sobota, 7 listopada 2020

Chwila dla mamy - POEZJA - Józef Baran "W wieku odlotowym"

Witajcie.
Dziś nietypowa recenzja, bowiem o poezję tym razem się rozchodzi...
Wiecie?...uwielbiam poezję. Zapewne nic a nic się na niej nie znam, ale najzwyczajniej w świecie UWIELBIAM. Tylko wiersze, te słowa zgrabnie złożone w jakąś całość są w stanie naprawdę oderwać mnie od rzeczywistości. Poruszyć serce potrafią dogłębnie. Nastrój zmienić...Wprowadzić w stan zdumienia. Dają czasem odkryć we mnie coś nowego za pośrednictwem słów zapisanych w tomiku.

Kiedy byłam uczennicą liceum w moje ręce wpadły wiersze Rainera Marii Rilkego...nic w tym niezwykłego, ale zakochałam się nie w tłumaczeniach a w wierszach po niemiecku. Niewiele z nich wtedy rozumiałam, ale czułam, że przekłady, tłumaczenia, nie oddają nastroju...
Miałam też epizody jako dzieciak i nastolatka, że sama pisałam, to chyba naturalne, że w jakimś wieku chwyta się za kartkę, pióro i pisze...wiersze, eseje...o tym, co w duszy boli, czego brakuje, albo co z radości rozrywa serce. Pokochałam poezję całą sobą w zasadzie od dziecka. Pierwszy wiersz jaki recytowałam, a który tak bardzo mi się podobał to było "W pamiętnika Zofii Bobrówny" Juliusza Słowackiego, miałam go w swojej ukochanej książce z pięknymi ilustracjami i przeróżnymi wierszami...nie rozumiałam wszystkich, ale przecież w poezji nie chodzi o rozumienie a czucie...a czułam wiele czytając wiersze...i tak mi zostało. Kończąc przydługi wstęp dodam jeszcze, że na maturze (x lat temu, gdy matury były jeszcze "po staremu") pisałam z polskiego "analizę i interpretację wiersza"...moja wisienka na torcie poetyckich przygód.

Poniższe wydanie zbioru wierszy Józefa Barana pt. "W wieku odlotowym" otrzymałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa "ZYSK  i S-KA"


W tym zbiorze znajdziecie utwory, które powstały w latach 2015-2020.
Jest nieco utworów traktujących o pięknie przyrody, do tych z pewnością wrócę wiosną i latem. Bo teraz nastrój zgoła inny.
Pośród innych wierszy z tego tomiku znajdziecie takie o miłości i afirmacji życia, ale także o przemijaniu tego kruchego bytu.
Sporo miejsca autor poświęca cierpieniu, chorobie, starości.
Szczególnie w te wiersze pomimo mojego jeszcze nie bardzo słusznego wieku potrafiłam się wczuć. Przez wiele lat byłam wolontariuszką w krakowskim szpitalu i towarzyszenie w cierpieniu osób chorych nie było mi obce. Wiele utworów traktuje bezpośrednio o pobycie w szpitalu, o tęsknotach, o potrzebach, o tym, co wtedy, z perspektywy szpitalnego łóżka widzimy i jak odczuwamy rzeczywistość. Albo po prostu z wiekiem dostrzegamy, że niewiele nam w życiu potrzeba:
fragment wiersza "..." 
gdy lotki przycięte
a skrzydła ciążą <...>
skromnieją nadzieje
już im dużo do szczęścia nie trzeba
"<...> dni przeżyte w cichej zgodzie
uczą szlachetnej pokory
<...> przychodzi czas
gdy człowiekowi
tak mało trzeba

powrotu do zdrowia
przychylnego nieba

i są to teraz jego
niebotyczne zachcenia

Autor niekiedy w zabawny sposób przedstawia starość, cechy charakterystyczne wieku bardzo podeszłego jak np. pamięć nie tak doskonałą- porównuje do miodowej lepki, do której z czasem muchy(myśli) zamiast się przyklejać odfruwają...

W te listopadowe dni, gdy szaruga za oknem, pełne nastroju wiersze umilają czas, wprowadzając w niezwykły nastrój. Pamięć o przemijalności kruchego życia, odwiecznego targowania się człowieka o kolejny dzień życia jeszcze na ziemskim padole, to również znajdziecie w wierszach poety Józefa Barana...

"PRZYPIS DO CIERPIENIA"
dopiero teraz
kiedy mam się
czym martwić
wiem że nie warto
było
na zapas 
się martwić

trzeba było się
na zapas cieszyć

być niepoprawnym
uprawiaczem radości

"NA TĘ PODRÓZ MIĘDZYGWIEZDNĄ STALE NIEGOTOWI" fragment
jeszcze nie pora
jeszcze trwa gra
jeszcze od stołu
wstawać nie w smak

jeszcze niespakowani
i na dworze wiatr
jeszcze przed podróżą
oblatuje strach
<...>
trzymamy się i łudzimy
żeśmy niezastąpieni

...choć cmentarze pełne
tych, co - bez wątpienia-
też byli kiedyś
nie do zastąpienia

Z pewnością poezja potrafi wyczarować nastrój, jakiego proza nie uczyni.
I jeszcze na zakończenie dla tych, co twierdzą, że się nudzą, choć żyć chcą...szczególnie w listopadzie.

"LISTOPADOWA SZARADA- Pani Zofii Ozaist-Zgodzińskiej"

- chciałoby się
żyć wiecznie?

o tak!
(czemu nie?)

to dlaczego
umierasz z nudów
i nie wiesz co począć
z listopadowym popołudniem
gdy za oknem
szarogęsi się
deszcz

Jakież to proste. Trzeba żyć. Chce się żyć. Choć nie brak trosk i cierpienia, czasem te sytuacje pozwalają na jeszcze głębsze przeżywanie życia tu i teraz, prawda?
Poezja ma to do siebie, że odczytujemy ją, rozumiemy poprzez pryzmat naszych doświadczeń...

Dla mnie ten tom bardzo trafiony, przemawia do mnie forma pisania pana Józefa Barana, jest zarówno prosta, co i wyszukana. Nie brak symboliki, którą możemy zinterpretować wedle własnych uczuć, swojego wyobrażenia. Zazwyczaj wiersze, gdy je czytamy - uzupełniają nasze myślenie o tym, co w danym momencie przeżywamy, odczuwamy. Dlatego możemy wiersze odczytywać na różnoraki sposób, to w poezji od zawsze mnie urzekało! 

Przedstawiony zbiór wierszy to 7 rozdziałów na ponad 200 stronach, nie lada gratka dla miłośników poezji. Trudno polecać wiersze komuś, bo mają to do siebie, że mnie oczarują a Ciebie odrzucą...tam gdzie mnie przestraszą, komuś dadzą nadzieję, mi naprostują myśli, komuś skomplikują życie...

Cóż...dlatego czytanie poezji to wspaniała przygoda!
A Wy lubicie poezję? A może tworzycie ją sami?

Za książkę serdecznie dziękuję jeszcze raz Wydawnictwu "ZYSK i S-KA"


Pozdrawiam Was ciepło!

tynka

3 komentarze:

  1. Mila, bezpretensjonalna recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne wiersze i szczera recenzja Tynko, kilka zdań z Twoich przemyśleń mnie urzekło np to że "(...)poezja potrafi wyczarować nastrój, jakiego proza nie uczyni."..

    OdpowiedzUsuń
  3. Po prostu cudne...wiersze i recenzja.

    OdpowiedzUsuń