12 okrągłych kromek pumpernikla ( jesli nie mamy to możemy wkroić szklanką)
6 czarnych oliwek bez pestek
6 pomidorków koktajlowych
sól, pieprz
Bialy ser utrzeć na gładka masę, dodac majonez, jogurt naturalny i wymieszać. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Szczypiorek umyć i posiekac. Kromki pimpernikla posmarowac serkiem i posypac posiekanym szczypiorkiem. Pomidorki kotajlowe przekroić na połówki, a następneio naiciąc. Układac na krokach pumpernikla, tak aby powstały skrzydła biedronek. Oliwki przekroić na płowki o poukladac na kanapkach jako głowki biedronek.
Kilka dni temu podzieliłyśmy się z Wami naszymi przepisami na szparagi. To warzywo zyskuje coraz większą popularność, z powodu swoich walorów smakowych, odżywczych i dietetycznych (są małoklaroczne!). Wiem jednak, że dla wielu osób to wciąż nowe warzywo, z którym nie bardzo wiadomo co zrobić. Przygotowałam dla Was krótki poradnik, jakie warzywa wybierać, gdzie kupować i jak je później przygotować do gotowania lub zapiekania, albo po prostu schrupania na surowo.
Tytułem wstępu dodam, że tą moją wiedzę zdobyłam gdy jako nastolatka wyjechałam z Mamą "na szparagi" na obrzeża Bawarii. Pan Helmut szczycił się jedną z najlepszych upraw szparagów w okolicy i to on wraz z żoną przekazał nam swoją wiedzę na temat przygotowywani tych wspaniałych warzyw.
Szparagi najlepiej kupować na rynkach i targowiskach, o ile mieszkacie w regionie gdzie uprawia się szparagi. Zachęcam też do rozejrzenia się i poszukania gospodarza - oni bardzo często, w przeciwieństwie do handlarzy, którzy większość towaru kupują na giełdach, mają własne warzywa lub kupują od innych gospodarzy. Nie zaszkodzi podpytać o pochodzenie szparagów. A jeśli będziecie mieć szczęście i znajdziecie takiego dostawcę, który ma dostęp do świeżych to dowiedzcie się kiedy jedzie po towar, żeby następnego dnia zaopatrzyć się w te najświeższe.
Zdaję sobie sprawę, że nie wszędzie jest łatwy dostęp do szparagów, nie wszędzie są uprawiane. Na szczęście w marketach też szparagi się pojawiają i zdarzało mi się kupić naprawdę dobre i świeże.
A jak wygląda świeży szparag? Jest biały i jędrny. Te które mają ciemniejsze główki, są żółto - brązowe zostały zebrane prawdopodobnie kilka dni wcześniej. Te z różowymi główkami wyszły z ziemi i zobaczyły słońce. Nie wiem, czy ma to wpływ na smak, ale dobrzy rolnicy starają się zebrać szparagi zanim musną je promienie słońca.
Jeżeli macie wybór to szparagi najlepiej kupować na tym stoisku, na którym stoją one w pojemniku z wodą, jak na zdjęciu powyżej. Będą one na pewno dłużej świeższe. Szparagi klasy premium to te najgrubsze, ale pod warunkiem że są świeżutkie.
Na zaplanowane zakupy wybieram się z wilgotną ściereczką, po to aby szparagi zachowały kruchość i świeżość.
Białe szparagi należy dokładnie obrać. Mają włókna podobne do tych na kalarepie, są twarde i nie nadają się do jedzenia. Między innymi dlatego trzeba wybierać grubsze szparagi, po obraniu więcej ich zostaje do ugotowania ;)
Obrane białe szparagi albo chrupiemy na surowo albo gotujemy (tak jak kalafiora) i podajemy w wybrany sposób (nasze przepisy tutaj), najlepsze są podane z roztopionym masełkiem :)
Z zielonymi szparagami jest dużo mniej zachodu - nie trzeba ich obierać, wystarczy odłamać zdrewniały koniec.
Te najbardziej smakują lekko podgotowane i zapieczone z szynką i serem, ale przepisów ze szparagami w roli głównej znajdziecie bardzo dużo.
Mam nadzieję, że macie ochotę spróbować tego pysznego i zdrowego warzywa?
Piękne prawda? A teraz poprosimy Darię o wyłonienie zwyciężczyni:
Niedawno dobiegł końca termin zgłaszania prac za zaproponowane przeze mnie
wyzwanie. Mimo, iż temat wydawał mi się bardzo prosty i wdzięczny, dający duże
pole do popisu to zgłoszeń było tylko pięć. Nie mniej jednak dziękuję
dziewczynom za zabawę, Mrumru, Adzik Tworzy , Sarenka, Maneruki, Dagmara -
przygotowałyście piękne prace. Ciesze się, że się ze mną bawiłyście i choć
chciałabym nagrodzić wszystkie, zwyciężczyni jest tylko jedna. Jest nią Dagmara
i jej cudownie wiosenna sukienka. Czekam do końca maja na adres do wysyłki
prezentu - daria.krys@onet.pl
--
Zapraszam na mojego bloga
www.eetoilee.blogspot.com Brawo dla zyciężczyni oraz zwycięzki banerek:
Pozostalym śliczne dziekujemy za udział i zgloszone prace.
Kochani Wyzwanie Gościnnej Projektantki będzie mieć teraz przerwę wakacyjną- zobaczymy sie ponownie we wrześniu. Ale przygotowałyśmy wam w zamian nieco inne wyzwanie- o tym niebawem. Jeśli macie ochotę gościć u nas jako projektantka, to można się zgłosić na widniejącego po lewej stronie maila.
Choć prace były cztery to zadanie miałyśmy trudne i zdania podzielone :)
Najbardziej urzekły nas motylki piankowe - świetne połączenie przyjemnego z pożytecznym, efekt też wspaniały i motylkowe drzewko, bardzo pomysłowe i urzekające. Dlatego postanowiłyśmy wyróżnić właśnie te dwie prace.
Serdecznie gratulujemy!
Karolina i Ula, baner dla Was i Waszych pociech:
Podajcie mailowo (winniex@wp.pl) adresy w celu wysłania nagrody :)
Pamiętacie tę piosenkę. Za mną też "chodzi" od jakiegoś czasu i dlatego postanowiłam Was i Wasze dzieciaki zaprosić do majowego wyzwania "Zrobione z mamą - MAJÓWKA".
Zapraszamy Was na majowe podróże, odkrywanie świata, wyprawy mniejsze i większe, zabawy w terenie i twórcze przygody. Pokażcie, co przy okazji twórczego robiły wasze dzieci. Moze uzbierały bukiet polnych kwiatów, uwiły wianki, puszczały papierowe statki na rzece, zrobiły piramidę z jabłek, albo "kolczyki" z czeresni? Możliwości jest oczywiście o wiele wiecej! Liczymy na wasz twórczy zapał.
Zasady naszych wyzwań znajdziecie, jak zwykle w zakładce: Zasady wyzwań. Pamietajcie, że w tym wyzwaniu liczy się twórczy wkład dziecka/dzieci. Prosimy o podanie wieku uczestników.
A oto, jak bawiły się majówkowo dziewczyny z naszego zespołu i ich dzieci:
Zosia (4 latka) pomagała mamie- tynce przy wyrabianiu chleba, wszak co to za majówka bez pysznych kanapek?
Razem z dzieciakami zaplanowałam też piknik. Niestety deszcz pokrzyżował plany na piknik na polance, czy łące...za to był piknik na werandzie! Dzieciaki dzień wcześniej pomagały w przygotowaniu deseru (winogrona i banany zalane tężejącą galaretką). Ponadto zrobiliśmy pieczone kawałki kurczaka w płatkach owsianych z frytkami i koktajl (mleczko kokosowe, miód, nasiona chia i banany...wszystko zblendowane) do przegryzki były też surowe warzywa do chrupania (ogórek, marchewka i papryka)
Innym razem na majowej łące zbieraliśmy mlecze (mniszek lekarski) oczywiście najlepszą zabawą wtedy jest zbieranie dmuchawców :) oraz robienie wianków :)
Podczas różnych wypraw: widok na Targanice, wypas owiec u Wujka, przydrożna kapliczka i nasza "majówka" przy niej...
Paulina wybrała się na wycieczkę po tamach w Myczkowcach, odwiedziła źródełko w Zwierzyniu i wodospady w Uhercach Mineralnych
Maj to cudowny czas do organizowania wycieczek, pogoda dopisuje a upały jeszcze nie męczą. Ania z rodzinką też pierwszą majówkę spędzili poza domem. Najpierw było zwiedzanie uroczego Fromborka, w którym Kopernik obserwował niebo.
Potem był czas na zabawy na plaży (to już Sopot) - orły wychodzą tak samo fajnie jak na śniegu ;)
A gdy zrobiło się ciepło Marcin sadził w przydomowym ogródku swoje ulubione petunie:
Najpierw było kopanie dołków,
wlewanie wody,
sadzenie (niestety mama zagadała się z sąsiadką i ten etap został pominięty na zdjęciach ;) )
A oto efekt :)
Wiola z coreczkami poszukiwała tworczych inspiracji w Ogrodach Kapias w Goczalkowicach Zdroju.
Może pomysł na kuchnie dla dzieci?
Ogród w stylu japonskim.
Acha: nie wyrzucajcie starych rowerów! ;)
Zdobywała z córkami także szczyt Równicy w Ustroniu.
Tu Kalinka znalazła kostur dla wędrowca ;)
Jakie piękne widoki...
Monika i jej rodzina również spędzili Majówkę aktywnie. Wybrali się na wycieczkę do Ustronia oglądać zwierzątka w Leśnym Parku Niespodzianek.
Maja początkowo traktowała zwierzątka z dytansem.
Potem jednak polubiła się z sarenkami.
Widzieliśmy takie śliczne świnki.
Największą atrakcją było oglądanie ptaków. Tu bielik amerykański.
Zdjęcie przy porożach musi być!
Załapaliśmy się na pokaz lotów sów. Niewiarygodne jak one cicho latają.
A na koniec była zabawa na placu zabaw.
No i co myslicie? Czy przebieracie już nogami, żeby udać się w teren? ;)