Jednego popołudnia przygotowywałyśmy kształty.
Dopiero kolejnego dnia przystąpiłyśmy do prawdziwej zabawy. Układałyśmy kształty w różne zbiory. Pierwszy to zbiór wszystkich kół i dużych, i średnich, i małych.
Kolejny, który wymyśliła Maja to zbiór prostokątów.
Następnie powstał zbiór figur niebieskich.
Kolejno kół średniej wielkości.
Układałyśmy też figury od największej do najmniejszej i odwrotnie.
Na koniec przystąpiłyśmy do najprzyjemniejszej części zabaw. Układałyśmy obrazki. Były drzewa i słonko z chmurkami.
Domek z zielonym dachem.
Najlepsza według Mai przekąska na świecie. Lody truskawkowe, cytrynowe i miętowe.
Ludziki ....
... i ludki.
I Maja podczas układania.
Na naszych kartkach fruwały ptaszki.
A na koniec zrobiłyśmy jeden wielki obraz!
Jakie są Wasze pomysły na figurowe obrazki?
Dziękuję za podsunięcie nowego pomysłu. W sam raz na weekend
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetna zabawa. Muszę do niej wrócić bo mój młodszy już do niej dorósł. W Irlandii w szkole 4 latki zaczynają od tego naukę matematyki.
OdpowiedzUsuń