"Pan Maluśkiewicz i wieloryb" długo towarzyszyli nam podczas jazdy samochodem w tej wersji (KLIK).
Dzieciaki uwielbiały słuchać swoich ulubionych wierszy w tej postaci "bajko-piosenek".
W ogóle bardzo lubimy wiersze, dlatego ich dużo czytamy. Z wierszami jest tak, że osłuchując się - uczymy się na pamięć bardzo szybko, w czym pomocne są zarówno powtórzenia jak i rymy...czy jak w przypadku "Pana Maluskiewicza" bardzo interesująca historia malusiego podróżnika, który był głodny wiedzy i ciekawy świata.
Zwykle po przeczytaniu jakiś wierszy, czy bajek, opowiadań, staram się z dzieciakami zrobić coś jeszcze, co w jakiś sposób nawiązuje do tekstu.
Tym razem Zosia zrobiła WIELORYBA (POTRZEBNE: tekturowe opakowanie po jajkach, klej, flamaster, kolorowy papier, plastelina)
Obserwowaliśmy także z maluchami (Zosia-4 lata i Antoś-3 lata) przez ich zabawkowe "lupy" maleńkie żyjątka...to w nawiązaniu do tego jak maleńki był Pan Maluśkiewicz...Nie musimy mieć od razu nie wiadomo jak profesjonalnej lupy (my posiadamy takie "zabawkowe")...dla dziecka samo odkrywanie czegoś nowego, z nowej perspektywy to już jest wspaniała ZABAWA!
Robiliśmy także zadania w stylu "znajdź różnice" oraz w różnych książkach poszukałam zabaw w stylu "znajdź szczegół"
Naszą wiedzę o podróżach uzupełniliśmy przeglądając ulubiony przez nas ATLAS A.i D. Mizielińskich.
Pozdrawiam ciepło!
Post nie jest sponsorowany.
Bardzo pomysłowo spędzony czas po przeczytaniu bajki. Dzieci zapewne mają niezłą frajdę w twórczym działaniu.
OdpowiedzUsuń