sobota, 18 stycznia 2025

Mama czyta: "Pan Błysk" J.R.R. Tolkien

Witajcie Drogie Twórcze Mamy! 

Dziś, dzięki wydawnictwu Zysk i S-ka mam możliwość zrecenzowania Wam świetnej opowieści znanego i uwielbianego na całym świecie twórcy Śródziemia J.R.R. Tolkiena. Ta pozycja to nie tylko ciekawa, uniwersalna wiekowo lektura, ale także może być książką do nauki języka angielskiego. Zaciekawione? Zapraszam do lektury! :)
Pierwszą wielką zaletą tej książki są oryginalne ilustracje autora, które znajdziemy na każdej stronie. Właśnie dlatego napisałam, że jest ona uniwersalna wiekowo. Sama historia nie jest bardzo długa, a do tego dość mała ilość tekstu i kolorowe, ciekawe obrazki powodują, że można ją na raty czytać nawet przedszkolakom. Ja czytałam ją wspólnie z moją Anią, która po tygodniu lepiej niż ja pamiętała, że akcja kręciła się wokół bananów i kapusty :) 


A dlaczego książka napisana dla dzieci miała by się podobać dorosłym? Ponieważ znajdziemy w niej świetny humor, który według mnie dorosły inaczej zrozumie niż dziecko. Mnie osobiście zafascynowały kryteria według jakich Pan Błysk, który nawet nie miał uprawnień do prowadzenia samochodów, wybierał swoje pierwsze auto. Ja sama niedawno kupowałam swoje i obczytywałam się o mocy silnika, turbinach, trakcji toru i milionie innych rzeczy. Pan Błysk zażyczył sobie całkowicie jaskrawożółte auto (wewnątrz i zewnątrz) oraz czerwone koła. I to by było na tyle. W zamian za auto zastawił swój rower - też nie byle jaki, bo bez pedałów... :) W trakcie historii dowiemy się, że pojazdowi brakowało pewnych istotnych elementów wyposażenia podstawowego, bez których my nie wyobrażamy sobie auta i nawet nie da się bez nich go kupić. 

Całą historia pełna jest komicznych sytuacji, które czytając śmieszą i przy okazji relaksują. Gwarantuje Wam, że czytając same lub z dziećmi przygody Pana Błyska, i jego dołączonych przez los znajomych, zapomnicie o czekających Was zadaniach, czy zmartwieniach. Będziecie za to chciały wiedzieć co jeszcze niespotykanego spotka Pana Błyska.

Drugą wartością tej książki jest jej dwujęzyczność. Czytając od przodu mamy w pionie ilustrowany tekst po polsku. Czytając od tyłu mamy w poziomie tekst książki po angielsku na jednej stronie, a na drugiej (co jest dla mnie jako fanki twórczości Tolkiena jest wielką gratką) oryginalnie pisany przez autora tekst z ilustracjami (tak jak napisał go autor 30 lat wcześniej). 

Jeśli ktoś ma ochotę może przeczytać stronę po polsku, a następnie ten sam tekst po angielsku ucząc się słownictwa. Walorem edukacyjnym jest też to, że słownictwo nie jest skomplikowane, a zdania w większości są krótkie i proste. Tylko korzystać. Dla fanów jest możliwość przeczytania po angielsku rękopisu Tolkiena (trzeba przyznać, że pięknie kaligrafował). 


Na uwagę zasługuje też jakość samej książki, wydajnej w satynowej w dotyku, twardej oprawie. Do książki dołączona jest też papierowa okładka, a także mamy w niej coś co w książkach spotyka się już rzadko - dołączony na stałe sznurek do zakładania stron. Wygoda dla tych, którzy gubią zakładki i tworzą je z paragonów ;) 

Polecam serdecznie,
Twórcza Mama Natalia

Mama czyta: Wicked. Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu. Gregory Maguire

 

WICKED – amerykańska powieść  fantastyczna napisana przez Gregory Maguire, Wydawnictwo ZYSK I S-KA.
Pierwsze wydanie obchodzi z 1995 roku. Mówiąc o tej powieści nie sposób nie odnieść się do czasów naszego dzieciństwa.
Każdy z nas słyszał, a wielu czytało lub oglądało Czarnoksiężnika z krainy Oz, więc kojarzy też bohaterów tej książki dla dzieci.
Dorotka, czarnoksiężnik, Drwal, Strach na wróble, złą czarownicę z zachodu.
Czarnoksiężnik z  krainy Oz to powieść autorstwa Lymana Franka Bauma wydana w 1900 roku.
Powieści te są ze sobą powiązane, mają wspólnych bohaterów. Czarnoksiężnik jest jednakże w powieścią dla dzieci, a WICKED ma treści nie przeznaczone dla dzieci, to powieść dla dorosłych, ale nie pozbawiona dziecięcego uroku nierealnej historii. Akcja powieści WICKED dzieje się wcześniej niż akcja powieści czarnoksiężnika, mimo że czas ich napisania jest odwrotny i inni są ich autorzy.
Jednakże bohaterowie WICKED (pomijając ich wygląd) są bardzo realni, nie upiększeni, prawdziwi.
Bardzo mocną stroną powieści jest główna bohaterka Elfaba - zła czarownica.
Tutaj należy sobie zadać pytanie, czy faktycznie jednoznacznie to czarny charakter, czy od początku do końca jest zła.
W powieści pojawia się bardzo ważny wątek dotyczący praw zwierząt, w którym to wątku bardzo pozytywną rolę odgrywa Elfaba. Zwierzęta już godzą się ze swoim statusem niewolnika, a ona wierzy, że mogą być wolni. Nie sposób w kilku słowach opisać złożoności tej postaci i geniuszu autora w jej kreowaniu.
Książkę trzeba przeczytać. Życie głównej bohaterki jest ukazanie w zasadzie od poczęcia aż po kres. Mamy obraz jej rodziców, ich pochodzenia, poglądów, statusu oraz pokrótce przedstawione życie jej rodzeństwa i innych bohaterów, których spotkała na swojej drodze. Powieść należy do gatunku powieści fantastycznych, ale ja pokuszę się o stwierdzenie, że jest to powieść psychologiczna. Bohaterowie  z charakteru to ludzie z krwi i kości pełni przywar, zdeprawowani, gorsi ,w niektórych poczynaniach borykający się z różnymi dylematami, a na innych etapach swojego życia to postacie pozytywne, czułe, dobre, wrażliwe, mocno dążące do celu, zmieniające poglądy, trzymające się pewnych zasad.
Elfaba mimo zielonej skóry, która przysparza jej wielu problemów pozwala się lubić.
Możemy się z nią utożsamiać. Nikt z nas nie jest do szpiku zły ani też krystalicznie czysty.
Czytając tę książkę nastawiałam się, że jest to powieść od początku do końca fantastyczna, a często miałam wrażenie że to powieść realistyczna , opisy zaczerpnięte z realnych ulic, zamków itp. obiektów znanego nam świata. Jedynie takie akcesoria czy zdarzenia jak latająca miotła ,zaklęcia, zaczarowane buty, gadające zwierzęta, zielona skóra głównej bohaterki, przypominały nam ,że znajdujemy się w świecie fantasy.
Książka została zekranizowana, ale ostrzegam każdego, kto najpierw obejrzy film, że ma wiele do stracenia, ogołoci swoją wyobraźnię.
Proszę przeczytajcie książkę, a potem zweryfikujcie swoje wyobrażenie z tym co wam zaserwowali twórcy filmu.
Książka ma ponad 500 stron i są momenty, kiedy trudno się od niej oderwać, ale są też fragmenty, że chce się ją odstawić, rzucić w kąt. 



Polecam
Joanna - JB

piątek, 17 stycznia 2025

Aktywne czytanie: "Nasze ptaki" "Ptasie Trele"

 

I jak tu nie mówić im o ptakach gdy przez kuchenne okno wyglądają, patrzą jak wesoło dynda sobie karmnik a zima, którą wszyscy spisali na stracenie, że nie przyjdzie – przyszła właśnie i dała nam zielone światło, że oto tak:  można do karmnika ziaren nasypać ! Świat przykrył się białą pierzyną a te małe  ptaki nieboraki nijak spod pierzyny jedzenia dla siebie wyskrobać nie mogą.

Jak im nie mówić o ptakach, nie opowiadać, gdy słuchać chcą ?!

I cóż, że Ola co roku te same opowieści w uszy ma wkładane? Te same nazwy ptaków wciąż się w domu przewijają? Cóż, że Adaś ma tylko 22 miesiące, skoro o kolorach ptasich brzuszków słucha a potem paluszkiem wskazuje: że Sikorka to żółty ma brzuszek a Gil czerwony, zaś Wróbel to cały brązowy jest .

Opowiadamy !

A przy tym...tworzymy !








Drewniane ptaszki nabrały w Oli dłoniach kolorów. Najpierw baczna obserwacja ptaków na rycinach książki – tu jest taki kolor a tu inny. Główka taka a ogonek to czarny.

Dalej – malowanie. A przy tym dyskusje i wątpliwości : czy Gile aby na pewno odwiedzą w tym roku nasz karmnik? Tak rzadko u nas bywają...

Czy Sójka tak jak w tamtym roku znów nie mogła będzie zmieścić się do karmnika i harce swoje wokół niego wyprawiać będzie?

Czy „powiesimy mamo karmnik znów tak by widzieć go można było z kuchennego okna, by przy śniadaniu patrzeć jak się ptaszki stołują?”

Powiesimy, powiesimy !

I ziaren codziennie dosypywać będziemy ! W tym roku już wiemy, że wypatrując Gila niekoniecznie za czerwonym brzuszkiem patrzeć trzeba, bo samiczki brzuszki mają bledsze, rudawe bardziej .

Że Sikorki te z niebieskim to Modraszki i że rzadziej do naszej stołówki zaglądają, za to  Bogatki to czarne krawaty mają. No i Panią Wróblowa od Pana Wróbla rozróżnić umiemy !

I jeszcze o wiele, wiele więcej o ptakach wiemy . A skąd ?

A stąd !

EWA TURYN, TOMASZ TERLECKI,

„NASZE PTAKI” ,

WYD. NASZA KSIĘGARNIA

To unikalny i niezwykle klimatyczny leksykon Ptaków Polskich - książka, którą najzwyczajniej warto na swojej półce mieć ( dostępna w drugim obiegu). Krótkie wprowadzenie, garść ogólnych wiadomości a zaraz potem cała plejada naszych, polskich Ptaków. Ryciny Tomasza Terleckiego i zgrabne opisy każdego z poszczególnych gatunków sprawiają, że czyta się to z zaciekawieniem, lekko i przyjemnie, rzekłabym wręcz, że ciężko się oderwać!

Prawie 300 gatunków...dacie wiarę?

Znajome, rodzime, tutejsze PTAKI NASZE, czyli moje i Twoje też!

Dobrze by było wiedzieć o nich więcej, prawda ?

A jak sprawić by dzieci chciały o nich się dowiadywać?

No pewnie, że „przy okazji” – wesołej twórczości !

Malowanie drewnianych ptaszków jest świetną okazją do ptasiej pogadanki – później te ptaszki świetnie sprawdzą się jako figurki w zabawie. Mogą np. pofrunąć do ... wytłoczkowego karmnika, do którego małe rączki nasypią ziarenek, usprawniając przy tym motorykę małą. Wizerunki ptaszków można też poprzyklejać do wykałaczek i wbijać w wytłoczkowy karmnik. Świetna zabawa dla malucha !

A potem ? Potem to już tylko pląsy i śpiewy pozostają – ptasie trele są tak różnorodne, zabawne i dźwięczne! Kartonowa książeczka z onomatopejami  Tomasza Samojlika to idealne dopełnienie naszej ptasiej przygody. Adaś jest nią zachwycony !

Świergoty, popiskiwania, krakania i ćwiry  to absolutnie coś co pasuje niespełna dwulatkowi . Realistyczne ilustracje ptaków zatrzymują go na długo a ja już wiem , że ptasie opowieści zostaną z nami na długo .

MARTA ŻYLSKA ,

TOMASZ SAMOJLIK,

„ PTASIE TRELE,cz.1”,

WYD. STO STRON

Obie książki : tą dla małych i tą dla dużych, oraz ptasią twórczość

polecamy .

Aga, Ola i Adaś 🩵 

czwartek, 16 stycznia 2025

Inspiracje na Dzień Babci i Dziadka

Witajcie Drogie Twórcze Mamy! 

Już niedługo bardzo ważne święto dla każdego dziecka i jego dziadków - Dzień Babci i Dzień Dziadka 👵🧓 To szczególny czas kiedy na różne sposoby możemy podziękować im za ich tulasy, cierpliwość, troskę i cukierki "pod stołem" 😉 

Podziękować można na różne sposoby - od wręczenia kupionego prezentu rzeczowego, przez prezent wykonany samodzielnie, po wspólne spędzenie czasu. 

Poniżej pokażemy Wam pomysły na te drugie rozwiązanie, czyli prezenty wykonane samodzielnie - przez dziecko lub wspólnie z rodzicem. Część w formie zdjęciowej, a część jako tutoriale. Jeśli nie macie jeszcze prezentu to znajdziecie tu gotową bazę pomysłów - niektórych do wykonania z materiałów dostępnych w każdym domu :) Takie pomysły lubimy najbardziej.

Dodatkowo na dole wpisu podzielimy się z Wami wiedzą, przydatną także na przyszłość, gdzie można tanio znaleźć materiały do kreatywnych prac.

1. Natalia z córką Anią wykonały 
 wyklejany album ze zdjęciami wszystkich wnucząt. Ania miała swój duży wkład w wyklejaniu :)
2. Tutaj macie mega prosty pomysł na laurkę :)
3. Jeśli bobasek dopiero się urodził, dziadkom można wręczyć metryczkę niemowlęcą :) 
4. Liliana - córka Asi wykonała samodzielnie ten uroczy bukiet z patyczków do uszu :) To praca której wykonanie pokazywałyśmy rok temu w tym wpisie: (klik)
5. Pod tym linkiem znajdziecie tutorial jak wykonać obrazek metodą string art (klik)
6. Tutaj znajdziecie mega ciekawy tutorial na muffinki dla Babci i Dziadka. Obiecuje ze takiego mogliście jeszcze nie widzieć! (klik)
7. A może samodzielnie wykonana ciut trudniejsza kartka? Tutorial znajdziecie tutaj -》(klik)
8. Pod linkiem poniżej znajdziecie piosenki, które Wasze pociechy mogą zaśpiewać dziadkom przez telefon, jeśli nie mają możliwości ich odwiedzić (klik).

Mam nadzieję, że nasze inspiracje przypadły Wam do gustu :) Samodzielnie zrobiony prezent to najlepszy prezent - bo od serca. Myślę, że każda Babcia i Dziadek takie prace doceniają. A najbardziej oczywiście ucieszą się, jeśli z racji swojego swięta będą mogli miło spędzić z nami czas - pamiętajcie o tym szczególnie, bo jak wiemy wszyscy jesteśmy teraz zagonieni. Czas dla rodziny trzeba znaleźć zawsze :)

A poniżej obiecana lista sklepów z niedrogimi akcesoriami i przydasiami kreatywnymi.
1. Mój faworyt, czyli Action - tanio, większość w super jakości i ogromny wybór! 
2. Tedi - ogromny wybór, niektóre produkty ciut droższe niż w Action (przeliczane do równych cen z euro), ale nadal się opłaca. Mnóstwo gotowych, kreatywnych zestawów z instrukcją do samodzielnego tworzenia.
3. KIK - mniejszy wybór, ale nadal można skompletować fajne przydasie w dobrej cenie. 
4. Moje zaskoczenie, czyli Dealz. Zawsze mi się wydawało, że to sklep spożywczy z produktami z całego świata, a znajdziemy tam dużo kreatywnych przydasi! :) Polecam zajrzeć, jeśli macie w swoim mieście lub będziecie kiedyś mijać.
5. Flying Tiger - sieciówka dostępna raczej w większych miastach, ceny niskie/średnie w zależności od produktu. Przydasie zaupełnie inne niż w wymienionych wyżej sklepach. Znajdziemy tam dużo kolorowych drobiazgów w ciekawych stylach.

Będzie nam miło, jeśli w komentarzu podzielicie się z nami Waszymi pomysłami na prezenty na Dzień Babci i Dziadka oraz sklepami do naszej listy :)

Pozdrawiam,
Twórcza Mama Natalia Kiler

wtorek, 14 stycznia 2025

Podsumowanie wyzwania cyklicznego "Ozdoba świąteczna"

 Niby już po świętach ale jeszcze otacza nas świąteczna atmosfera i piękne bożonarodzeniowe dekoracje. Grudniowy temat bardzo się Wam spodobał i dostaliśmy dużo zgłoszeń. Wasze prace są naprawdę piękne, inspirujące i jedyne w swoim rodzaju. Dziękujemy wszystkim za udział.

Wyzwanie cykliczne pt. "Ozdoba świąteczna" wygrywa:

YUME ART


A oto nagrodzona praca:


Gratulujemy!

Dziękujemy za nadesłanie pracy. Prosimy o wykonanie inspiracji na nasze lutowe wyzwanie (szczegóły ustalimy w e-mailu). A tu Twoje nagrody:

Nagrody od naszych sponsorów: 

od IDT Collection 100 zł na zakupy - KLIK


Sklep internetowy Artianette ufundował bon zniżkowy 25%- KLIK


Sklep wycinanka.net ufundował 20% zniżki na zakupy -KLIK

Pasmanteria.eu ufundowała 15% zniżki przy zakupach na minimum 50 złKLIK


Scrapkowo 10 % zniżki przy zakupachKLIK



15% na zakupy papieru od Margaret My Craft Time- KLIK


Pozdrawiamy i zapraszamy na trwające wyzwanie cykliczne:
oraz na konkurs dla dzieci:

sobota, 11 stycznia 2025

Mama czyta: Boże Narodzenie z dreszczykiem. Recenzja książek "Zabójczy Święty Mikołaj" i "Duch na rozstaju dróg"

 




Drogie Twórcze Mamy!
Boże Narodzenie wprawdzie już minęło, ale myślę że nie ulotnił się w nas jeszcze całkowicie świąteczny klimat. Dlatego chciałabym Wam dziś przedstawić dwie książki, które mogłam przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Zysk. Łączy je nieoczywiste podejście do tematu poprzez eksplorację mrocznych zakamarków ludzkiej duszy. Nie jest zbyt słodko i uroczo, a bywa strasznie :)

Zabójczy Święty Mikołaj autorstwa Mavis Doriel Hay to powieść kryminalna, której akcja toczy się akurat w okolicy Bożego Narodzenia. Mamy lata 30', wspaniałą angielską rezydencję w okolicy Bristolu i dostojnego jej właściciela. Zbliżają się święta i do willi zjeżdżają dzieci wraz z rodzinami, a także kilku zaproszonych gości. Atmosfera też iście rodzinna, mimo licznych niesnasek - tak by się przynajmniej wydawało na pierwszy rzut oka. Wszystko pryska w momencie, gdy seniora rodu ktoś zamordował z zimną krwią, akurat w czasie rozpakowywania prezentów. Kto to taki? I dlaczego to zrobił? Motywów zbrodni wydaje się być mnóstwo, a każda z osób przebywających w posiadłości ma swój własny. A właściwie każda... oprócz głównego podejrzanego, tytułowego Świętego Mikołaja.

Powieść to klasyczny kryminał w pełnym tego słowa znaczeniu. Autorka żyła i tworzyła niemalże w tych samych czasach, co Agatha Christie, a styl jej prozy w oczywisty sposób nawiązuje do dzieł Królowej kryminałów. Mamy zagadkę kryminalną i detektywa na tropie mordercy, analizującego sytuację w metodyczny, konsekwentny sposób. Cierpi na tym wartkość akcji, ale w zamian dostajemy logicznie uporządkowane tropy do samodzielnego rozeznania i małego pogłówkowania podczas lektury :) Komu uwierzyć, a kto mija się z prawdą, i dlaczego to robi? Czy zeznania się pokrywają i tworzą spójną całość? Tego typu przemyślenia towarzyszyć nam będą aż do samego końca, bo akcja przyspiesza nieco dopiero na ostatnich dwudziestu stronach, prowadząc do upragnionego rozwiązania.
Chciałabym jeszcze wspomnieć bardziej od strony technicznej, że bardzo spodobała mi się umieszczona na samym wstępie rozpiska postaci oraz plan posiadłości. Znacznie ułatwiło mi to wyobrażenie sobie opisywanych scen, nie gubiąc się przy tym w gąszczu nazwisk :)



Duch na rozstaju dróg to bożonarodzeniowa anatologia opowiadań z dreszczykiem. Pokaźny tom zawiera w sobie jedenaście historii różnych autorów i z różnych krajów. Łączy je klimat niesamowitości; czegoś nie z tego świata, czego nie wypatrzy "szkiełko i oko". 

Znajdziemy tu grozę, choć nie jest to typ literatury, po której strach w nocy iść do toalety :) raczej coś w stylu historii o duchach, które opowiadaliśmy sobie w dzieciństwie - z dreszczykiem, ale do przeżycia.

Znajdziemy w tych opowiadaniach też nieco humoru, tak jak w groteskowej opowieści o pięciopalczastym monstrum, jakby żywcem wyjętym z domu Addamsów (a kto wie, może właśnie na tym opowiadaniu wzorowali się twórcy ekscentrycznej rodzinki?)

Znajdziemy tu bogate opisy przyrody, która sama niejednokrotnie staje się milczącym bohaterem opowieści, jak choćby w klimatycznym "Krysztale górskim", gdzie losy bohaterów splatają się z surowym pięknem austriackich Alp.

Znajdziemy wreszcie dylematy natury moralnej, zachęcające czytelnika do namysłu nad ludzką naturą i psychiką. Najwięcej takich psychologicznych rozważań wprowadzają opowiadania Ellen Glasgow, amerykańskiej pisarki, która świetnie połączyła w nich realizm z atmosferą niesamowitości.

Tak więc wrażenia są różnorodne, tak jak i ich autorzy, a pięknie wydana książka zachęca do lektury na długie, zimowe wieczory. Polecam!

Alicja SmuggyBoo




piątek, 10 stycznia 2025

Wyzwanie cykliczne: Wspomnień czar

Witajcie Drogie Twórcze Mamy! :)

Zapraszamy do udziału w styczniowym wyzwaniu pod tytułem WSPOMNIEŃ CZAR :) 
Z chęcią zobaczymy wszystkie prace uwieczniające wspomnienia:
- ramki
- albumy
- kolaże
- LO
- obrazy tworzone różnymi metodami

Wszelkie twórcze formy są mile widziane :) Warunkiem jest to, że praca musi zawierać zdjęcie lub miejsce na zdjęcie.
 

A oto inspiracje naszych projektantek:

Natalia stworzyła pudełko na dziecięce pamiątki:

Joanna - JB zrobiła album ze zdjęciami z sesji miesięcznej dziewczynki. Tak prezentuje się okładka:

A to foldery na zdjęcia dla znajomych z którymi razem spędziliśmy wakacje ( te drobinki-muszelki są dokładnie z naszej plaży):



Album stworzony specjalnie pod sesję indiańską.
Więcej zdjęć tutaj



Alicja SmuggyBoo wykonała minimalistyczny album na zdjęcia z sentymentalną okładką


Ewa z Magicznego Zakątka - zwyciężczyni naszego listopadowego wyzwania przygotowała na inspiracje ramkę  na zdjęcia, ozdobioną wyciskami  z gliny samoutwardzalnej ,wykończoną złotą folią Termoton od ITD COLLECTION:


Mamy dla Was nagrody od naszych sponsorów: 

od IDT Collection 100 zł na zakupy - KLIK


Sklep internetowy Artianette ufundował bon zniżkowy 25%- KLIK


Sklep wycinanka.net ufundował 20% zniżki na zakupy -KLIK

Pasmanteria.eu ufundowała 15% zniżki przy zakupach na minimum 50 złKLIK


Scrapkowo 10 % zniżki przy zakupachKLIK



15% na zakupy papieru od Margaret My Craft Time- KLIK



***

Zwycięzców wyzwania zapraszamy do stworzenia i zaprezentowania inspiracji na kolejne wyzwanie cykliczne.

Pozdrawiamy serdecznie.
Zespół KTM :)

You are invited to the Inlinkz link party!

Click here to enter