Chciałabym Was dzisiaj zaprosić na wycieczkę w czasie i przestrzeni
:) Taką, którą sama odbyłam czytając Wielką Grę Petera Hopkirka, dzięki
wydawnictwu Zysk i S-ka. Jest to podróż do dziewiętnastowiecznej Azji Środkowej
w której o swoje wpływy walczyły dwa ówczesne mocarstwa: Wielka Brytania i Rosja.
Tę walkę nazywano właśnie albo Wielką Grą albo Turniejem Cieni (stąd na zdjęciu jeszcze druga książka, którą przeczytałam jakiś czas temu).
Wielka gra to opowieść o niezwykłych przygodach pojedynczych podróżników, którzy w czasie swoich wędrówek szpiegowali dla swoich przywódców, o dyplomacji na najwyższych szczeblach władzy (która niewiele się zmieniła od tamtych czasów), o pięknych, bajecznych krainach, o narodach wmanewrowanych w walkę mocarstw.
Rejony dzisiejszego Pakistanu, Afganistanu, Tadżykistanu, Iranu praktycznie do XIX wieku pozostawały niezależne od tego co działo się w Europie. W XIX wieku, m.in. z powodu rewolucji przemysłowej europejskie mocarstwa zaczęły poszukiwać rynków zbytu dla swoich towarów, co było bezpośrednią przyczyną zainteresowania tymi ziemiami. Do tego dochodzą obawy Wielkiej Brytanii, która dzięki swojej obecności w Indiach dominowała w tym rejonie, przed ekspansją Rosji.
To były właśnie powody rozpoczęcia Wielkiej Gry. Toczyła się ona na piaskach pustyni, przełęczach gór Pamiru rozciągających się od Chin do Afganistanu, rozlewiskach rzeki Amu-daria.
Jak wspomniałam wyżej brali w niej udział rządni przygody i sławy szpiedzy-podróżnicy, zdani tylko i wyłącznie na swoje umiejętności i łut szczęścia, lokalni przywódcy, a także najwięksi dyplomaci i stratedzy tamtych czasów. Jest i wątek polski gdyż pojawiają się postacie Jana Witkiewicza (stryja ojca dobrze znanego nam Witkacego) i Bronisława Grąbczewskiego.
Ta książka to opowieść niezwykle wciągająca, autor bardzo sugestywnie przedstawia nam ówczesną rzeczywistość czerpiąc swoją wiedzę m.in. z pamiętników i zapisków tych, którzy w Grze brali udział. Czujemy piasek pustyni szczypiący w oczy, mróz lodowców Pamiru, żar lejący się z nieba i atmosferę wschodnich targów.
Mnie zafascynował temat już po lekturze książki Elżbiety Cherezińskiej, która ma jak mało kto dar opowiadania historii. Przyznam się, że wtedy o Wielkiej Grze dowiedziałam się po raz pierwszy. Książka Petera Hopkirka to na pewno świetna pozycja historyczna, którą czyta się lepiej niż niejedną powieść.
Zafascynowana książką chciałam trochę więcej dowiedzieć się o tamtych rejonach i tak dzięki możliwościom, które daje nam internet trafiłam m.in. do Chiwy i Buchary - jeśli tak wyglądały miasta w Azji Środkowej w XIX wieku wcale nie dziwię się zauroczeniu i fascynacji ówczesnych odkrywców. Zachęcam Was do pomyszkowania w wolnej chwili w internecie, miasta naprawdę bajeczne :))
Za możliwość przeczytania Wielkiej Gry dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz