niedziela, 9 lipca 2023

Mama czyta- Linn Skàber "Dorosłość- wyznania"

Witajcie...

Dzięki Wydawnictwu Literackiemu<klik> w nasze ręce trafiła książka Linn Skaber "Dorosłość. Wyznania."


tynka
Kiedy otrzymujemy propozycje książek do recenzji, przy ich wyborze dla siebie często wybieram nazwiska już mi znane, albo tematykę, która w jakiś sposób jest dla mnie interesująca. Przy wyborze tego tytułu kierowałam się nazwiskiem ilustratorki, która skradła serce moje i moich dzieci przy znanych Wam zapewne przepięknych historiach "Śnieżna siostra" czy " Strażniczka słońca".
I najpierw pochylę się nad ilustracjami, bo choć Lisa Aisato nie do końca trafia w moje poczucie estetyki to jednak jej ilustracje ZAWSZE we mnie wywołują emocje. Jest w nich tak wiele!! Najpierw, gdy otrzymałam książkę zachwyciłam się okładką, a potem przewertowałam stronnice zatrzymując się na "obrazkach" i próbowałam odgadnąć o czym dany tekst zobrazowany tą a nie inną ilustracją będzie.

Chłonę kolory...przerysowane postaci...mrok i tajemnicę w kresce Lisy Aisato...
Ilustracje są niekwestionowanym dopełnieniem wnikliwych i analitycznych tekstów Linn Skaber.


Ogromny plus dla Wydawnictwa za staranny jak zawsze i piękny, estetyczny druk...
A tekst? Książka to wiele historii (ponoć prawdziwych), które w różny sposób przedstawiają okres dorosłości.


Dorosłość przedstawiona w tej książce niekiedy wydaje mi się nawet zbyt stara...jak przejrzałe jabłko...a jednak to TAKI moment w życiu, który trwa naprawdę długo, więc dotyka w różnym zakresie wszystkich sfer...


Niektóre z tekstów mnie rozbawiły, inne pozwoliły zrozumieć mi stanowisko drugiej osoby, te historie mnie zarówno bawiły, rozśmieszały, zadziwiały i rozczulały za jednym zamachem.



Z chęcią sięgnę po poprzednią część "Młodość" a z ogromną niecierpliwością wypatrywać bedę kontynuacji...bo "Starość" też jest istotnym elementem naszego życia...



Specyfika skandynawskiej literatury sprawia, że ten sposób pisania nie odpowiada każdemu.
Przyznam, że nie każde opowiadanie przeczytałam w równym stopniu zainteresowania...jednak podjęcie takiego tematu nie było łatwe. Dlatego doceniam pomysł autorki.  
Ja ze swojej strony polecam Wam tą lekturę, kto wie, może odnajdziecie w niej swoją historię?...


karto_flana


Pozwólcie i mi dołożyć kilka słów do entuzjastycznej recenzji poprzedniczki.

Książkę jak widzicie czytałam na czytniku. Tak się do niego przyzwyczaiłam, że ostatnio czytam tylko w taki sposób. Choć może dla tej książki tradycyjna lektura byłaby lepsza? Mój czytnik jest czarno- biały, więc umknęło mi sporo z kolorowych ilustracji. I tak ogólnie jakoś średnio zainteresowała mnie ta książka. To luźne refleksje na temat dorosłości. I, że tak powiem, autorka Ameryki nie odkryła. Wszystko to jakby już gdzieś było, nie widzę potrzeby wypowiadania rzeczy oczywistych. Poza tym nie urzekł mnie pesymizm przeważający w tej książce. Czy naprawdę dorosłość, dojrzałość to same porażki? Nie ujmuje mnie takie jednostronne ujęcie tematu. Książka nic wielkiego dla mnie nie wniosła. Także wg. mnie można przeczytać, ale nie trzeba ;)

Dziękujemy
karto_fana&tynka

1 komentarz: