Czy Wy też czujecie już na plecach oddech Jesieni?
Mimo, że patrzę przed siebie, w stronę słońca to czuję, że
wrzesień depcze mi już po piętach. Łapię ostatnie wakacyjne chwile ale nie
ukrywam, że myślami jestem już w nowym roku szkolnym, obmyślam w jaki sposób
będę inspirować Olę do działania , jakie pomoce będę jej podsuwać, by naukę jak
najbardziej połączyć z zabawą, której przecież jako uczennica trzeciej klasy
wciąż bardzo potrzebuje.
Dlatego wpadłam na pomysł, że w najbliższych wpisach tutaj pokażę
jak poprzez twórczość i zabawę wprowadzić dziecko w świat...sztuki.
Zapraszam więc na cykl spotkań z ważnymi osobowościami ze świata
malarstwa.
Chodźcie poznać pierwszego malarza!
Oddaje mu głos w postaci świetniej książki , po którą
sięgnęłam, by opowiedzieć o nim Oli, zaciekawić ją, jednocześnie nie
zniechęcając i nie przytłaczając ilością
faktów z życia Van Gogha.
Ta książka wydaje się być do tego idealną!
Opowiada tutaj o sobie sam Vincent , witając się od pierwszych
stron z czytelnikiem jak z dobrym kumplem i od początku tworząc sympatyczną
atmosferę spotkania.
Nie ma tutaj suchych faktów. Vincent opowiada o sobie barwnie i ciekawie, zupełnie jak gdyby kreślił pędzlem drogę przez swoje życie, po której kroczy czytelnik, rozglądając się na boki w zachwycie nad tym ile barw i kolorów dokoła. Różne tu są odcienie – sukcesów, porażek i niepowodzeń. Niektóre strony mają kolory radości , inne smutku.
Jedno jest pewne.
Jeśli wysłucha się Vincenta do końca, z uważnością i ciekawością,
przyjdzie zrozumienie – jego życia, twórczości i pasji.
Czy wiecie, że był on marszandem, kaznodzieją, nauczycielem i sprzedawcą?
Ach! Jak ciekawa była jego droga do malarstwa!
Ta książka to okulary, przez które można zobaczyć całą
postać Vincenta, z wszystkimi jego blaskami i cieniami, kolorami i odcieniami.
Czyż nie tak chcemy opowiadać dzieciom o sztuce? O
malarzach? O twórcach?
Zakładając im na oczy okulary, przez które mogą spojrzeć na
nich z ciekawością?
Ta książka jest do tego celu idealna.
A gdy już założycie Małemu Człowiekowi te okulary – nie
zdejmujcie ich! Idźcie dalej !
Sprawcie, by twórczość Van Gogha stała się inspiracją do
własnego tworzenia !
My – wzięłyśmy na warsztat „Słoneczniki”.
„Żółty na żółtym . Pomarańczowy na pomarańczowym...Kolistymi
, gwałtownymi ruchami nakładałem kolejne warstwy, nie przestając ani na chwilę.
Słoneczniki bezustannie obracają się za słońcem !” -usłyszycie od Vincenta
czytając tą książkę.
Nasze Słoneczniki też zwróciły głowy ku słońcu ! Żółte,
pomarańczowe a nawet czerwone, stworzone z... rolek po papierze toaletowym i
tektury, przestrzenne, wielowymiarowe , ciekawe . Fajnie jest malować po
wypukłym ! Ach! Jak wtedy mała ręka pracuje, jak się wygina, jak kombinuje by
zamalować każdą część obrazka.
Zobaczcie sami !
Dopełnieniem wesołej twórczości było... układanie
„Vincentowych” puzzli, które sama przygotowałam . Wydrukowałam kopie
najsłynniejszych obrazów Van Gogha, przykleiłam na karton, przecięłam na pół
i... edukacyjne układanki gotowe. Łączenie ich ze sobą , odgadywanie tytułów
obrazów było świetna zabawą!
Bawcie się i Wy a zacznijcie od...
tego spotkania:
Carme Martin,
Rebeca Luciani,
„Nazywam się Vincent van Gogh”
Wydawnictwo Media Rodzina
Polecamy.
Aga i Ola ❤️
Wspaniały pomysł na kontakt ze sztuką już od najmłodszych lat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Wow ciekawa książeczka....
OdpowiedzUsuń