wtorek, 28 września 2021

Podróże małe i duże - Kazimierz Dolny nad Wisłą

 Witajcie! W chłodny jesienny dzień wracam pamięcią do naszego niedawnego wyjazdu, podczas którego cieszyliśmy się jak dzieci ostatnim podmuchem lata. W drugim tygodniu września odwiedziliśmy z mężem ukochany Kazimierz Dolny nad Wisłą, renesansową perłę Lubelszczyzny. Jest to niewielkie miasteczko "z duszą", mekka artystów i miłośników sztuki, pełne autorskich galerii i ulicznych malarzy.

(widok na miasto z Góry Trzech Krzyży)

Uwielbiamy to miejsce o każdej porze roku i przynajmniej raz do roku tam jeździmy. Najczęściej z dziećmi, jednak tym razem okoliczności rocznicowe pozwoliły nam na romantyczny wyjazd tylko we dwoje 😇

 Zwiedzając Kazimierz Dolny bez trudu można przenieść się w czasie do innej epoki, gdyż obfituje w najstarsze budowle, począwszy od XIII-wiecznej baszty, zamek wzniesiony przez Kazimierza Wielkiego i ufundowany przez niego Kościół Farny po majestatyczny klasztor oo. Reformatów, który budowano do 1690 roku.

(widok z ruin zamku na wieżę)
 
(Kościół Farny, tzw. "Kazimierska Fara"z zewnątrz)


(i wewnątrz...najstarsze organy w Polsce i żyrandol z porożem jelenia, ocalały z zamku)


W XVI i XVII wieku bogactwo miasta opierało się na wiślanym porcie i handlu zbożem. Wzdłuż rzeki wybudowano ok. sześćdziesięciu spichlerzy, z których do dnia dzisiejszego zachowało się 9 i znajdują się w nich głównie kilku gwiazdkowe hotele. Doskonałą formą zobaczenia wszystkich jest godzinna wycieczka po mieście małym autobusem elektrycznym, z której z chęcią korzystamy.

Ewentualnie możecie wybrać się na spacer wzdłuż nadwiślańskich bulwarów i podejść do spichlerzy pieszo.

Trasa wycieczki meleksem kończy się w malowniczych wąwozach lessowych, którymi otoczone jest całe miasteczko.Najbardziej znanym jest "Korzeniowy Dół", który polecam zwiedzić  nocą z pochodniami.

Obowiązkowym punktem wycieczki do Kazimierza jest wejście na wieżę, zamek i Górę Trzech Krzyży, z których rozpościera się przecudna panorama miasta:
Koniecznie też odwiedźcie znajdujące się na przeciwko miejsce nazywane Wietrzną Górą, na którym obecnie mieści się Klasztor Franciszkanów. Stamtąd rozciąga się zupełnie inna  panorama miasta. My tym razem nie zdążyliśmy tam pójść.Polecam też rejs po Wiśle, a nawet przeprawę promem na drugi brzeg do Janowca i zwiedzenie ruin tamtejszego zamku. Na zakończenie warto zatrzymać się na dłużej na samym Rynku - sercu Kazimierza Dolnego. 

 

Chodząc po  średniowiecznym bruku (na nim pierwsze kroki zrobiła moja Lidka) warto rozejrzeć się dokoła, gdyż miejsce to otoczone jest z trzech stron renesansowymi kamienicami. W samym zaś centrum stoi także zabytkowa studnia, do której w sezonie ciężko się często dostać. Rynek okalają liczne knajpki i kawiarnie, w których warto przysiąść, napić się aromatycznej kawy, zjeść rzemieślnicze lody i podelektować uroczymi widokami.

Jako pamiątkę z pobytu w Kazimierzu obowiązkowo trzeba kupić w lokalnej piekarni maślanego kogucika, który w smaku przypomina chałkę i jest swoistym symbolem miasteczka. Wiąże się z tym niezwykła legenda, którą przeczytacie na opakowaniu 😉
 
Cóż mogę jeszcze dodać, aby Was zachęcić do odwiedzenia Kazimierza? Warto tu jednak przyjechać na tygodniu, gdyż w weekendy jest tu bardzo tłoczno nawet poza sezonem i często ciężko znaleźć miejsce, aby coś zjeść, a do każdej atrakcji turystycznej trzeba odstać w sporej kolejce. Zapraszam w lubelskie!

1 komentarz: