Witajcie w chwili dla mamy.
Tym razem chciałam Was zachęcić żeby tą "CHWILĘ" spędzić... boso.
Tym razem chciałam Was zachęcić żeby tą "CHWILĘ" spędzić... boso.
Jak często zdarza się Wam chodzić kompletnie boso?
Bez klapek, bez skarpetek, z gołymi stopami?
Może weźmiemy przykład z naszych dzieci, one najchętniej biegałyby na bosaka.
Pamiętam, że jako dziecko prawie całe lato spędzałam bez butów, chodziłam po krowy, do sianokosów, nad rzekę, czy do żniw z gołymi stopami, kąpałam się w rzece i wyspy na rzece nazywałam: "Wyspy stóp", bo w mule zawsze pozostawały odciśnięte ślady stóp.
Warto i teraz pochodzić boso, aby wrócić do tego dziecięcego beztroskiego poczucia wolności, odczuwania tego na zupełnie innym poziomie. Odnalezienia dziecięcej wrażliwości, kontaktu z naturą...
Może wspólnie z waszymi dzieciakami?
Z ukochanym?
Pamiętacie scenę z filmu "Pretty Woman"? Otóż główna bohaterka zaleca swojemu ukochanemu chodzenie na bosaka po trawie, aby odnalazł z powrotem radość z życia!
Dodatkowo taki spacer na bosaka to naturalny masaż dla stóp i gimnastyka.
A po wszystkim możecie zrobić kąpiel w naparze z szałwii, który redukuje potliwość stóp (klik) a także zadbać o stopy i zrobić pedicure :)
A na koniec obejrzec film "Pretty Woman", czy posłuchać płyty Anny Marii Jopek "Bosa" I zachować to cudowne uczucie w sobie na dłuższy czas.
Na koniec śmielę się jeszcze zaprezentować coś mojego.
Powrót
Dla moich rodziców
Gdy nawet noce są ciepłe,
a rzeka spi pod mostem,
kiedy komary tańczą sennie,
stopy przytulam do trawy bose,
i pot ocieram ziemi chłodny.
Gdy kiężyc w najczystszej ciszy
po niebie wolno sie turla-
siedzę na progu- wróciłam,
a za plecami mam cienie
i noc mnie za rękę trzyma.
a rzeka spi pod mostem,
kiedy komary tańczą sennie,
stopy przytulam do trawy bose,
i pot ocieram ziemi chłodny.
Gdy kiężyc w najczystszej ciszy
po niebie wolno sie turla-
siedzę na progu- wróciłam,
a za plecami mam cienie
i noc mnie za rękę trzyma.
Może warto wykorzystac ostatnie ciepłe dni na spacer na boska?
Życzę przyjemnych doznań!
Baardzo sympatyczny pomysl :))) Postaram sie jeszcze teego lata przejsc boso ,czeemu nie :) Ojj pamietam lata zwlaszcza na wsi jak biegalismy calymi dniami na boso :))) Pozdrawiam Cieplutko :))
OdpowiedzUsuńPraktycznie całe wakacje chodzę na boso, tzn , na podwórku, w ogrodzie , domu. Lubię czuć pod stopami miękką trawę :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
W domu i na tarasie najczęściej ganiam na bosaka. Czasem za domem, w sadzie. Bo przed domem wysypane kamienie, które już tak przyjemne dla bosej stopy nie są.
OdpowiedzUsuńNajprzyjemniej oczywiście być na boso nad rzeką, jeziorem czy morzem... :) :) tych chwil, w te wakacje brakuje mi najbardziej...
Już zapomniałam jaka to frajda. Nogi właśnie mokre od rosy... Super!
OdpowiedzUsuń