Witajcie.
Dziś zaprezentuję Wam zaległe numery naszego ulubionego czasopisma "Świerszczyk".
Jak zawsze w każdym dużo się dzieje...
W listopadowym zgłębialiśmy wiedzę o baśniach i różnych opowieściach:
W czytanki z obrazkami coraz częściej angażuje się Antoś, ponieważ choć sam uwielbia jak mu się czyta to do samodzielnego czytania bynajmniej nie kwapi się jak starsza siostra.
Zabawna opowieść o wilku, który uciekł z bajki...z jakiej? Wie to każde dziecko.
Rysunki, wyszukiwanki, wykreślanki, zgadywanki, krzyżówki i oczywiście historie z Kotkiem Mamrotkiem to wciąż ulubione części czasopisma moich dzieci...
A o zamkach i smokach pisaliśmy kiedyś tu <klik>
Natomiast baśniom i legendom polskim oraz światowym poświęcone były wpisy Świerszczykowe na naszym blogu # 33 i # 34 :)
Natomiast baśniom i legendom polskim oraz światowym poświęcone były wpisy Świerszczykowe na naszym blogu # 33 i # 34 :)
Grudniowy numer cudownie nas nastroił w świąteczną atmosferę:
Przy Świerszczykowych zadaniach widzę współpracę między Zosią a Antosiem:
Zachwycamy się ilustracjami i piernikowe chatki porównujemy do naszych tegorocznych domków z piernika:
Zachwycamy się ilustracjami i piernikowe chatki porównujemy do naszych tegorocznych domków z piernika:
Styczniowy numer zabrał nas w zimową podróż w nowy rok, a wiadomo, nowy rok, nowe przygody :) ...
My zamiast takich owsiano bananowych ciastek zrobiliśmy muffiny z mąki kokosowej, masła orzechowego i bananów. Bardzo mokre, kleiste i ciężkie...
Te ilustracje są niesamowite. W każdym numerze sama je z niecierpliwością wynajduję...
A zimowo i u nas i to bardzo...i wciąż...w końcu zima to zima :)
A zimowo i u nas i to bardzo...i wciąż...w końcu zima to zima :)
Pozdrawiamy Was ciepło!
tynka&Zosia&Antoś
Najlepsza ostatnia fotka! I to iglooo.... fajna ta zima u Was. Chociaz i u nas w sobote i wczoraj minus i śnieg wiec korzystaliśmy ile sie da z zimy i sniegu :) fsjny czas i dzieki za relacje swierszczyka :)
OdpowiedzUsuńŚwierczyk, pamiętam z dzieciństwa. Ale moje dzieci go nie znają. Muszę się gdzies przy okazji pobytu w sklepie kupić im tą cenną lekturę. U nas śniegiem też pokryte raczej większość podwórka, dzieciaki się cieszą. Wczoraj byliśmy na sankach jakieś 5 kilometrów na pieszo. Oj była zabawa świetna. I wszyscy dali radę.
OdpowiedzUsuń