Witajcie Kochani.
Dzisiejszym wpisem rozpoczynamy nowy cykl, który na dłużej zagości na naszym blogu- "Rozmowy w Klubie Twórczych Mam".
Będą to swoiste spotkania rękodzielnicze.
Z przyjemnością porozmawiamy z kreatywnymi osobami, zaprezentujemy ich twórczość i mam nadzieję, że zainteresujemy wieloma ciekawymi technikami rękodzielniczymi.
Ewo, piszesz o sobie, że jesteś "optymistką z zespołem niespokojnych rąk, w wolnym czasie realizującą swoje pasje". Powiedz nam proszę, kilka słów o swoich pasjach.
Rękodzieło gościło w moim rodzinnym domu odkąd sięgam pamięcią. Babcia uczyła mnie robić na drutach, mama haftowała i szydełkowała, obrusy zdobione haftem richelieu zdobiły stół w każde święta, a modny, szydełkowy kołnierzyk miałam pierwsza w klasie. Podstawy szydełkowania i dziergania pamiętam do dziś i czasem zdarza mi się je wykorzystywać.
W 2010 r przyszła fascynacja biżuterią, na początku były to zwykłe składaki z gotowych półproduktów, z czasem uczyłam się nowych technik; beading, sutasz, art clay, na próbach lutowania i wytrawiania metali skończywszy. W tak zwanym międzyczasie robiłam ozdoby okazjonalne, poznałam też decoupage i długo w tej technice pracowałam, ale ciągle było mi mało, ciągle to nie było to... Szukałam techniki, która da większą radość tworzenia, pozwoli rozwinąć skrzydła.
Czyli pasję do rękodzieła wyniosłaś z rodzinnego domu. Myślę, że wiele rękodzielniczek tak właśnie zaczynało- podglądając swoje babcie czy mamy.
Ewo, jak rozumiem, wymienione dotychczas techniki to tylko droga do tej właściwej. Co zatem sprawia Ci największą radość i pozwala rozwinąć skrzydła?
W 2014 r zaczęła się przygoda z mediowaniem. Początki były nieśmiałe, skromne, z tego, co w szufladzie znalazłam. Bazą szkatułki, z której byłam bardzo dumna, było otwierane jajo styropianowe, a kwiatki zrobiłam z zimnej porcelany barwionej zwykłymi akrylami. Szkatułka ta zdobyła ostatnio wyróżnienie czytelników w temacie ,,Inspiracje- motyw Kwiaty'', więc chyba te początki nie były takie złe.
Szkatułka jest przepiękna. Osobiście najbardziej cenię opinię odbiorców swoich prac, więc takie wyróżnienie to naprawdę wspaniała rzecz. Gratuluję. Pokażesz nam co jeszcze tworzysz?
Lubię nadawać przedmiotom nowe życie, często sięgam po surowce wtórne; karton, puszki aluminiowe, kieliszki, które zostały ze starego kompletu, a szkoda wyrzucić, bo kształt fajny. Stare, plastikowe lusterko, błyszczące i kiczowate też miało trafić do kosza.
Zatem swoisty rękodzielniczy upcykling. Jestem pełna podziwu, bo tak wiele rzeczy wyrzucamy. Cieszę się, że umiesz docenić potencjał przedmiotów codziennego użytku i tchnąć w nie nowe życie. Czyli mix-media skradły twoje artystyczne serce.
Szczerze mówiąc, całkiem niedawno pochłonęło mnie takie prawdziwe mediowanie, z tymi cudnymi bazami, maskami, preparatami, i pokochałam woski.
A skąd czerpiesz inspiracje?
Prace powstają zwykle pod wpływem chwili, wewnętrznej potrzeby, ale i przypadkowej inspiracji. Tak było i z tą pracą, jedno spojrzenie na zdjęcie i już wiedziałam, że muszę mieć taki rower i ten kosz pełen kwiatów.
Piękny! Taki radosny i wiosenny!
Żeby nie było tak cukierkowo: uwielbiam też rdzę, patynę, projekty stylizowane na nadgryzione zębem czasu.
Kocham tworzyć, poznawać nowe techniki, ciągle się uczę, eksperymentuję, wiem, że daleko mi do perfekcji, ale kocham to, co robię. Kto mnie zna, wie, że mam hopla na punkcie ogrodu i kwiatów i często właśnie tam ładuję baterie i czerpię inspiracje.
Jestem pod ogromnym wrażeniem różnorodności twoich prac. Pięknie tworzysz i cieszę się, że sprawia Ci to tyle radości. Dziękujemy, że podzieliłaś się z naszymi czytelnikami swoimi doświadczeniami i zaprezentowałaś swoją twórczość.
Ja również dziękuję Ci za możliwość zaprezentowania swojej skromnej osoby na blogu.
Rozmowę przeprowadziła Aga S.