sobota, 8 lutego 2025

Mama czyta: Lekcje chemii Bonnie Garmus


LEKCJE CHEMII Bonnie Garmus
Trudno mi uwierzyć, że tak dobrze napisana książka jest debiutem literackim. To naprawdę mistrzostwo pod względem fabuły, świetnego humoru, ważnych tematów, znajomości chemii i wioślarstwa. Oprócz komiksowo przedstawionej głównej postaci chemiczki-naukowca mamy tu całą gamę bohaterów drugoplanowych doskonale wykreowanych. Oczywiście Szósta Trzydzieści jest na pierwszym miejscu w tym drugim rzędzie. Akcja toczy się w latach sześćdziesiątych, w których – bądźmy szczerzy – kobiety się nie liczyły. A tu znalazła się taka, która nie chce być oceniana w cieniu mężczyzny i walczy o swoje. Nie jest łatwo i oczywiście samce alfa pokazują jej, że tu oni rządzą ale ona nie poddaje się. Jest jej ciężko, po prostu urodziła się nie w swoich czasach a ze swoją wiedzą tyle mogłaby dać światu. Ciekawy jest też motyw dziecka, którego rodzice są geniuszami i ono, zapewne dziedzicząc po nich, od wczesnych lat wykazuje niesamowity rozwój intelektualny.
W książce znajdziecie też wiele odniesień do dylematu wiary w Boga czy naukę. Ten temat też jest nieźle przedstawiony w dialogach i przemyśleniach.
„Większość z nas woli wierzyć, że Bóg to tylko baranki, miłość i dzieciątka w żłóbkach, a jednak ta podobno kochająca istota gromi niewinnych na prawo i lewo. Co wskazuje na jakieś kłopoty z kontrolą gniewu, może nawet zaburzenia maniakalno-depresyjne…”
Czytało się świetnie. Śmiało mogę Wam polecić tą książkę, która pomimo humoru wcale nie jest lekka. Po jej przeczytaniu pojawia się konkluzja: jak ciężko było kobietom w latach 60-tych, a to przecież sześćdziesiąt kilka lat temu, a wcześniej? Przez setki lat zawsze były na drugim miejscu za mężczyznami… Taki przemyślenia feministyczne 😉

Polecam
Joanna - JB

1 komentarz: