Adaś usłyszał w telewizji o eksperymencie z jajkiem i poprosił byśmy je zrobili.
Zabawa jest bardzo prosta, potrzebujemy surowego jajka, słoika i octu.
Staraliśmy się wybrać jajko o najciemniejszej skorupce, by było widać różnicę, wkładamy do słoika i zalewamy nierozcieńczonym octem spirytusowym.
Na powierzchni pojawiają się drobne bąbelki - pęcherzyki gazu.
Po kilku godzinach skorupka wydaje się jakby pomarszczona:
Następnie (po ok. 6 godzinach) widzimy na powierzchni pływającą brązową rzecz:
Dotykamy lekko skorupki możemy zauważyć, że tworzą się w niej wgłębienia:
Z czasem skorupka robi się coraz jaśniejsza, otoczona jak by błoną. Nam niestety nie udało się rozróżnić żółtka od białka. Po upłynięciu doby umyliśmy jajko i zabraliśmy się do dotykania i kulania:
Po dłużej namowie Adaś zgodził się je rozbić (rzucił z niewielkiej wysokości):
Wyraźnie można było zauważyć ową błonę, żółtko i białko - one w ogóle się nie zmieniły.
Byliśmy bardzo ciekawi czy po dłuższym (tygodniowym) moczeniu w occie błona stanie się grubsza. Adaś jednak na razie nie chce go rozbijać, więc nie wiemy, jedyna różnica to to, że dokładnie widać gdzie jest żółto, a gdzie białko.
Jesteście ciekawi dlaczego jajko stało się gumowe?
Skorupka jajka składa się z węglanu wapnia, który ocet wypłukał.
Moja Zmora też miała frajdę z tego eksperymentu:)
OdpowiedzUsuńFajna zabawa. Z ciekawością o niej poczytałam.
OdpowiedzUsuńBawiliśmy sie w to z dziecmi, bardzo im sie podobało :)
OdpowiedzUsuńOoo jakie ciekawe doświadczenie, szkoda że mój partner ma mocną awersję do zapachu octu, ale poczekamy na ciepłe dni i zrobimy to doświadczenie w ogródku.
OdpowiedzUsuń