piątek, 31 października 2014

Na jesienne długie wieczory...

.... przyda nam się dobra książka, kubek z ciepłą pyszną herbatą i kocyk do otulenia, kiedy za oknem szaro buro i ponuro. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam czytać, choć ostatnio trochę zaniedbałam swoje książki. Moje dzieci natomiast upominają się i wołają " poczytaj mi mamo..."  Nawet starsza córka czyta młodszej. Taki widok to jak z obrazka :) ale o tym innym razem, dzisiaj coś dla nas mam :)
O tym, że czytanie sprawia radość a dobra książka lepsza niż telewizor przypomniała mi Justynka kiedy u niej byłam. Nie wiem jak ona to robi, ale zaraża dobrą energią i spokojem nawet takiego narwańca jak ja:) Będąc u Justynki pożyczyłam sobie od niej serię trzech książek Małgorzaty Kalicińskiej. Zaczęłam czytać pierwszą "Powroty nad rozlewiskiem" i wpadłam jak przysłowiowa "śliwka w kompot" oczarowała mnie ta książka... przeniosła w odległe czasy wojny, nękania naszego narodu. Pomiędzy wojennymi potyczkami, wspomnieniami ludzi przewijają się jakże burzliwe wątki miłosne, niespełnione miłości, ciężkie związki, dzieci z nich zrodzone, choroby, śmierć najbliższych. Cudnie opisana jest również przyroda, las rozlewisko i dom znajdujący się na nim głównej bohaterki, jak powstawała na nowo rodzina...cóż dużo by tu pisać ale nie opiszę wszystkiego specjalnie żeby zachęcić Was do przeczytania książki bo warto. Warto zaopatrzyć się w koc, wziąć kubek gorącej herbaty, książkę i usiąść wygodnie w fotelu, wymarzonym miejscem byłby pewnie fotel bujany przy kominku :)  i bez pamięci oddać się cudnej opowieści ...
Mam nadzieję, że choć trochę zachęciłam Was do lektury tej książki.




POZDRAWIAM
Wiola

3 komentarze:

  1. Lubię czytać ale za Kalicińską nie przepadam.
    Fajnie popatrzeć jak dzieciaki sobie czytają :)
    I fajnie jak same się domagają przeczytania bajki a nie włączenia telewizora :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam cały cykl o rozlewisku i bardzo mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam bardzo pochlebne opinie o tej serii. Ja uwielbiam książki Katarzyny Grocholi mam wszystkie. ale myślę że skusze się również na na serie Pani Kalicińskiej.

    OdpowiedzUsuń