Witajcie Twórcze Mamy! :)
Będąc ostatnimi czasy w Warszawie trafiłam do świetnego miejsca, w którym rozrywkę znajdą zarówno dzieci małe, dzieci większe, nastolatkowie, a nawet dorośli. Mowa o nowo otwartym miejscu na mapie stolicy, a mianowicie Melt Museum.
Trafiliśmy na nie w czeluściach Internetu zupełnie przypadkowo i od razu wiedzieliśmy, że będzie to strzał w dziesiątkę na pochmurne popołudnie.
Jaki opis znajdziemy na stronie samego muzeum?
"Przestrzeń ponad 600m2 wypełnią dużej skali projekcje, interaktywne instalacje multimedialne i koncepcyjne przestrzenie tematyczne, połączone multisensoryczną ścieżką doświadczeń, przenoszące odbiorców w inne światy i angażujące w nową przygodę."
W tym opisie najbardziej zaciekawiło mnie słowo "multisensoryczne", które skojarzyło mi się z sensomotoryką i małymi dziećmi. Nie pomyliłam się. Moja trzyletnia Ania była zachwycona, podobnie zresztą jak rodzice.
W muzeum doświadczeń dostarczymy wszystkim zmysłom, poza smakiem. W każdej wystawie towarzyszy nam niesamowita gra świateł i muzyki, często połączona z prostymi prawami fizyki, dzięki którym będziemy mogli poczuć się jak w innym wymiarze. Nam i naszej Ani najbardziej podobała się sala w której tworzyło się obrazy i muzykę ruchem. Jako, że w salach wystawowych nie ma tablic z opisami konkretnych zjawisk w niej zachodzących (w międzyczasie znaleźliśmy kody QR), dopiero po czasie zorientowaliśmy się, że oprócz obrazu tworzymy wspólnie dźwięki. Rodzice świetnie bawili się dźwiękiem, a Ania zbijaniem baniek z tworzonych obrazów.
Drugą ciekawą salą był pokój w którym na wszystkich ścianach wyświetlane było kulkowe wizualizacje. Można było rozsiąść się na wygodne na wielkiej poduszce i oglądać jak wokół nas w rytm muzyki wirują kolorowe kule. Przyjemne uczucie, gdy przez chwilę można wyłączyć myślenie i po prostu skupić się na tu i teraz.
Atrakcji i ciekawych wystaw w Melt Museum jest o wiele więcej. Ja przy okazji kolejnych odwiedzin w Warszawie z chęcią zajrzę tam kolejny raz, na nową już wystawę i serdecznie zachęcam do tego każdą z Was :) Wspaniała rozrywka dla całej rodziny. Muzeum według mnie tylko z nazwy, bo znacząco różni się od standardowych muzeów, które znamy.
Natalia Kiler Inspiruje
O proszę, dzięki za te nowości, chociaż stolica nam nie po drodze, to zawsze warto wiedzieć co w trawie piszczy 😀 za czasów, kiedy tam mieszkaliśmy wielka karierę robiło muzeum Kopernika.... stare dzieje....
OdpowiedzUsuń