środa, 19 maja 2021

Mama czyta - Mike Okon "Śmierć jest tylko początkiem"

Kiedy śmierć jednego człowieka staje się początkiem międzynarodowej afery

Stanisław Groszkowski, dyrektor finansowy firmy Wadex, niespodziewanie umiera na zawał. Komisarz Rafał Kłopocki, który po powrocie z urlopu przejmuje śledztwo, odkrywa, że ktoś pomógł finansiście odejść z tego świata. Wkrótce nieznani sprawcy włamują się do mieszkania Groszkowskiego i jego córki, 
a z wynajmowanego magazynu znika kilka komputerów. Kolejne zabójstwa znaczą ścieżkę, po której stąpa córka ofiary, mimowolnie starając się wypełnić wolę ojca zapisaną w jego testamencie. Ale nawet ona nie zdaje sobie sprawy z tego, 
jak cenny, a zarazem niebezpieczny majątek odziedziczyła,
 i kim są ci, którzy ją otaczają.

Dziewczyna wstała i weszła do środka, bacznie się rozglądając. Nagle zamarła.
 Na podłodze tuż za drzwiami leżało ciało mężczyzny. Dopiero po kilku sekundach dotarło do niej, że to pracownik firmy. Wiedziała, że nie żyje. Stanisław Groszkowski był przeraźliwie biały. Tylko ktoś, kto nie żyje, 
może mieć taki kolor skóry.

Źródło <link>

Po raz kolejny dzięki współpracy Klubu Twórczych Mam i Wydawnictwa Novae Res wpadła mi w ręce bardzo ciekaw pozycja - kolejny fajny debiut literacki. 
"Śmierć jest tylko początkiem" objętością niestety zupełnie mnie nie zachęcała - w końcu to ponad 500 stron. Jednak w miarę przewracania stron, 
czytało się ją coraz szybciej i szybciej.

Opowieść zaczyna się dość zwyczajnie - dyrektor finansowy jednej z firm pewnego dnia umiera na zawał. Niby śmierć jak śmierć - nic zaskakującego, 
a jednak okazuje się podczas śledztwa, że doszło do morderstwa. 
A co najgorsze wszelkie poszlaki prowadzą do córki denata, 
która tak naprawdę nie jest świadoma tego, jak potężny 
i niebezpieczny kapitał odziedziczyła po ojcu.

Jak pisałam, książka jest dość pokaźnych rozmiarów i momentami topornie idzie czytanie, ale warto przez nie przebrnąć. Co mi się podoba, nie ma przydługawych opisów, których nie znoszę w książkach - z całym szacunkiem, dla tych co lubią, ale ja naprawdę wiem jak wygląda dajmy na to róża, nie muszę czytać jej opisu przez trzy strony:) Sama fabuła została bardzo fajnie i ciekawie skonstruowana, jest wiele ciekawych wątków i interesujących bohaterów. Tak naprawdę w książce ciągle się coś dzieje. Jest tego sporo, ale chyba przez to książka jest ciekawsza
 i trzeba się troszkę skupić na czytaniu. To też jest plus, w końcu to nie gazeta plotkarska:) No i jeszcze zakończenie - zupełnie zaskakujące, 
wydaje mi się, że nie ma szans go przewidzieć.

Podsumowując, książka mimo swoich rozmiarów (oczywiście dla mnie, bo zawsze mnie takie przerażały), jest warta przeczytania. Fabuła jest fajna,
 spójna i intrygująca, a brak opisów sprawia, że nie przynudza. Wydaje mi się,
 że autor stanął na wysokości zadania i jestem bardzo ciekawa, czym zaskoczy nas jeszcze. Z tego co wiem, to był jego debiut, dla mnie bardzo udany
 i z przyjemnością, jeśli coś napisze, sięgnę po kolejną jego książkę.

Póki co do przeczytania tej gorąco Was zachęcam, książka dostępna jest 
na stronie Wydawnictwa Novae Res, któremu po raz kolejny bardzo dziękuję 
za dostarczenie tak ciekawej lektury.

Pozdrawiam,

2 komentarze:

  1. Zapisuje na liste, dzieki !

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka wydaje się ciekawa, ja właśnie wypożyczyłam Zimnego Chirurga Maxa Czornyja, wiem, że AsiaB czytała kilka jego pozycji, czy tą polecasz?

    OdpowiedzUsuń