Witajcie...
Jak mijają Wam ferie? (tym, którzy je mają?)
Dziś Dzień Dziadzia...może wnuki przygotują coś smacznego dla swoich dziadków jeszcze?
Ten banalnie prosty posiłek możecie przygotować jako ciepłe śniadanie, sycący deser, podwieczorek, a nawet kolację! Zwykle w weekendy i wtedy gdy jest nieco więcej wolnego czasu, kuchnię opanowują dzieciaki.
Jest mnóstwo plusów takiego stanu rzeczy: dzieciaki uczą się organizacji pracy, korzystania ze sprzętów kuchennych, to niezła nauka matematyki (gdy trzeba odczytać przepis, zważyć etc.), doceniają wysiłek innych włożony w wykonanie przez kogoś posiłku, bowiem same zauważają, że każda czynność wymaga od nich poświęcenia, czasu i uwagi, dowartościowują młodego kucharza...etc.
Moja Zosia ma już w swoim posiadaniu kilka książek kucharskich dla dzieci. Chętnie z nich korzysta. Czasem przeglądając wpada do kuchni z radością "Mamo...zobacz jakie, fajne...zrobimy?" ...zwykle przepisy są na tyle łatwe, że Zosia może je zrobić w całości sama.
Tak powstała właśnie "zapiekanka z truskawkami"...oczywiście truskawki mieliśmy mrożone...moja rola w przygotowaniu tego dania to było włączenie piekarnika, włożenie i wyciągnięcie naczynia z piekarnika. O resztę zadbała Zosia.
0.5 kg truskawek (u nas więcej...tyle ile mieliśmy w opakowaniu zamrożone)...wyciągnęliśmy je na sito, by się rozmroziły
10 dkg mąki pszennej
10 dkg dowolnej mąki pełnoziarnistej
10 dkg brązowego cukru
my dodatkowo dodaliśmy łyżeczkę cukru waniliowego
10 dkg masła
10 dkg masła
Mąki, cukier i masło łączymy razem na kruszonkę, możemy włożyć na kilkanaście minut do lodówki a nawet zamrażarki. Nasze mrożone owoce zostawiłyśmy na sitku aby się odmroziły i aby woda z nich ściekła. Następnie do naczynia żaroodpornego wykładamy owoce, posypujemy obficie kruszonką i wkładamy do piekarnika (nagrzany do ok 180st.C) Pieczemy 30-40 minut (wszystko zależy od Waszego piekarnika), kruszonka ma się pięknie zarumienić...
Podaliśmy taką ciepłą zapiekankę z białym serkiem "z wiaderka" wymieszanym z odrobiną cukru pudru i szczyptą cynamonu.
Było przepyszne!
Kto z Was się skusi?
Pozdrawiam
tynka
To jeden z naszych ulubionych deserów :)
OdpowiedzUsuńAle pyszności :)
OdpowiedzUsuńŚlinka mi leci :)
OdpowiedzUsuńProste a ślinka cieknie ;)
OdpowiedzUsuńOj zjadłabym taki deserek od Zosi
OdpowiedzUsuń