poniedziałek, 26 lutego 2018

Podróże małe i duże - Szczawnica w zimie

Witajcie!
Dziś kilka migawek z naszego weekendowego pobytu w Szczawnicy,
gdzie nie ukrywam - zawsze myślałam - nie ma co robić.
Tymczasem nie udało mi się usiąść ani chwilę spokojnie, tylko przy jedzeniu, a i to nie zawsze:)
 Mieliśmy tylko trzy dni, więc bardzo niewiele i słoneczka niestety nie było, ale udało się nam pospacerować (nawet w nocy), pojeździć na nartach, popodziwiać widoki i zjeść pyszne dania
w ciekawej restauracji z lokatorami. Niestety tym razem nie udało się nakarmić biednych głodnych kaczek,
ale śnieg i lód skutecznie zniechęciły je do współpracy:) 









Udało się nam też odwiedzić oddalone o jakieś 40 km od Szczawnicy termy w Szaflarach, 
ale tylko jedno zdjęcie się zachowało..
( za to wspomnienia fantastyczne - w końcu kąpiel w basenie na zewnątrz 
przy ośmiostopniowym mrozie to już coś:))


No i restauracja Koci zamek, w której serwują pyszności, 
a nasze dziecię wreszcie się nie nudziło czekając na obiad..







W drodze powrotnej wstąpiliśmy do Galerii Trzy Korony w Nowym Sączu, gdzie czekała nas fajna niespodzianka - Ferie artystyczne, organizowane przez stowarzyszenie Sursum corda, gdzie dla dzieci przewidziano mnóstwo atrakcji. Było malowanie twarzy, zwierzątka z balonów, tańce, konkursy, pokaz iluzjonisty, zamykanie w bańce, pokazy taneczne, pizza dla dzieci i warsztaty, gdzie dzieciaki mogły tworzyć:)







To była miła niespodzianka na sam koniec ferii, wszystkie dzieciaki były wniebowzięte,
a rodzice podobnie jak pewnie my..padnięci:)
A Wy? Jak spędziliście ferie? Jakie miejsca odwiedziliście? 

Pozdrawiam


4 komentarze:

  1. Super przygody za Wami!!! A szaflary znam, fajne miejsce :) my z maluchami na łyżwy uczęszczamy :):):)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja byłam blisko Was , w Krynicy , byłam z wnukiem , nastawieni byliśmy głownie na łyżwy, a ja oczywiście na Pijalnię Wody

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! A ja łyżew na nogach nie miałam z 20 lat:( nawet nie wiem, czy jeszcze utrzymałabym się na nogach..

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, zazdroszczę, my na razie siedzimy w domu, z takim 3 miesięcznym maluchem to jeszcze takie ryzyko się gdzieś udać, ale w wakacje planuję jechać do Francji, do moich przyjaciół,

    OdpowiedzUsuń