sobota, 4 lutego 2023

Mama czyta- Grzegorz Musiał "Tamara, siostra wulkanu"

 


karto_flana

„Tamara, siostra wulkanu” jest kontynuacją powieści „Ja, Tamara”, którą miałam okazję czytać w 2020 roku i zrecenzowałam ją tutaj.

http://klub-tworczych-mam.blogspot.com/2020/04/mama-czyta-grzegorz-musia-ja-tamara.html

Wtedy bardzo czekałam na dalsze losy Tamary Łępickiej. Bardzo się cieszę, że dzięki uprzejmości Wydawnictwa Zysk i S-ka miałam okazję przeczytać kontynuację tej powieści. 

Książka rozpoczyna się w momencie, gdy Tamara wraz z mężem przybywają do Ameryki. Udało im się wyjechać tuż przed wybuchem II wojny światowej. W Europie Tamara była popularną i uznaną malarką, natomiast na nowym gruncie musi od nowa zbudować swoją sławę. Nie jest to łatwe, gdyż mentalność amerykańska bardzo różni się od europejskiej. Tamara poznaje nowe środowisko początkowo w Nowym Jorku, a potem Los Angeles. Spotyka sławnych polityków, aktorów, aktorki i innych malarzy. Podtrzymuje znajomość z pisarzem Ernestem Hemingwayem. Jednocześnie Tamara nie zapomina o Europie i Polsce, na emigracji próbuje pomóc rodakom w Polsce, spotyka się z Polakami, którzy tak jak i ona uciekli przed wojną. Pomaga swojej córce przedostać się z Polski do Ameryki. Następnie próbuje odnaleźć się w powojennej rzeczywistości. Pod koniec życia osiada w Meksyku. Cały czas jest wierna swojej wizji sztuki. Trochę ekscentryczna baronowa z pędzlem, jak nazywają ją w Ameryce, zachwyca oryginalnością i swoją własną drogą aż do samego końca.

Nie zawiodłam się na tej powieści, jest bardzo ciekawa i cieszę się, że Grzegorz Musiał przybliżył nam postać tej wybitnej polskiej artystki. Książkę nie czyta się łatwo, jednak jest warta przeczytania. Amerykański świat okazuje się być równie fascynujący jak ten w Europie, a postać malarki bardzo współczesna. Serdecznie polecam.

Diars
 W książce Grzegorza Musiała poznałam Tamarę Łempicką o jakiej nie miałam zielonego pojęcia. Z jednej strony kobieta ekscentryczna, silna, niezależna, jak tytuł wskazuje - prawdziwy wulkan energii. Z drugiej zaś pełna nostalgii i tęsknoty, niespełniona popadająca w depresję i przez lata niedoceniana artystka. Po próbach odnalezienia się w Ameryce trafiła do Meksyku i dopiero tam zaczęła ponownie żyć. Książka napisana dość specyficznym jak dla mnie językiem, ponad 600 stron, zapisanych w formie wspomnień i rozmów Tamary ze swoim towarzyszem, młodym artystą o imieniu Pablo sprawiały, że musiałam ją dozować. Czasem mnie wciągała, ale częściej niestety nudziła. Nagrywane wspomnienia dotyczyły przeróżnych kwestii, nie ma tu sztywnej chronologii. Wątki z trudnego dzieciństwa i relacji z córką, przeplatają się z jej pasją i czasami, kiedy była sławną malarką. Czasy rozgłosu i rozkwitającej urody, mieszają się z realiami, w których jest starszą schorowaną kobietą, a jej twarz pokryła się już szeregiem zmarszczek. Codzienny widok wulkanu El Popo fascynuje malarkę do tego stopnia, że marzy, aby po śmierci spalono jej ciało, a prochy wrzucono do jego wnętrza. Niedoceniona za życia, stanie się sławna po śmierci, kiedy to na nowo rozbłyśnie duch jej twórczego talentu, bo "wielcy artyści tworzą wokół siebie legendy", a jej legenda trwa po dziś dzień. Niestety nie czytałam pierwszej części biografii, a kiedy sięgałam po część drugą spodziewałam się czegoś innego. Przyzwyczajona do innej formy biograficznych opowieści mogę śmiało powiedzieć, że nie łatwo mi było tak od razu przebrnąć przez tę powieść, ale udało się. Czy polecę ją innym? Z całą pewnością tak, choć do najłatwiejszych nie należy.  
Dziękujemy Wydawnictwu Zysk i S-ka klikza umożliwienie nam przeczytania tej książki.   

1 komentarz: