczywiście, że żyjemy też, gdy cierpimy, ale dopiero, gdy jesteśmy szczęśliwi, zwykliśmy mówić, że żyjemy w pełni.

I jeszcze zacytuję kolejny fantastyczny fragment książki, to tekst, który autor opublikował w prologu do trzeciego wydania "Listów do Klaudii" w 1989 roku, pt. "Chcę"

Chcę, żebyś mnie słuchał, nie osądzając
Chcę, żebyś wyraził zdanie, nie doradzając
Chcę, żebyś mi zaufał, nie wymagając
Chcę, żebyś mi pomógł, nie próbując decydować za mnie
Chcę, żebyś się mną zajął, nie unicestwiając mnie
Chcę, żebyś widział mnie, a nie kogoś, kogo pragniesz zobaczyć
Chcę, żebyś mnie objął, nie dusząc
Chcę, żebyś mnie zachęcił, nie popychając
Chcę, żebyś mnie wspierał, nie biorąc za mnie odpowiedzialności
Chcę, żebyś mnie chronił, nie okłamując
Chcę, żebyś był blisko, lecz mnie nie przytłaczał
Chcę, żebyś poznał moje najgorsze cechy
Chcę, żebyś mnie zaakceptował, nie próbując zmienić
Chcę, żebyś wiedział...że dziś możesz na mnie liczyć...
Bezwarunkowo.

Wyobraźcie sobie teraz, że autor w ten właśnie sposób, w tych kilkunastu krótkich opowiastkach, przemyca wszystkie oczywistości i prawdy życiowe, nadając im sens, a czytelnikowi- pomaga zrozumieć i otworzyć się na te prawdy.


Będziecie wracać do tej książki, szukając w niej odpowiedzi... może jak poszukiwacz...znajdziecie? A może wcale nie...może tylko wymusi na Was i zmotywuje do dalszego poszukiwania...zajrzenia jeszcze bardziej w głąb siebie?

Jeszcze raz dziękuję Wydawnictwó Zysk i S-ka <klik> za możliwość przeczytania tej książki.




Pozdrawiam
tynka

piątek, 25 lutego 2022

PODWIECZOREK #62 - Gofry Belgijskie

 Witajcie! Niedawno moje Dzieciaczki zaserwowały na podwieczorek gofry z ciasta drożdżowego, które jak się okazało znane są jako Gofry Belgijskie. Powiem tak: nie znałam ich smaku, ale od razu skradły moje podniebienie! O ile często robię wszelkiego rodzaju racuchy, tak nigdy nie przygotowywałam ich w gofrownicy. Oczywiście rodzice pomogli milusińskim w przygotowaniu słodkiego podwieczorku.


Nie wiem, czy jedliście takie gofry? Jeśli nie to polecam spróbować, bo są przepyszne. Chrupiące, o smaku karmelu z kryształkami nierozpuszczonego cukru.

Do wykonania 1 porcji, czyli ok. 25 gofrów przygotujcie:

220 g rozpuszczonego masła (koniecznie śmietankowego!)

15 dkg drożdży

3 jaja

1/3 szkl. mleka

2 szkl. mąki pszennej (+/-)

3/4 szkl. grubego cukru 

1. Zróbcie rozczyn z letniego mleka, drożdży, łyżeczki cukru i łyżki mąki. Odczekajcie aż wyrośnie.

2. Jajka roztrzepcie widelcem i wlejcie do nich ostudzone masło.

3. Dodajcie rozczyn, mąkę i dokładnie wymieszajcie. Ciasto powinno być dość gęste i kleiste.

4. Do ciasta wsypcie grube kryształki cukru i delikatnie przemieszajcie.

5. Nakładajcie łyżką placuszki na rozgrzaną gofrownicę i pieczcie. Uważajcie, aby się nie przypaliły, bo cukier będzie się karmelizował.

Gofry podawajcie z ulubionymi dodatkami, np. konfitura, dżem, cukier puder.

 

Moje dzieciaki zjadły ze wszystkim dostępnym naraz 😂

 

Polubiliśmy ten rodzaj gofrów i zagości on częściej w naszym menu, ba nawet na razie zastąpi gofry tradycyjne.

Życzymy smacznego i pozdrawiamy! Diars z Rodzinką

czwartek, 24 lutego 2022

Tłusty Czwartek

Zapowiedzią nadchodzącego końca okresu karnawałowego (zapustów) jest czwartek, od "tłustych biesiad" zwany TŁUSTYM, niezwykle hucznie i wesoło obchodzony.
Dziś dzień ten nie może się obejść bez tradycyjnych pączków, które niegdyś smażono w każdym polskim domu.

"Powiedział nam Bartek, że dziś tłusty czwartek, myśmy uwierzyli, pączków nasmażyli"


Tłustoczwartkowymi potrawami były też bałabuchy (pszenne bułeczki polane roztopioną słoniną ze skwarkami), hreczuszki, oładki, raczuchy (placki wypiekane z mąki gryczanej), plińce, słodkie racuchy. 




Poza pączkami, które są obecnie najpopularniejszym przysmakiem tłustoczwartkowym, innym są faworki, w staropolskiej kuchni zwane "chrustem".

Na przepyszne faworki, które powstały z pomocą córeczki zaprasza Asia- JB tworzy:


u tynki również chrust musi w czwartek być, dzieciaki uwielbiają ten dzień, za te wszystkie słodkie smakołyki:

Tłusty czwartek to początek "mięsopustu", ostatnich dni karnawałowych, nazwanych tak, ponieważ "mięso opuszcza człeka na długie tygodnie". Wyraz "mięsopust" oznacza dokładnie to samo co karnawał, którego pochodzenie wiąże się z włosko-łacińskim "carne vale" i zwrotami "carnem laxare, levare"-czyli rozstawać się z mięsem.


Przed nami jeszcze "zapustny wtorek" przed środą popielcową, zwany często u nas "śledzikiem". Bowiem karnawał tak łatwo nie odpuszczał, stąd porzekadło:

"Powiedzcie wstępnej środzie, niech czeka w ogrodzie"

Jeśli macie ochotę możecie zerknąć na nasz dawny wpis, w którym dzielimy się przepisami na ulubione karnawałowe przysmaki <klik>, karto_flana poleca także przepis na muffiny a'la pączki, dla wszystkich. którzy lubią tłustoczwartkowe smakołyki, ale z czasem są na bakier to idealny przepis! <klik>, z kolei Diars zaprasza Was do swojego domu, który pachnie maminymi pączkami, różami karnawałowymi z konfiturą <klik>

A Wy jak świętujecie dzisiejszy dzień?

Zostawcie nam w komentarzu linki do Waszych wpisów ze świętowania, czy do Waszych ulubionych przepisów, chętnie Was odwiedzimy. 
Zerknijcie również na pasek boczny, gdzie pod banerkami znajdziecie różnego rodzaju zaproszenia do wspólnych kreatywnych wyzwań...jeszcze kilka dni zostało do zakończenia lutowego wyzwania "Zrobione z Mamą"...Zapraszamy do udziału zdolne dzieciaki!

*Oczywiście ciekawostki związane z potrawami tłustoczwartkowymi pochodzą z książki p. Hanny Szymanderskiej "Polskie tradycje świąteczne"

Pozdrawiamy Was dziś słodko!

Zespół KTM

środa, 23 lutego 2022

Wybierz grę dla swojego dziecka - "Detektyw Bombel"

Niedawno mieliśmy okazję przetestować grę "Detektyw Bombel", którą otrzymaliśmy od Wydawnictwa Rebel. 

Tak naprawdę to Lidka ją testowała, gdyż gra jest w zasadzie jednoosobowa (co nie wyklucza z udziału w niej innych uczestników). 

Detektyw Bombel to detektywistyczna gra przeznaczona dla dzieci w wieku od 4 lat (choć mój 3 latek niejednokrotnie wyprzedzał siostrę w odgadywaniu zadań). Zapakowana w piękne, kolorowe i solidne pudełeczko zamykane na magnes (to cenię w tym wydawnictwie) od razu przyciągnęła wzrok moich milusińskich. 

W opakowaniu znaleźliśmy: instrukcję, plakat instruktażowy, karty z poszczególnymi przygodami - Wesołe Miasteczko, Wyspa Piratów i Szkoła.

Zaraz po rozpakowaniu przystąpiliśmy do przeanalizowania instrukcji i rozpoczęliśmy grę od przygody startowej (zielonej), która jest najkrótsza i to właśnie na jej przykładzie na plakacie rozrysowano zasady. 

Grę rozpoczynamy od wybrania przygody (koloru kart) i odkrycia karty z szachownicą i sprawdzamy co zostało otoczone bąbelkiem.

  Przedmiot lub miejsce, które znajduje się w bąbelku pokazuje nam kolejną kartę do odkrycia. W ten sposób przemierzamy dane miejsce i je poznajemy. Celem gry jest dotarcie do ukrytych na karcie gwiazdek, a także unikanie ślepych uliczek.

Ta gra ma bardzo proste zasady, a rozgrywka przebiega dość szybko. Na przykładzie moich dzieci wiem, że przysparza wiele radości i jest naprawdę emocjonująca. Przede wszystkim uczy zapamiętywania i kojarzenia oraz tego, że każda decyzja to jakieś konsekwencje, z którymi należy się zmierzyć. Jej nieodzownym atutem jest także niewielki rozmiar, więc można ją zabrać ze sobą do kieszeni na każdy spacer! 

Dziękujemy Wydawnictwu Rebel klik za możliwość przetestowania i zachęcamy Was do gry! 


poniedziałek, 21 lutego 2022

Podsumowanie wyzwania cyklicznego: "Muśnięcie koronki"

 Witamy Was serdecznie :)

Nadszedł czas na podsumowanie styczniowego wyzwania cyklicznego "Muśnięcie koronki". Dziękujemy za każdą nadesłaną pracę, było ich bardzo dużo! To znaczy, że tamat przypadł Wam do gustu :)

Dla nas znaczy to zawsze kłopot przy wyborze tej jednej. Dlatego w tym miesiącu postanowiłyśmy wyróżnić dwie prace.

Pierwsze miejsce zdobywa Maryla i jej misterna frywolitkowa serwetka:


Serdecznie gratulujemy! Otrzymujesz:

bon o wartości 100 zł do wykorzystania w sklepie ITD Collection


oraz bony na zakupy:

15% w sklepie Pasmanteria.eu



20 % w sklepie Hagart




15 % w sklepie Margaret mycraft
Wyróżnienie otrzymuje olenkaja i jej piękna kartka w bieli:


Dla Ciebie mamy bony na zakupy:

20% do sklepu PaperCard



20 % do sklepu Wycinanka


10% do sklepu Scrapkowo


W celu odebrania nagród prosimy o kontakt na naszą klubową skrzynkę email.

Dla Was też banerki :) Jeszcze raz serdecznie gratulujemy i zapraszamy do udziału w trwających wyzwaniach!




Zespół KTM

sobota, 19 lutego 2022

Mama czyta: "Ja matką? Ratunku!"

 

„Ja matką? Ratunku!”

Najnowsza książka Justyny Wydry przenosi nas w świat matek i niematek. Dowiedziałam się, że pierwotny tytuł książki to miała być właśnie „Niematka”. Taką bohaterkę , Aśkę, poznajemy na początku książki. Dziewczynę po trzydziestce, która nie wyobraża sobie „uwiązania” związanego z posiadaniem dziecka. Nawet nie chce być związana na 100% ze swoim chłopakiem. Tak są niby razem, ale każde ma swoje mieszkanie, swoje sprawy i spotykają się wtedy kiedy im to pasuje. Mają pracę, mieszkają na swoim ale chyba nie dorośli jeszcze do odpowiedzialności. I tak oto wpadka spowodowała, że musieli dorosnąć.



 Książka napisana z dużą dawką humoru, którą trudno odłożyć, nie jest tylko banalną historyjka kobiety, która przeżywa swój stan błogosławiony. Oprócz doskonałego przedstawienia zmian zachodzących w głównej bohaterce (nie tyle fizycznych co psychicznych) są tu na drugim planie pokazane trudne sprawy takie jak niepłodność, utrzymanie ciąży za wszelką cenę, przemoc domowa, rodzaje matczynej troski, przyjaźnie wystawione na próby….

Śmiesznie napisane przemyślenia Aśki czasem galopują w naprawdę poważne strony, o których może głośno nie dyskutujemy ale gdy je czytamy to uzmysławiamy sobie, że nas dotyczą: „Idąc do łóżka, zawsze miałam z tyłu głowy: a co, jeśli zajdę w ciążę? Nawet jeśli są uświadomione i odpowiedzialne, trzeźwe i nienaćpane, gdy łykają antykoncepcję i dodatkowo używają gumek, mają fantastyczne orgazmy i po prostu bardzo lubią ten sport, i tak nie są wolne od tego przeklętego a co, jeśli? Piekło kobiet? Znałam to pojęcie wcześniej, kojarzyłam je dużo szerzej i w sumie odległe od siebie, jako rzeczywistość kobiet gwałconych, bitych i maltretowanych przez mężczyzn, ale w ciąży uświadomiłam sobie, że to właśnie ona – potencjalna ciąża – dla nas, młodych, zdrowych, mentalnych niematek, bywa wyobrażeniem piekła. Fakt. Czekanie na opóźniający się okres jest niczym zejście do czyśćca”.

Osobiście podobało mi się, że czytałam tą książkę bez przewidywania ciągu dalszego, który mnie zaskakiwał. Sam początek, pierwsza kartka, już mnie przekonała do tej książki, bo zawierała zabawny opis kota, który budzi wczesną porą i domaga się czegoś miałczeniem. Dosłownie znam to. Mam tak samo 😊


 Książkę świetnie się czyta i szczerze mogę Wam ja polecić. Byłam na spotkaniu z autorką i dowiedziałam się, że nie miał to być żaden poradnik dla przyszłych mam ani ojców. To lektura kobieca, dobrze napisana, która pod dużą dawką humoru pokazuje historie, które dzieją się wokół nas.

Zapraszam Was na spotkanie z autorką: https://www.facebook.com/events/981644509225633?ref=newsfeed

I dziękuję Wydawnictwu Zyski S-ka za książkę.

JB 

piątek, 18 lutego 2022

Zielnik domowy- Liść laurowy.

 

Liść laurowy

Liście laurowe inaczej liście bobkowe, wawrzyn, bakałarz to nic innego jak wysuszone liście drzewa laurowego. Naturalnie drzewo laurowe występuje na południu Europy, w północnej Afryce i na zachodzie Azji. Z powodzeniem można go również uprawiać w donicy, ponieważ roślina nie jest zbyt wymagająca. Obecnie wszystkim znane liście laurowe znalazły głównie zastosowanie w kuchni.

Charakteryzują się korzennym aromatem i bardzo przyjemnym smakiem, co podnosi walory kulinarne wielu dań. Najczęściej dodawane są do zup, mięs czy warzyw. Natomiast mało kto wie o ich leczniczych właściwościach, co od dawien dawna było wykorzystywane w medycynie ludowej.

Niewiele z nas wie, że napar z liści laurowych jest stosowany jako środek na stawy, a nawet cukrzycę. Jako napar znajduje zastosowanie w medycynie naturalnej: oczyszcza organizm z toksyn, wspomaga pracę wątroby oraz działa moczopędnie. Napar z liści laurowych poprawia także trawienie, ponieważ wspomaga wydzielanie kwasu żołądkowego. Suszone listki laurowe są skarbnicą witaminy C, witaminy A oraz cynku. Swoje lecznicze działanie wykazują w walce z problemami skórnymi na twarzy i całym ciele. Liść laurowy pomoże również w walce z łupieżem, gdyż posiada silne właściwości antyoksydacyjne, przeciwgrzybiczne i przeciwbakteryjne. Warto wiedzieć, że liście laurowe odstraszają szkodniki. Zastosuj go w spiżarni i szafkach kuchennych. Dodaj kilka listków do suszonych grzybów, do pojemnika z ryżem czy mąką.

Liść laurowy jako kadzidełko wyciszy cię i zredukuje stres.

Suszony listek laurowy (lub kilka) umieść w popielniczce lub innym naczyniu i podpal. Płomień szybko zniknie, a listek będzie się delikatnie tlił. Zachowuje się zatem jak kadzidełko. Zaczekaj aż terapeutyczny aromat wypełni cały pokój. Woń wawrzynu wspomaga produkcję endorfin, co wprowadza w stan głębokiego relaksu. To właśnie wspomniane wcześniej substancje - Linalol i eugenol - powodują zmniejszenie się napięcia i stresu. Jeśli miewasz stany lękowe, wdychaj zapach palonego listka przez 10 minut.

Liść laurowy na problemy z wypadaniem włosów i przeciwłupieżowo.

Wypadanie włosów to coraz powszechniejszy problem, na który skarżą się nie tylko kobiety, ale i mężczyźni. Wywołuje to dyskomfort oraz znacznie wpływa na naszą samoocenę. Podobnie jest z łupieżem- na szczęście jest na to prosty, domowy sposób liść laurowy na włosy.

Potrzebujemy:

3 łyżki pokruszonych liści laurowych

3 łyżki rumianku

pół szklanki wody

Liście laurowe i rumianek zalewamy zagotowaną wodą. Pozostawiamy do zaparzenia na 3 godziny. Następnie wszystko przecedzamy przez gazę lub sitko do butelki. Tak przygotowany napar wcieramy w skórę głowy. Pozostawiamy na pół godziny, a następnie myjemy głowę tak jak zawsze. Jeżeli mamy włosy lub skórę głowy z tendencją do przesuszania, warto do mieszanki dodać kilka kropel oliwy z oliwek lub innego oleju. Przed nałożeniem mieszanki na całą głowę, zalecamy przetestować ją najpierw na małym skrawku skóry, aby upewnić się, że nie wystąpi uczulenie.

Oczywiście, żeby terapia była skuteczna, ważne jest, żeby stosować ją regularnie.

Liść laurowy w medycynie naturalnej.

Napar z liści laurowych znalazł zastosowanie w medycynie naturalnej jako środek oczyszczający organizm z toksyn, wspomagający pracę wątroby i moczopędny. Napar z liści laurowych poprawia też trawienie, ponieważ zwiększa wydzielanie kwasu żołądkowego.

Napar i wywar należy pić małymi porcjami, w dużych odstępach czasu i  tylko przez kilka dni. W przeciwnym razie może dojść nawet do krwotoku.

Ze względu na silne działanie, liść laurowy nie jest wskazany dla dzieci, osób starszych oraz ciężarnych kobiet. Spożywany w nadmiernych ilościach wykazuje działanie toksyczne, dlatego naparu nie powinno się spożywać dłużej niż przez pięć dni.


Serdecznie pozdrawiam!


ZosiaSadosia






czwartek, 17 lutego 2022

Wybierz grę dla swojego dziecka: Buła, pizza, czapka, prezent, tort

 

BUŁA PIZZA CZAPKA PREZENT TORT

Gra firmy Rebel

Szczerze Wam ja polecam! Doskonale się bawiliśmy całą rodzinką a salwą śmiechu nie było końca. Grę polecam dla dzieci, dorosłych, na imprezy, na podróż. Jest mała: karty są w bardzo sztywnym pudełku zapinanym magnetycznie. Zasady są proste i szybkie do opanowania.

Mamy 64 karty, na których znajdują się obrazki przedstawiające (jak w tytule): bułę, pizzę, czapkę, prezent i tort. Na rewersie mamy wypisane te słowa – to super ściąga, która pomaga w grze.

Gra polega na mówieniu tych słów i wykładaniu kart na środek. Gdy obrazek na karcie pasuje do wypowiadanego słowa, gracze ścigają się ze sobą aby jak najszybciej nakryć dłonią środkowy stos kart. Ostatnia osoba, która to zrobi musi wziąć wszystkie karty. Wygrywa ten, kto pozbędzie się wszystkich kart. Nie jest to jednak tak oczywiste, bo obrazki na kartach mogą zmylić nasz umysł a za każda pomyłkę choćby nawet zbyt pośpieszne, omyłkowe wyciagnięcie ręki w stronę stosu kart, ponosimy karę – zabieramy wszystkie karty ze środka.

Urozmaiceniem są karty specjalne przedstawiające małpę, jednorożca i ninja. I właśnie z nimi zaczyna się prawdziwa, wesoła zabawa. Gdy na stole pojawi się jedna z tych kart wszyscy zawodnicy muszą wykonać gest jedna ręka a druga nakryć kartę. W przypadku małpy wszyscy zawodnicy drapią się po głowie. Na widok jednorożca należy przyłożyć jedną dłoń z wystawionym palcem. Ninja to karta przy której zamieniamy się w wojowników i zginają jedną dłoń w łokciu  pod kątem prostym a potem prostują .

Gra kończy się, gdy gracz bez żadnych kart jako pierwszy nakryje dłonią stos środkowy, gdy zobaczy dopasowanie albo kartę specjalną.

Tempo gry jest szybkie co sprzyja pomyłkom, szczególnie w pokazywaniu gestów a to bywa bardzo zabawne. Gra jest krótka ale wciągająca więc nie kończy się na 2-3 rozdaniach.

Polecam!

JB

wtorek, 15 lutego 2022

Pierwsze postępy - Sal z Coricamo

 Witajcie w kolejnym poście Salu Coricamo.

Do wspólnego haftowania zgłosiło się aż 76 osób.

Bardzo nas cieszymy, że zebrała się tak liczna grupa.


Teraz pokazujemy jak wyglądają postępy w haftowaniu zakładek.

W poprzednim poście były dodawane zdjęcia z przygotowań.

Jeśli nie dodałyście jeszcze zdjęcia, to możecie to jeszcze zrobić.

Żabka w poprzednim poście dostępna jest do 18 lutego klik

***

Bardzo ważę jest dzielenie się postępami z innymi uczestnikami. 

Zachęcamy do odwiedzanie innych blogów, stron FB lub stron Instagrama, gdzie pokazujcie jak wygląda praca nad haftem.

Zachęcamy do pokazywanie również Waszych postępów

 na stronie "Coricamo-podziel się swoja pasją" klik

***

Aby Wasza zakładka brała udział w konkursie,

należy systematycznie dodawać zdjęcia.

 1 zdjęcie z przygotowań ( do 18.02)

  min. 1 zdjęcie z postępów ( posty 15.02 i 01.03)

1 zdjęcie gotowej zakładki ( do 5.04)

Można zrobić 3 zakładki, każda będzie oceniana osobno.

Przypominamy, że sponsorem główny nagród jest sklep - klik


Tak wyglądają postępy w hafcie dziewczyn z naszej ekipy.


postępy Asi ( joasia&art)

postępy Eli (karto_flana)

postępy Zosi (ZosiaSadosia)

postępy Asi (JB)

Mam na koniec jedną bardzo ważną prośbę, odnośnie dodawania linków. Jak teraz pod obecnym postem dodacie link, to napiszcie swoje imię nazwisko lub nick używany na blogu oraz numer jaki został Wam przypisany w poprzednim poście z przygotowań. Jeśli dodaliście kilka razy link to podajcie wszystkie wasze numery.

 To pomoże w weryfikacji zgłoszeń. 

Czyli należy podać imię nazwisko/ nick i numer
 ( jaki był przypisany w poprzednim poście klik) Tam również znajduje się instrukcja zgłaszania Waszych linków.

Prośba abyście sprawdzali, czy dodany link można otworzyć.
Takie zgłoszenia nie będą brały udziału. 
Żabka powinna być dodana poprawnie.

Żabka pod tym postem będzie dostępna do 1 marca.

Pozdrawiamy i życzę Wam miłego haftowania :)