sobota, 21 września 2024

Mama czyta: A.Sileńska "Zaopiekowana Mama. Jak odnaleźć siebie w macierzyństwie".

Witajcie Drogie Twórcze Mamy!

Dziś mogę zrecenzować Wam wspaniałą książkę Aleksandry Sileńskiej o macierzyństwie. Zaczęłam czytać ją przed urlopem i moim pierwszym przemyśleniem było: Dlaczego tak późno na nią trafiłam? Jak bardzo przydała by mi się w czasie kiedy wracałam do pracy po urlopie macierzyńskim i starałam się znaleźć w nowej rzeczywistości - walki między pracą, byciem mamą, żoną i do tego pragnieniem rozwijania siebie i posiadania czasu na hobby. O aktywności fizycznej zapomniałam, co odbiło mi się potem poważnie na zdrowiu. Jak bardzo wtedy potrzebowałam takiej lektury. Książki, w której inna mama powie mi - możesz się tak czuć, mów o swoich emocjach, masz prawo być zagubiona, ogarniasz nawet jeśli wydaje Ci się że wcale nie, wsłuchaj się w siebie i bądź dla siebie WYROZUMIAŁA. Dziś już wiem, że byłam dla siebie zbyt wymagającą, ale ile Mam jeszcze tego nie wie? Ile Mam ma poczucie niesprawiedliwości i niezrozumienia? Ile z nich postawiło sobie poprzeczkę zbyt wysoko, a teraz jest nieszczęśliwa i nie wie jak ją obniżyć? Tę książkę powinni wręczać w szpitalu każdej Mamie razem z wyprawką dla malucha. Myślę, że dla wielu z nich byłaby jak najlepsza, wyrozumiała przyjaciółka.


Aleksandra Sileńska (znajdziecie ją też w Internecie jako Mama Terapeutka) sama jest z wykształcenia i powołania psycholożką i psychoterapeutką. Mimo wszystko nawet ona zmagała się z tymi samymi problemami z którymi zmaga się większość młodych Mam. Jej również ciężko było zrezygnować całkowicie z rozwoju i pracy i poświęcić się w pełni macierzyństwu. Wróciła do pracy, gdy jej córeczka miała zaledwie 4 miesiące! Przeszła własną terapię, zawalczyła o siebie i dobro swojej rodziny, by dziś móc podzielić się z nami swoimi przeżyciami i doświadczeniem. Książka, którą napisała jest ultrawspierająca. Autorka nikogo nie ocenia i nie etykietuje. Pisze łagodnie i z troską. Czytając książkę czułam, że autorka mnie rozumie: moje emocje, problemy, wyrzuty sumienia, gdy nakrzyczę na córkę, żal który czasem mam do męża, że mnie w ogóle nie rozumie. 

"Zaopiekowana Mama" to książka napisana prostym, wspierającym i przede wszystkim pozytywnym językiem. Znajdziecie tam rozdziały traktujące m.in. o rodzicielskim zmęczeniu, relacjach z bliskimi i innymi osobami, lęku, złości i poczuciu wstydu, a także o poczuciu kontroli.

Według mnie głównym przesłaniem książki jest to, żeby zawsze ZACZYNAĆ OD SIEBIE. Gdy jesteś zmęczona, pomyśl czego masz za dużo, z czego możesz zrezygnować, jak możesz odpocząć chociaż chwilkę dziennie. Gdy jesteś zdenerwowana zastanów się, co jest przyczyną Twoich nerwów? Być może stres w pracy? Być może zwykłe niewyspanie lub głód? Gdy męczy Cię relacja z kimś, zastanów się czy na pewno chcesz ją nadal pielęgnować? I tak dalej. Zawsze myśl najpierw o sobie, swoich emocjach i ich przyczynach, a przede wszystkim o swoich potrzebach. Bądź dla siebie wyrozumiała, mów o sobie i do siebie dobrze. 

Lekturę zabrałam ze sobą na urlop do Egiptu. Jak bardzo mi się przydała! Dwoje dorosłych na wakacjach z energiczną, pewną siebie, a do tego przeziębioną czterolatką. Do tego każdy ze swoim pomysłem na spędzenie wakacji: tata od rana do nocy w ruchu, mama marząca o chwili w ciszy nad morzem i córka, która nie wychodziła by z basenu. Akurat w dzień, kiedy miałam już dość marudzenia córki, hałasu i upału i zanosiło się na drugą kłótnię wakacyjną, przeczytałam rozdział książki o relacjach z innymi. Przypomniał mi on w porę, że lepiej niż wybuchnąć i wylać żale, powiedzieć spokojnie jakie są moje uczucia, potrzeby i oczekiwania i po prostu poczekać co druga osoba z tym zrobi. I zamiast zdenerwowana wylać żale tak właśnie zrobiłam, dzięki czemu poczułam się zrozumiana. Wytłumaczyliśmy sobie wspólnie mężem nasze punkty widzenia, powiedzieliśmy sobie o swoich potrzebach, a przede wszystkim uniknęłam wiszącej w powietrzu awantury. Cała rozmowa z pewnością też trwała krócej niż kłótnią, a atmosfera którą pozostawiła była o wiele lepsza. Wszystko dzięki lekturze "Zaopiekowanej Mamy".


Podsumowując polecam tę lekturę każdej Mamie. Nie ważne czy masz jedno czy więcej dzieci. W momencie frustracji, zmęczenia czy poczucia winy warto siąść i przeczytać wspierające słowa Aleksandry Sileńskiej. Jesteś cudem. Możesz dokonać cudownych rzeczy. Jesteś cudowaną mamą. Masz cudowne dzieci. Masz cudowne życie. Ty nim kierujesz i tylko Ty możesz je zmienić. 
Jeśli nie sobie, polecam kupić książkę na prezent dla przyjaciółki, córki, kuzynki. Każda z nich znajdzie w niej coś dla siebie.

Natalia Kiler Inspiruje



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz