środa, 18 grudnia 2019

Coraz bliżej Święta... Krok po kroku - jak zrobić DOMEK Z PIERNIKA?

Coraz bliżej Święta...
W każdy weekend (sobotę i niedzielę) adwentu, mój dom zamienia się w mini fabrykę piernika. Gościmy naszych znajomych, przyjaciół i rodzinkę z dzieciakami i oddajemy się cudownej wspólnej pracy jaką jest dekorowanie pierników :) Pieczenie pierników zaczynam już po połowie listopada i w zasadzie do Wigilii zapach przypraw korzennych mi towarzyszy co dnia!
Ponadto co roku piekę coraz więcej domków z piernika.
Nie jest to ani za trudne ani za łatwe.
Abyśmy byli zadowoleni z przygotowań i efektu dziś podzielę się z Wami kilkoma wskazówkami.
Czuję, że mam do tego prawo, bowiem moje pierwsze chatki z piernika okrzyknęłam SZAŁASAMI...a z czasem się nieco wyrobiłam. Nie są to wciąż idealne domki marzeń z piernika, ale formą już przypominają to, o czym zawsze marzyłam. Pod koniec posta zrobiłam zestawienie zdjęć szałasów-domków jakie robiłam ;)


Przygotowujemy ciasto. Na końcu posta podaję Wam 2 ulubione przepisy.
Przygotowujemy szablon z tektury (3 elementy - z których wycinamy podwójne elementy: ściany domku, ściany ze szczytami oraz dach) -na końcu posta zostawiam Wam zdjęcie z szablonami domków-średniego i naprawdę dużego.


Ciasto rozwałkowujemy. Przykładamy nasze szablony i nożem wycinamy kształty.

Możemy wyciąć od razu okienka, drzwi etc.


Tak przygotowane, przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, żeby mieć pewność, że ściany z ciasta nie rozwalą się przy przenoszeniu możecie przenieść ciasto na szablonach.
Piernik ma to do siebie, że wyciągamy go upieczonego gdy jest lekko miękki a po chwili bardzo twardnieje. Dlatego jest jeszcze szansa tuż po upieczeniu i wyciągnięciu blachy z piekarnika na dopasowanie elementów i ewentualne przycięcie żeby było równiutko. Później ciasta piernikowego nie damy rady pokroić, będzie zbyt twarde...a nierówno docięte elementy źle się ze sobą łączy.

I teraz są dwie opcje...podobno dekoruje się domki na płasko. Ja tak nie robię. Największa zabawa dla nas to postawić sobie domek i go wtedy dekorować.
Tak czy siak. SKLEJAM domki KARMELEM. Przypomina to nieco klejenie klejem na gorąco.
Na patelni (nada się dobrze taka najtańsza ze szwedzkiego sklepu z nieprzywieralnym dnem) wsypujemy cukier, tak żeby przykrył dno. Topimy na karmel. Nie mieszamy tylko potrząsamy ewentualnie patelnią. Jeśli macie kuchenki elektryczne, można wyłączyć palnik i od czasu na jeszcze ciepły kłaść patelnię z karmelem, bowiem karmel szybko zastyga.
Ja kleję w ten sposób, że maczam brzeg płatu ściany piernikowej w karmelu, maczam drugi i sklejam ze sobą...odkładam na deskę (bo karmel jeszcze chwilę wypływa. To najtrudniejsza część. Najbardziej wymagająca od nas skupienia. Oparzenia karmelem są tak samo bolesne jak klejem na gorąco, dlatego uważajcie. Nic przyjemnego!
(Możecie też użyć lukru królewskiego do sklejenia, ale musi być naprawdę gęsty )
Gdy mamy już bryłę domu, zanurzam w karmelu górne krawędzie domku i nakładam jedną część dachu. Z dachem trzeba chwilę odczekać by przykleić drugą stronę, bo karmel musi dobrze stężeć, by dach się nie zsuwał.

Jak widzicie idealne nie są. Za to nasze...








Szałasy, chatki, domki...czyli można się tego nauczyć...
Nasz piernikowy progres budowlany...
Pierwszy i drugi domek sklejałam na lukier królewski. Nie wychodziło za dobrze. Brak mi było cierpliwości. A lukier potrzebował chwili by zastygnąć, ponadto - teraz już to wiem- wtedy robiłam za rzadki lukier i przez to też mogłam mieć problem ze sklejeniem.

 Kolejny szałas...



Przygotowanie takich maleńkich domków zajmuje zdecydowanie więcej czasu niż takie większe...ale są takie urocze, że co roku staram się ich zrobić chociaż kilka sztuk...

Kolejne postanowiłam zrobić w bardzo prostej bryle...i wszystkie ozdoby tylko z lukru, bez żadnego wycinania okienek, czy drzwi...


Te przygotowane do ozdobienia przez dzieciaki...ja im zrobiłam okna a oni nakładali słodycze...przyznaję trochę im pomagałam...ale wszystkie słodkości i w tej ilości to ich pomysł!!





Równolegle ja zrobiłam olejny domek...dach to masa plastyczna którą pokroiłam i wysuszyłam na dachówki...elewacja domku a'la drzewo-oczywiście z paluszków. Wszystko klejone lukrem królewskim.


Kolejne chatki, wszystkie klejone karmelem. Trzy mniejsze zdobiły moje dzieciaki i córka naszej klubowej koleżanki Asi...a ten wielki robiłam dla brata. I tutaj wielkie dzięki dla Asi, lukier królewski robiłam nie z kupnego cukru pudru, a z mielonego zwykłego cukru. Powiem Wam, że różnica niesamowita...lukier zastygał przy wyciskaniu, dzięki temu mogłam zrobić sople. Także nawet użycie innego rodzaju cukru może mieć wpływ na efekt końcowy.



A jeśli nie domek to może lampion? To praca prawie w całości zrobiona przez Zosię. Wycięłam jej ściany, ale już ona wycinała otwory...zdobiła. Ja ścianki posklejałam tylko.


A wcześniej stworzyłam taki lampionik, nieco wyższy niż zwyczajne domki, ale wciąż nie tak wysoki jak powinien, bo przy zapalaniu tea-lighta w środku czuć było palony cukier...pod wpływem temperatury karmel i lukier dawały o sobie znać ;)


I kolejne nasze wspólne chatki, to już taka nasza rodzinna, grudniowa tradycja...





I tegoroczne domki dzieci:



Ciasto PIERNIKOWE, odkąd Ilonka się podzieliła TYM przepisem, jest moim ulubionym <klik> w smaku IDEALNE, czasem trudne do rozwałkowania, ale sądzę, że to kwestia rodzaju miodu.

Ciasto PIERNIKOWE, idealne do wycinania drobnych elementów oraz odciskania stemplami to także przepis od Ilonki <klik>

Moje SZABLONY:




LUKIER KRÓLEWSKI:
3 białka (jajka wcześniej sparzyć)
pół kg cukru pudru przesianego przez sitko (lub mniej zależy od wielkości jajek)
ewentualnie kilka kropli wody lub soku z cytryny gdyby lukier był za gęsty
ja dodaję szczyptę soli jeszcze

Oddzielam białka od żółtek, do białek dodaję szczyptę soli, mieszam mikserem chwilę, żeby białka tylko rozbić i w zasadzie od razu dosypuję partiami cukier mieszając mikserem na wolnych obrotach. W zależności od tego, do czego będziemy używać lukru ustalamy odpowiednią gęstość, rzadszy lukier przyda się do pokrycia całej powierzchni pierniczków, gęstszy świetnie nada się do dokładnych zdobień, a bardzo, bardzo gęsty do zlepienia np domków (i zrobienia np sopli lodu...bowiem taki gęsty lukier nie spływa). Osobiście zaopatruję się w jednorazowe, foliowe rękawy cukiernicze. I nożyczkami nacinam na końcu maleńki otwór do cienkich wzorów.

To co?
Skusicie się na własny domek?
W razie pytań piszcie. Postaram się odpowiedzieć jeśli będę umiała :)

Pozdrawiam Was ciepło!
tynka


22 komentarze:

  1. W trakcie robienia regularnie bym go zjadał... efekt wiaodmo jaki by byl haha ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szałas jak nic z resztek by powstał, haha :)

      Usuń
  2. Rewelacja Tynko! Od początku zachwycacie mnie tym rodzinnym pierniczeniem :):):) u nas tez tworzenie, nie takie profesjonalne ale zabawa jest 😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te kolorowe chatki dzieciaki zabrały do szkoły, żeby była ozdoba na wigilijny stół w klasie...i poprosili o zrobienie jeszcze raz...ale tym razem- UWAGA- dla Antosia "wieżowiec z dachem a dla Zosi domek malutki ale z ogródkiem... będę jeszcze działać...

      Usuń
    2. Haha rewelka !!! Wyobraźnia dzieci nie ma granic ....:):):) powodzonka !!!

      Usuń
  3. O, jakie pyszności. Te domki dzieci oczywiście przeurocze i kolorowe. My akurat jeszcze domków nie robiliśmy. Jak narazie tylko pierniczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domki to fajna sprawa. Jako dekoracja, prezent dla bliskich :) a ozdabianie ich jak już wejdzie w krew, to nie ma bata...muszą być co roku...niczym "Kevin" haha. A dzieciaki przy takim tworzeniu są pełne ekspresji i najzwyczajniej w świecie LUBIĄ TO :) pozdrawiam

      Usuń
  4. Piękne te Wasze domki :) może w tym roku się w końcu z mobilizuję i z Wojciechem coś zbudujemy wspólnie :)
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O raju, domki są genialne :) na mysl o takim domku chciałabym być Małgosia z bajki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, my jesteśmy po innej lekturze, okazuje się, że w takich chatkach przyjemnie by się mieszkało małym gryzoniom...

      Usuń
  6. Dzięki za ten pościk od dawna miałam ochotę upiec takie piernikowe chatki, a nie gotowce. Szukałam też dobrego przepisu na lukier. Teraz mam wszystko w jednym poście :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku jakie piekne pierniczkowe chatki zachwycam sie wszystkimi nawet tymi szałasami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie piękne. A ileż pomysłów na wykończenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaa...w tym roku jeszcze 2 powstały...wieżowiec i do ek z zimowym ogrodem ;) pozdrawiam

      Usuń
  9. Rewelacja!!!!!! Post sobie zapisze...zerknij też sobie na blog,, Na miotle,, tam co prawda nie prowadzi już Pani ale tysiące nspiracji o lukrze i piernikach...dużo można sie nauczyć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za polecenie. Już zerknęłam...kopalnia inspiracji faktycznie :)

      Usuń
  10. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń