piątek, 17 listopada 2023

Podwieczorek #81- Brazylijskie brigadeiros

Dzisiaj na podwieczorek zaproponuję wam pyszne i wcale nie trudne w wyk9naniu hrazylijskie słodycze. 
Brigadeiro, bo o nich mowa, to cukierki przypominające w konsystencji i smaku krówki, ale takie mocno czekoladowe.
Skąd pomysł? Potrzeba matką wynalazków, a że musiałam dzieciakom zrobić coś na dzień krajów a ich klasa miała Brazylię, to postanowiłam zrobić brigadeiro. Więc razem z dziećmi zrobilismy te, jak się okazało, bardzo smaczne słodkości.


Przepisów w internecie jest mnóstwo, a każdy podobny lub wręcz powielany ten sam.

Składniki:
1 puszka mleka skondensowanego ( takie z  czerwonej puszki) 
4 łyżki kakao
2 łyżki masła
Posypka czekoladowa lub inna, lub kokos albo mielone orzechy.

Przygotowanie:
Na początek do rondelka wsypujemy kakao oraz wlewamy mleko skondensowane.


Mieszamy. Dodajemy masło i podgrzewamy na małym ogniu cały czas mieszając. I to jest nażmudniejszy czas. Należy uważać żeby masa się nie gotowała ale cały czas się podgrzewała mieszając by się nie przychwyciła do garnka. I tak przez 20-30 minut aż masa mocno zgęstnieje.


W międzyczasie przygotowujemy sobie płaski talerz wysmarowany masłem. Na ten talerz wykładamy gęstą masę, która sama nie wypływa z garnka i rozprowadzamy na płaski placek na talerzu. Można uklepać ręką lub łyżką, ale należy uważać bo można się oparzyć. Taki placek o grubości ok 1-1,5 cm pozostawiamy do lekkiego przestudzenia. 


Jak masa przestygnie na tyle, że nie będzie już parzyć w dłonie, zaczynamy urywać ją kawałkami i kulać z niej kulki jednakowej wielkości. Taką kuleczkę wrzucamy do wiórek kokosowych, mielonych orzechów czy też posypki (co kto woli), lekko dociskamy i odkładamy do foremek do pralinek lub po prostu na talerz.  Masa nie może być zbyt mocno przestudzona i/lub nie można zbyt długo robić kulek bo im bardziej wystudzone, tym gorzej przyklejają się do niej dodatki.


Po zrobieniu można od razu jeść lub poczekać na całkowite ostudzenie.
W cały proces "kulania" i obtaczania warto zaangażować domowe łasuchy.


Smacznego.

Pozdrawiam,

Katrin

2 komentarze: