piątek, 23 kwietnia 2021

Tydzień z Książką

Czytanie rozwija rozum młodzieży,

odmładza charakter starca,

uszlachetnia w chwilach pomyślności,

daje pomoc i pocieszenie w przeciwnościach.” Cyceron


Dziś - 23 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. Z tej okazji w Klubie Twórczych Mam postanowiłyśmy zorganizować Tydzień z książką! Nasze świętowanie rozpoczęło się już wczoraj od postu z okazji Dnia Ziemi i potrwa do końca kwietnia. Przez ten czas będziemy Was inspirować, zachwycać i zadziwiać wszystkim co z książkami związane. Przede wszystkich chcemy jednak Was zachęcić do sięgania po książki i czytania  nie tylko w dniu ich święta!

Święto książki ustanowione zostało w 1995 roku przez UNESCO i ma na celu promocję czytelnictwa, edytorstwa i ochronę własności intelektualnej prawem autorskim. W Polsce to święto obchodzimy od 2008 roku. Tego dnia organizuje się wiele akcji happeningowych promujących czytelnictwo, biblioteki ogłaszają konkursy dla czytelników, a księgarnie kuszą szczególnymi rabatami i akcjami promocyjnymi. 

Nasza noblistka, Wisława Szymborska mówiła, że „Czytanie książek to najlepsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła”. Zachęcajcie więc do tej „zabawy” dzieci. Czytajcie im codziennie i koniecznie zapiszcie swoje małe pociechy do okolicznej biblioteki, gdzie w ramach akcji „Mała książka, wielki człowiek”, jako początkujący czytelnicy będą najpierw zdobywać punkty za wypożyczenie, aby później otrzymać dyplom i wyjątkową wyprawkę czytelniczą, tak jak rok temu moja Lidka. 

Teraz to ona wyciąga mnie do biblioteki i sama wybiera sobie książki do czytania, choć dopiero czytać zaczyna, ale wiadomo, że „czym skorupka za młodu  nasiąknie…” Czytajcie więc dzieciom od urodzenia, bo „mała książka, to wielki człowiek!” Więcej o tej akcji znajdziecie tu klik A czy wiecie, że w 2016 roku Polska była Światową Stolicą Książki i to właśnie u nas (we Wrocławiu) powstał ogólnie przyjęty Hymn Książki? Ma on znaczenie symboliczne i jest złożeniem hołdu książce. Mało kto go słyszał, więc zachęcam do posłuchania tutaj klik

Dziś, w okresie pandemii musimy się otwierać na świat bardziej niż kiedykolwiek. Teraz, gdy większość szkół na całym świecie jest zamknięta, a kontakty międzyludzkie są bardzo ograniczone pomyślmy o wielkiej sile książek! Powinniśmy wykorzystywać ich moc do zwalczania izolacji, wzmacniania więzi międzyludzkich, poszerzania horyzontów, a przede wszystkim do rozwijania naszej wyobraźni i ćwiczenia umysłu.

Z okazji Światowego Dnia Książki przygotowałyśmy dla Was kilka niespodzianek. Po pierwsze chcemy się z Wami podzielić refleksjami o swoich ulubionych książkach, po drugie każda z nas przygotowała dla Was wspaniałe książkowe upominki, a po trzecie każdego dnia pojawi się u nas na blogu nowy interesujący wpis. To taka nasza mała akcja rozpowszechniająca wielką moc książek!

Poniżej macie okazję poznać trochę bliżej czytelnicze pasje naszych projektantek, oto co piszą o swoich przygodach z książką moje koleżanki: 

(joasia & art)

Moja przygoda z czytaniem książek zaczęła się już w wieku kilkunastu lat. Bardzo lubiłam jako mała dziewczynka czytać bajki. Byłam zachwycona książką C.S. Lewis "Lew, czarownica i stara szafa". Bardzo lubiłam marzyć o takim bajkowym świecie. Powoli poznawałam książki fantastyki naukowej np. autorstwa Stanisława Lema ("Bajki Robotów" oraz "Solaris"). Nawet teraz często wracam do tych książek. Bardzo mądrą i niezwykłą książką, również o kosmosie jest dla mnie "Mały Książę" autorstwa Antoine de Saint Exupery. 

Jako nastolatka byłam zachwycona serią książek dla młodzieży np. Małgorzaty Musierowicz ( "Kłamczucha") oraz książkami autorstwa Kornela Makuszyńskiego ("Awantura o Basię" , "Szatan z siódmej) klasy"). Wielkim moim odkryciem była cudowna seria książek "Ani z Zielonego Wzgórza" autorstwa Lucy Moud Montgomery. Do tej serii książek właśnie niedawno powróciłam. Jest to piękna historia odległych czasów, gdzie ludzie żyli całkiem inaczej niż teraz. Wracam po latach do tej opowieści o Ani z dużym sentymentem i z przyjemnością pochłaniam jedną książkę za drugą.

Zagłębiając się w różne tematy książek szukałam mojego ulubionego. W końcu zrozumiałam, że lubię najbardziej książki, gdzie historie są oderwane od realnego, naszego doczesnego świata, czyli zdecydowanie fantastyka. Nie chcę tu wymieniać wszystkich ulubionych pozycji i autorów, gdyż jest ich całkiem sporo. Polecam jednak zapoznać się z książkami autorki Trudi Canavan. Jest to moja ulubiona pisarka tego gatunku, gdzie do serii książek "Prawo Milenium" wracałam już chyba z trzy razy. Jest to historia o magii, która być może jest jeszcze nie odkryta. Ciągle po dłuższej przerwie znów odkrywać losy bohaterów na nowo. Jeśli też lubicie czasem pomarzyć o magii i czarodziejach, to jest idealna lektura, polecam. Z polskich książek w tej tematyce gorąco polecam książki autorstwa Katarzyny Bereniki Miszczuk seria "kwiat paproci". Z której zobaczycie jak mogłaby wyglądać dziś sytuacja w Polsce, gdybyśmy zachowali do dziś pogańskie wyzwanie i zwyczaje. Jeśli nie znacie tej serii to gorąco zachęcam do lektury, bo warto. 

Mój upominek dla Was to  tematyka fantasy - Trudi Canavan "Wielki Mistrz", a także najnowsza powieść Rafała Bąka - "Gra".

(Joanna - JB)

Mój ulubiony autor: William Wharton. Różne tematy jego książek, spowodowały, że nawet mój mąż znalazł wśród nich coś dla siebie. Straszne są próby przeniesienia jego twórczości na ekran, chyba tylko "W księżycową, jasną noc" jakoś się obroniło.

Wyciągając ten stosik, aby pokazać Wam moją kolekcję książek Whartona, znalazłam "skarby". W jednej z nich jako zakładka służył mi wycinek z gazety, który był kuponem na konkurs, w którym można było wygrać bilety na koncert Stinga w 1996 roku (!!!)

Druga moja "zakładka" przypomniała mi, że większość książek czytałam wtedy w autobusach dojeżdżając do szkoły a potem do pracy co zajmowało mi 40 minut do 1,5 godziny w jedną stronę.
Współpasażerowie czytali ze mną, przez ramię, albo stojąc nade mną. Czasem słyszałam hasło: "Poczekaj, nie przewracaj strony, bo nie doczytałem" lub "Już wysiadasz? Chciałem przeczytać co było dalej" Ach, ale wspomnienia ... I nie ma się co dziwić, że moją zakładką był bilet autobusowy:

Na rozdawajkę mam dla Was nową książkę, która zupełnie nie jest w klimatach moich domowników, ale może Wy lubicie chłopca z blizną na czole: "Harry Potter i przeklęte dziecko", cześć pierwsza i druga, pierwsze wydanie scenariusza na podstawie oryginalnej powieści J.K.Rowling

tynka
Pamiętam, że od dziecka bardzo lubiłam czytanie, zaczytywałam się w baśniach i wierszach, a pierwszy wiersz, którego sama od siebie się nauczyłam to "W pamiętniku Zofii Bobrówny". Nie rozumiałam wzniosłości, wszystkich słów, przekazu, nie potrafiłam interpretować...ale deklamowałam z uczuciem...
Czytanie poezji jest moją receptą na wszystko, na radość, zakochanie, smutek czy przygnębienie. Bardzo lubiłam czytać poezję Rainera Marii Rilkego w oryginale, gdy dopiero poznawałam podstawy języka niemieckiego, podobnie jak wtedy gdy jako dziecko nie rozumiałam Słowackiego, ale go CZUŁAM tak było i w tym przypadku! 
W szkole średniej zaczytywałam się w skandynawskich sagach i w zasadzie miłości do literatury skandynawskiej pozostaję wierna po dziś dzień...Ale nie tylko. Uwielbiam różnego rodzaju powieści. Szczególnie w pamięci zostają mi te, z których jestem w stanie "wyciąć" jakieś cytaty! 
 Gdy potrzebuję powieści, która mnie dosłownie "przeczołga" chwytam np. powieści norweskiej pisarki Herbjorg Wassmo:


Niedawno przyjaciel rozkochał mnie w Mrocznej Wieży, wcześniej w życiu bym nie pomyślała czytając to, że mam w ręce powieść Stephena Kinga, bo oczywiście zaszufladkowałam go jako pisarza horrorów...a Cykl Mroczna Wieża, to majstersztyk...można oderwać się od rzeczywistości i "przejść przez jedne z wielu drzwi" ... Mroczna Wieża pełna jest fantastycznych i mądrych cytatów dających wiele do myślenia! I moje pierwsze 4 części...a jeszcze tyle przede mną...


Chciałam Wam też przedstawić niesamowitą książkę, którą uważam za swoisty "przewodnik dla kobiet"...ale nie taki zwyczajny...To powieść, która wyzwala kobietę z kajdan jej własnych myśli, krok po kroku, wers za wersem oswobadza kobietę z dusznych przyzwyczajeń i utartych stereotypów. W wakacje będzie już rok jak ją mam i wciąż nie dokończyłam...dawkuję ją sobie, daję czas na przepracowanie we mnie. Jest genialna! Clarissa Pinkola Estes "Biegnąca z wilkami"


Poza tym już kilka razy przeczytałam wszystkie części Sagi o Ludziach Lodu Margit Sandemo, Jeźdźca Miedzianego Pauliny Simmons. Uwielbiam także powieści pani Elżbiety Cherezińskiej...przygoda z jej piórem zaczęła się od sagi "Droga Północna", a potem poleciała...Harda i Królowa (niektóre recenzje znajdziecie u nas na blogu)
Ode mnie dla Was będzie książkowa niespodzianka dla miłośników poezji...
 Tomik poezji i coś dla najmłodszych czytelników.
NIESPODZIANKA :)
I stosik poezji, nie wszystko jeszcze ściągnięte z regałów...

AsiaB
Jak wspomina moja mama, nauczyłam się czytać mając 3,5 roku
 i uwielbiam to robić do tej pory. Nie zawsze znajduję czas, ale staram się.
 Na szczęście, jeśli książka mnie wciągnie, to nie ma siły bym jej nie skończyła. Zazwyczaj też czytam kilka książek jednocześnie ( aktualnie 4:)) Uwielbiam kryminały, thrillery i horrory, ale często zdarza mi się czytać też inne gatunki. Nigdy nie gardzę też opowieściami o wampirach. Co ciekawe, oceniam książkę po okładce, a dokładniej, jeśli zainteresuje mnie okładka, to zabieram się za czytanie. Długo zastanawiałam się, która z książek jest moją ulubioną i nie umiem wskazać jednej pozycji. Za to mogę wskazać autora, który mnie jakiś czas temu zachwycił i mam prawie wszystkie jego książki. Piszę prawie, bo jak już kupuję ostatnio pozycję, której nie mam, okazuje się, że właśnie napisał kolejną. Tym autorem jest Max Czornyj - młody (a przynajmniej młodszy ode mnie!),
 a pierwszą z jego książek wybrałam.. dzięki okładce. A dokładniej temu, co było na niej napisane: "Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć" Rz.6.23 - nie wiem dlaczego, ale wiedziałam, że jest dla mnie. Nie myliłam się i przepadłam, a właśnie dostałam na urodziny kolejną "Miłość i wojna", więc zabieram się za czytanie. Jeśli chodzi o książkę ode mnie, to będą to "Upiorne opowieści po zmroku".

Ania z Zapiecka

Mój rodzinny dom zawsze był pełen książek, dzięki Mamie, które je uwielbiała i w czasach gdy czasem trudno było kupić książki w księgarni subskrybowała je z wydawnictw. Pamiętam też nasze wyprawy na Jarmark Dominikański i buszowanie po stoiskach z książkami. Do dziś to uwielbiam!

Można powiedzieć, że moja przygoda zaczęła się od książeczek "Poczytaj, mi Mamo" gdy sama nie umiałam jeszcze czytać. Musiałam chyba nieźle dać popalić Mamie, bo pamiętam że skreślała napisy na okładce i dopisywała "Poczytaj mi Tato" :) Gdy byłam już odrobinę starsza przepadłam w świat bajek muzycznych, które gdy nie miał mi kto czytać, przenosiły mnie w cudowny świat. Do dziś mam większość z nich na płytach CD w postaci bajek-grajek (więcej o nich pisałam tutaj).

Nie mogło być inaczej, czytać nauczyłam się szybko i właściwie już w przedszkolu byłam wysyłana do młodszych grup, aby czytać książeczki :) 

Dziś w moim domu na książki też natknąć się można wszędzie, zazwyczaj czytam 2-3 książki na raz a do tego słucham podczas dziergania.

Dzieci mają też biblioteczki w swoich pokojach a kolejne pozycje czekają na zamówiony kolejny regał :)

Czy mam jakiś ulubiony gatunek literatury? Chyba nie. Był czas, że połykałam kryminały i książki sensacyjne i do dziś je lubię. Poza tym bardzo często sięgam po biografie, wspomnienia ale i książki z historią w tle. Zakochana jestem w opowieściach Elżbiety Cherezińskiej, a w ubiegłym roku odkryłam Kena Folleta i jego "Filary Ziemi" i "Upadek gigantów". 

Jednak gdybym miała wybrać tę najważniejszą książkę to byłby "Colas Breugnon" Romain Rollanda. Sięgam do niego prawie zawsze gdy odwiedzam rodziców. To książka pełna ciepła, poczucia humoru i radości życia - życia takiego, w którym goszczą również problemy ze smutkami, ale przecież nasza codzienność też się z nich składa, grunt to walczyć. To z tej książki pochodzi mój ulubiony cytat:

"Troska to walka, a walka to przyjemność"

Tu jeszcze kilka cytatów odzwierciedlających podejście do życia tytułowego Colasa:

"Jestem prawicą Boga, a jeśli mnie zabraknie, Pan Bóg zostanie mańkutem"

"Popić przed pracą, popić po pracy – piękne życie. Widzę wkoło siebie ludzi gniewnych i słyszę wyrzekania. Wypominają mi, żem się nie w porę wybrał ze śpiewaniem w tak smutny czas. Nie ma żadnego smutnego czasu, są tylko smutni ludzie. Nie zaliczam się do tej bandy, Bogu dzięki!"

"Naucz mnie, kosie, twojej sztuczki odradzania się o brzasku każdego dnia wciąż z jednakową wiarą."

Moje książkowe upominki dla Was to poradnik co zrobić i jak zrobić, aby żyć trochę wolniej oraz powieść (w postaci dziennika) o życiu w Elblągu, z punktu widzenia młodej Niemki (obie książki miały swoją recenzję w KTM więc może domyślicie się o których książkach myślę) :)

diars

Natomiast moja przygoda z książkami rozpoczęła się na dobre, gdy miałam 13 lat i dostałam na koniec roku szkolnego w klasie szóstej powieść Krystyny Siesickiej pt. "Jezioro Osobliwości". Tak mnie zafascynowała ta opowieść o moich rówieśnikach, ich perypetiach i pierwszej miłości, takiej delikatnej i niewinnej, że sięgnęłam po kolejne pozycje tej autorki. Jest to doskonały przykład na to, jak przypadkowy prezent może wpłynąć na nasze życie. Obecnie wciągają mnie wszelkiego rodzaju pamiętniki i wspomnienia. Zwłaszcza te opisujące czasy wojny i okupacji oraz powojenne. Lubię przeczytać książki o kobietach w tych trudnych czasach, o ich sile, codzienności i miłości. Wszystko rozpoczęło się w 1999 roku od książki Zofii Orłowskiej pt. "Tajgo, pamiętna Tajgo", która potem krążyła po moich znajomych i po wielu latach bardzo wysłużona wróciła do mojej biblioteki.

 I choć te opowieści często wyciskają łzy, to uświadamiają mi, że moje życie jest szczęśliwe. Sporo emocji wywołała też we mnie trylogia Ałbeny Grabowskiej "Stulecie Winnych", którą autorka po trosze oparła na naszej rodzimej historii. W mojej domowej biblioteczce oprócz klasyki literatury znajdują się też półki uginające się pod tomikami poezji, począwszy od wieszczów, a na moich znajomych skończywszy, a wszystko za sprawą mojej poetyckiej pasji. 
Oczywiście główne miejsce zajmują tam Poświatowska, Stachura i Tuwim. Mój upominek dla Was to moje autorskie tomiki poezji. Jeśli jest tu jakaś zwolenniczka wierszy współczesnych to zapraszam do siebie po niespodziankę.

Mam nadzieję, że nasze książkowe wspomnienia spodobały się Wam?
Aby zdobyć upominek od którejś z nas wystarczy, że w komentarzu opiszecie nam swoje refleksje. Mogą to być Wasze czytelnicze pasje, wspomnienia, anegdoty, może jakieś cytaty o książkach, które mocno wpłynęły na Waszą miłość do nich? A może macie jakieś pomysły na świętowanie Dnia Książki? Pod swoim wpisem nie zapomnijcie napisać także, od której z nas chcecie otrzymać podarunek. Na Wasze wpisy czekamy do 3 maja, a my niedługo po tym czasie ogłosimy wyniki naszej „rozdawajki”. 

Możecie "zapisywać się" pod więcej niż jedną nagrodą książkową - napiszcie, które książki chciałybyście przygarnąć. Zwycięzców wybiorą nasze projektantki :)


Ja idę świętować, bo przede mną leży zamówiony stosik pachnących drukarnią nowości! Życzę udanego tygodnia z książką! I nie zapomnijcie przekazać dobrych wieści dalej...

10 komentarzy:

  1. Córka moja stwierdziła, że skoro oglądnęła wszystkie filmy z Harrym to bardzo chętnie by zaczęła przygodę z książkami o tym czarodzieju. Więc zgłaszamy się po książkę od Joanna - JB.
    Książki są u nas od zawsze. Córka duża i mała bardzo lubią czytanie. Chłopcy czytają głównie komiksy. Ostatnio leci seria " Przygody Jovki, Jovka i kleksa" Pierwszą część znaleźli na strychu u babci z 1980r i tak zaczęła się ich przygoda z komiksem. Następne części już zamawiałam przez internet. Ja bardzo lubię, ale niestety ostatnio się zatrzymałam z czytaniem i swój wolny czas kiedy go już znajdę raczej poświęcam na czytanie dzieciom. Co dzieciaki oczywiście uwielbiają.
    Fajnie wymyśliłyście tą zabawę. Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zamieszczam jeszcze link do posta z książkami.
      https://panipaniuska.blogspot.com/2021/04/ksiazki.html?m=1

      Usuń
  2. Wlasnie widziałam dzisiaj w kalendarzu ze dzisisj dzien ksiazki , nawet nie sadzilam ze taki dzien jest :):);) a tu taka niespodzianka :) u nas książek jest duzo zwłaszcza filozoficznych i teologicznych mojego meza bo ja korzystam głownie z biblioteki, czytam mysle ze sporo jak na mnie, u mnie to czytanie jest falowe, w miesiącach chłodniejszych tego wiecej bo i ja wtedy mam wiecej czasu. Czytamy dzieciom, starsi czytają sami przed snem, głownie najstarszy pochłania ksiazki tez głownie z biblioteki, zainteresował sie magicznym drzewem i pochłonął prawie wszystkie czesci, te co udało nam sie kupić hehe :) ksiazki to duzo wiedzy, rozwoju wyobraźni, głowy, wszystkiego ! Niesamowita przygoda :) ja po prostu sie z Wami chetnie pobawię :) czytam lekkie ksiazki takie zeby oderwać sie od codziennosci. W dzieciństwie podziwiałam biblioteczkę mojego taty, cała ściana z książkami, dla dziecka to było COS!!! :) Wasze zbiory takze robia wrażenie !!! pozdrawiam ciepło :):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podzielę się swoim tekstem, który powstał z okazji Swiatowego Dnia Książki...
    Pod Twoimi papierowymi skrzydłami tworzy się Jej świat.
    Przy śniadaniu otwierasz jej zaspane oczy, by mogły popatrzeć z ciekawością na to co dla niej masz.
    Wieczorem zbliżasz jej głowę do moich kolan - tak najlepiej jest Cię słuchać. Sen przychodzi wtedy szybciej.
    Czasem jesteście sam na sam - namawiasz ją wtedy by spróbowała przepisać to co w sobie zawierasz.
    Nadziwić się nie mogę jak to robisz...
    Sprawiłaś, że pod drzwiami naszego mieszkania stoi wysoka do sufitu gałąź w której zobaczyła laskę czarnoksiężnika - przyznaj się - maczalaś w tym palce!
    Czasem dźwiga misę pełną prania - mówi wtedy, że jest silna jak Pippi.
    Czeka aż będzie mogła pójść do szkoły i "wtedy mamo kupisz mi misia - takiego malutkiego, do kieszonki - jak miała Stokrotka z książki".
    Bywa i tak, że zakłada sobie sznureczek na nogę - jest wtedy Migotką i pląsa radośnie po pokoju.
    Z pudełek po zapałkach robi łóżeczka - z nadzieją, że może kiedyś zamieszkają u niej Mukle-tak jak u Pettsona...
    Marzy, by zostać Kotolotkiem i latać w przestworzach...
    Sprawiasz, że każde stworzenie jest dla niej darem - koniecznie chce wiedzieć co to za owad, który właśnie spaceruje po jej palcu - wtedy zawsze idziesz z pomocą i podsuwasz nazwy gatunków...
    Dzięki Tobie wie jak wygląda wyobraźnia i potrafi ją namalować...
    Sprawiłaś, że - jak twierdzi - nocą, gdy śpimy wymyka się do swojej magicznej krainy, gdzie ( opowiada) : "skrzaty chodzą dziarskim krokiem" i "w ów krainie wszyscy są szczęśliwi"
    Czasem biegnie przed siebie z rozłożonymi ramionami, łyka wiatr i woła : " jestem wolna jak Ronja!"
    A czasem... Szklisz jej oczy gdy opowiadasz jak lisiczka z tęsknoty za przyjacielem krzyczy : "wróć mój wilku, wróć!"

    Dziękuję Ci.
    Ja.
    Matka.

    Nigdy nie pozwól sie odtrącić,
    zapomnieć,
    zastąpić ekranem.

    Jesteś jej potrzebna...

    ... KSIĄŻKO.

    Lubię poezje, jednak w ostatnich latach
    trochę ją zaniedbalam, dlatego ucieszylby mnie upominek od Tynki 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak, książki są ważne w życiu. Bez względu na wykształcenie czy pochodzenie każdy może w literaturze znaleźć coś dla siebie, różnorodność gatunków to umożliwia :) Czytać zaczęłam zanim poszłam do szkoły. Mama zapisała mnie do biblioteki gdy miałam 6 lat i pierwszą książką jaką wypożyczyłam sobie sama była "Z przygód krasnala Hałabały"-Lucyny Krzemienieckiej. Gdy dzieci były małe czytałam książeczki im, a o sobie jakoś zapominałam. Z czasem gdy dzieci zaczęły czytać same i mieć inne gusta, wróciłam do czytania dla siebie. Żeby czytać w miarę systematycznie biorę udział w różnych wyzwaniach czytelniczych, np: "Trójka e-pik". Czytam książki z różnych gatunków, nie przepadam za historycznymi i wojennymi, ale trafiają się wyjątki. Uwielbiam jednak fantasy. Moi ulubieni pisarze to Andre Norton i Roger Zelazny. Ponieważ- Trylogię Czarnego Maga -Trudi Canavan mam własną, więc ustawiam się w kolejkę do książki AsiB :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"

    "– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...)
    – Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus. "

    "- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy?
    - Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika. "

    Jak byłam mała, mało czytałam książek. U nas w domu ich po prostu nie było:-(. Kiedy byłam w 6 klasie, nasza szkolna bibliotekarka poszukiwała chętne osoby do czyszczenia książek-oj to było to. Codziennie po godz zostawałam w szkole, czasem burę w domu za to dostałam, że siedzę tyle w szkole zamiast do pomocy w domu wrócić. Pamiętam jak czytałam z przejęciem Anię z Zielonego Wzgórza, pokochałam tą dziewczynkę i w każde wakacje do niej wracałam. Gdy poszłam do szkoły średniej, późnymi godz w nocy pochłaniałam książki. A czas ciązy to dla mnie miód na serce bo było zawsze dużo czasu na czytanie. Kocham piękną literaturę, obyczajową, i kryminały. Staram się zaszczepić w dzieciach tą miłość. Ostatnio zakupiłam Feliksa, Net i NIke-młody tak zafascynował się lekturą, że poprosił o więcej i ma już całą serie. Od jakiegoś czasu każdą lekturę kupujemy aby nasza biblioteczka rosła. Nie mam dużo książek ale w bibliotece często bywam, a jak coś upatrzę to do koszyka w sklepie wkładam:-)
    Oczywiście chętnie jakąś książkę przygarnę. A od kogo? Niech to będzie niespodzianka-ja przyjmę każdą i u każdej z dziewczyn się zapisuję:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach zapomniałam. Polonistka poprosiła dzieci aby zrobiły sobie zdjęcie z książką. Byłam w szoku ze z młodego klasy tylko dwie osoby zrobiły sobie zdjęcie a z ok 60 osób które poprosiło aż..... 6 osób takie zdjęcie wykonało. Przykre jak dzieci nie doceniają tych dni. Kuba niedawno do pewnego opowiadania malował rysunek i okazało się że jego praca ukaże się w książce. Az gębą się raduje😀

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna zabawa, super ten tydzień z książką przygotowałyscie, chętnie się zgłoszę po książkę o młodej Niemce.
    Wydaje mi się, że czytam od zawsze, choć mama mówi, że uczenie mnie tej umiejętności to były "trzy swiaty" .
    Najbardziej lubię książki obyczajowe, gdzie w bohaterach odnajdujemy swoje cechy, próbujemy się wczuc w ich sytuację, emocje. Na przemiennie jednak czytam kryminały, szczególnie uwielbiam autorstwa Tess Gerritsen. Ostatnio rozczytuje się w pozycjach dotyczących życia podczas II wojny światowej.
    Wchodząc na mój blog, klikając w etykietę książki znajdziecie kilka recenzji, moją ulubioną jest "Powój" LaVyrle Spencer.
    Rodzina nie podziela mojej pasji, męża książki parzą. Syn 11letni Adaś, czyta, mimo dyslektycznych trudności. Próbuje w nim zaszczepić tą miłość, jednak nic na siłę, ostatnio znaleźliśmy w bibliotece sagę o Trzech Detektywach, w których zaczytywałam się dawno temu. Adamowi też się spodobały. Nina w tym roku kończy zerówkę i bardzo chętnie czyta, wierzę, że to się nie zmieni.
    Uwielbiam powieści kupować, posiadam wiele powieści, które czekają na swoją kolej, przez ostatni rok niewiele pozycji przeczytałam, ale bardzo się staram to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim największym marzeniem, z tych nie do spełnienia oczywiście, jest napisanie swojej książki 😂

      Usuń
  8. Mój syn lubi chłopca z blizną na czole, natomiast mi oczy zaświeciły się jak zobaczyłam tomik wierszy Poświatowskiej, więc gdybym któraś z tych pozycji była jeszcze wolna byłaby prawdziwa uczta czytelnicza. Książki mają swoją magię i to nie tylko te o czarodziejach, towarzyszą mi od zawsze, pomagają i wspierają, rozweselaja i smucą. Natomiast poezja zmusza do regrefleksji. Świat bez książki byłby nudny i ubogi. Książka to dobry i niezawodny towarzysz.

    OdpowiedzUsuń