wtorek, 15 maja 2018

Domowy zielnik - MAJOWA ŁĄKA

Majowa łąka potrafi się zmienić z dnia na dzień! 

Podagrycznik to niezwykle popularny "chwast"...dużo go na obrzeżach łąk...A najwięcej chyba w ogrodach...

 Żywokost z kolei lubi rosnąć przy drogach, na skraju pól, łąk.

Łoboda/lebioda...także popularny A przy tym niezwykle smaczny chwast...

Krzewy czarnego bzu...kuszą słodkim zapachem kwiecia owady i ptaki...idealne schronienie dla tych drugich. Na przełomie maja/czerwca krzew obdarowuje nas kwiatami, jesienią owocami.

 Mniszek lekarski. Jego kwitnienie zapowiada już pełnię wiosny...





Maj w tym roku wyjątkowo pogodny i słoneczny. Dzięki temu wiele roślin kwitnie wcześniej niż zwykle.
Wystarczy wyjść na spacer na oddaloną od ulic łąkę by cieszyć się roślinami, które w domu możemy wykorzystać kulinarnie lub zrobić domowe kosmetyki.
Łąka majowa wg karto_flanej
Właśnie teraz, w maju możemy cieszyć się roślinami takimi jak: pokrzywa, mniszek lekarski, krwawnik, lebioda, liście babki, podagrycznik, bluszczyk kurdybanek, żywokost, lilak, kwiaty bzu czarnego i macierzanka (wyjątkowo wcześnie w tym roku obie te rośliny JUŻ kwitną). Gotowe do zerwania są także pędy sosny...

tynka
 Używam zarówno liści lebiody, podagrycznika przygotowując je podobnie jak szpinak. Lebioda jest łagodna w smaku. Podagrycznik ma mocniejszy aromat. 
Liście krwawnika z kolei drobno siekam dodając np.do kotletów z gotowanych ziemniaków. 
O wykorzystaniu pokrzywy przez nas poczytacie TU <klik>
O mniszku pisaliśmy TU <klik>
O kwiatach bzu czarnego <klik>

Macierzanka to z kolei moje ulubione łąkowe ziele...


 Bezpośrednio na łące plotę małe wianuszki. Uwielbiam taką herbatkę ze świeżej macierzanki. Sporo też jej suszę. Idealnie sprawdza się też jako dodatek ziołowy do pizzy.




Kwiaty lilaka z kolei od kilku lat przygotowuję według tej<klik> receptury. Herbatka tak przyrządzona ma wyjątkowy posmak karmelu.

Kwiaty bzu czarnego w dużej ilości przede wszystkim suszę. Taki susz idealnie sprawdza się jako herbatka na jesienno-zimowy czas...powoli zabieram się też za syrop z kwiatów bzu...ten przepis  <klik> jak do tej pory jest najsmaczniejszy.

Ponadto majowe łąkowe kwiecie spełnia u mnie zwyczajnie rolę dekoracyjną...te proste bukieciki mają w sobie wiele uroku...








I jeszcze kilka inspiracji z mojej ulubionej i pierwszej książki (o tematyce dzikich jadalnych roślin) o roślinach, o których wspominałam wcześniej:







karto_flana upiekła chleb z pokrzywą

250 g zakwasu żytniego
150 g mąki żytniej razowej
375 g mąki pszennej chlebowej
375 g mąki orkiszowej jasnej
10 g suszonej, rozdrobnionej pokrzywy
20 g nasion chia
550-580 g wody
3 łyżeczki soli
 W przeddzień pieczenia odświeżyłam i rozmnożyłam zakwas.

Następnego dnia do zakwasu dodałam wodę, sól i nasiona chia. Wymieszałam wszystko dokładnie.
Pokrzywę rozdrobniłam w moździerzu na drobne kawałki i przesiałam do mieszanki mąk. Wymieszałam i dodałam do zakwasu z dodatkami. Następnie przez 5 minut wyrabiałam ciasto robotem kuchennym z hakiem. Pozostawiłam ciasto na pół godziny i po tym czasie delikatnie wyrobiłam w celu odgazowania. Uformowałam bochenek i przełożyłam do metalowej formy. W formie chleb wyrastał około godziny w ciepłym miejscu. Chleb piekłam w piekarniku początkowo nagrzanym do temperatury 230 stopni przez 15 minut, a następnie w temperaturze opadającej do 210 stopni przez następne 25 minut. Przed wyjęciem z piekarnika spryskałam powierzchnię chleba wodą.


Etoile znalazła dla Was kilka pomysłów na wykorzystanie majowych roślin w czasopiśmie "100 rad"





Ania z kolei dostała fantastyczną książkę i w niej także znajdują się cenne informacje:





Zachęcamy Was do spacerów po majowych łąkach...
Pozdrawiamy ciepło .
Zespół KTM

6 komentarzy:

  1. Kocham łąki, nawet sobie nie zdaję sprawy, ile tam dobroci się znajduje. Nie piłam jeszcze takiej herbaty z wianuszkiem z macierzanki. Bardzo ciekawy i przyjemny dla oka post. Pozdrawiam serdecznie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow ale super ze korzystacie z dobra natury!!! Swietne przepisy, dzieki !

    OdpowiedzUsuń
  3. Gwoli ścisłości - na Waszym zdjęciu są nie pędy sosny, a kwiatostany męskie sosny. Czytałam, że można je podgryzać prosto z gałęzi, ale jeszcze nie miałam okazji. Bardzo podoba mi się obraz majowej łąki. Piękny! W sam raz na ścianę na styczeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszna uwaga. Wzdłuż drogi do domu mamy 5 sosem...część męska😉 prosto z gałęzi wolę styczniowe pąki (do serka albo do odświeżenia oddechu)

      Usuń
  4. Fajne przepisy, książę musze sobie kupić, ale czy to bezpieczne, czy to nie jest tak jak z grzybami?

    OdpowiedzUsuń