poniedziałek, 30 marca 2020

Mama czyta - "Majka" Ewa Sosnowska


Witajcie Kochani,

dzisiaj zaprezentuję Wam miłą i lekką lekturę, od której ciężko się oderwać.

"Majka" Ewa Sosnowska


Z przyjaciółmi życie jest łatwiejsze!

Po ślubie z Robertem Majka nie zapomina o swoich przyjaciółkach. Mimo nawału obowiązków udaje się jej spełnić marzenie jednej z nich i organizuje dla Kamy i Maćka nietypowe wesele na... wieży skoczni narciarskiej. Intensywne tempo życia nie przeszkadza jej również w pomaganiu Aśce i Pawłowi podczas przygotowań do ich szalonej wyprawy na Syberię.

Ale oprócz przyjemnych momentów, w życiu nowożeńców pojawiają się też trudne chwile. Wojtek, były chłopak Majki, zostaje wplątany w aferę kryminalną, która wygląda bardzo niebezpiecznie. Roberta z kolei dopadają demony przeszłości jeszcze z czasów studiów. Przy wsparciu żony i rodziców mężczyzna w końcu zamyka jeden z gorszych okresów w swoim życiu. By wyciszyć negatywne emocje, oboje postanawiają wyjechać na zasłużony urlop do Hiszpanii. To może być najlepszy sposób na przeżycie drugiego miesiąca miodowego...


Po rozpakowaniu przesyłki od wydawnictwa byłam oczarowana. Musicie przyznać, że okładka Jest piękna. Taka wysublimowana, a zarazem nietypowa. 
Bo google narciarskie, w pierwszym moim odczuciu, wygladają na przypadkowy rekwizyt. A jednak nic przypadkowego tutaj nie ma,
o czym miałam przekonać się w trakcie lektury.

Jak zdążyliście zapewne wywnioskować z przedstawionej powyżej noty wydawniczej, powieść opowiada o świeżo upieczonym małżeństwie. Majka i Robert są szczęśliwą parą, wręcz idealną i "cukierkową". Wspólnie prowadzą przytulną kawiarenkę. Mają wielu oddanych przyjaciół i to właśnie wokół nich oscyluje zdecydowana większość wydarzeń. Można powiedzieć, że Majka pełni funkcję powiernicy sekretów, a zarazem mediatorki. Taka swoista "Matka Teresa" służąca wszystkim radą i pomocą. Niestety, mam wrażenie, że przez to wyidealizowanie głównej bohaterki autorka sprawiała, że przedstawione wydarzenia są odrealnione. Nie maja pokrycia z rzeczywistym życiem... 
Wszystko układa się, jak w serialu i staje się lekko infantylne.
 Niemniej lektura jest lekka i przyjemna. Pozwala się odstresować i na moment zapomnieć o otaczających nas problemach w dobie szalejącej pandemii. 
Szczerze polecam.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res
za co bardzo dziękuję.

Aga S

niedziela, 29 marca 2020

Mama czyta- Izabela Zawis "Królowa nocy"




Królowa nocy… Poetycki tytuł zachęca do sięgnięcia po tę pozycję. Czy rzeczywiście warto? Mam na ten temat nieco mieszane uczucia.
Na początku książki poznajemy Oliwię- studentkę trzeciego roku farmakologii. Znajduje się ona na rozdrożu, bowiem okazuje się, ze pieniądze z kredytu studenckiego jednak nie wystarczą do końca studiów. Oliwia musi poszukać dodatkowej pracy, która w miarę szybko pozwoli na zdobycie potrzebnych funduszy. Oliwia natrafia zatem na ofertę klubu, w którym jak się okazuje nie będzie pracować jako zwykła kelnerka. Oliwia nie ma zamiaru przyjąć tej propozycji, nie potrafi jednak zapomnieć o właścicielu klubu, który wywarł na niej błyskawicznie niesamowite wrażenie. Okazuje się, ze Oliwia nie jest do końca taką zwykłą studentką, jak to sie wydawało na początku książki. Jak potoczą się jej losy i losy jej romansu z Leonem?
Z mojego punktu widzenia książka jest mało wiarygodna. Oliwia ni z tego niż owego okazuje się mistrzynią polski w tańcu na rurze, która ma ponad 200 tys. flowerów na Facebooku. Mając takie kwalifikacje mogła podjąć pracę w dowolnym klubie nie siląc się na większe szukanie. 
Akcja książki jest mało zajmująca, niewiele sie w niej dzieje. Trudno też uwierzyć w większe uczcie między parą głównych bohaterów, ich rozmowy się nie kleją, łączy ich oprócz seksu i zamiłowania do jedzenia makaronu niewiele. Potwierdza to także zakończenie książki. Opisy seksownych tańców są zwyczajnie nudne, bazują na szczegółowym opisaniu ruchów kończyn i ciała bohaterki. Powiem szczerze, ze spodziewałam się po tej książce dużo więcej i nawet watek kryminalny nie był w stanie jej uratować.
Można przeczytać, ale nie spodziewajcie sie zbyt wiele.
Za książkę przedpremierową dziękuję wydawnictwu Novae Res.

sobota, 28 marca 2020

Mama czyta- "Niebo na uwięzi" Christine Leunens


Witajcie...

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Zysk i S-k mam przyjemność dokonać dla Was recenzji książki, wobec której trudno przejść obojętnie:
Christine Leunens "Niebo na uwięzi".



Johannes, gorliwy członek Hitlerjugend, dorastający w latach czterdziestych w Austrii po aneksji przez Trzecią Rzeszę, po ciężkim urazie podczas nalotu odkrywa, że jego rodzice ukrywają żydowską dziewczynę imieniem Elsa w sekretnym pomieszczeniu w ich dużym, wiedeńskim domu.

Początkowa zgroza, jaka go ogarnia, przeistacza się w zainteresowanie, a następnie w miłość i obsesję. Po zniknięciu rodziców Johannes odkrywa, że jest jedyną osobą świadomą obecności Elsy w domu, jak również jedynym człowiekiem odpowiedzialnym za jej przetrwanie. Manipulując i poddając się manipulacji, Johannes obawia się końca wojny: wraz z nią nadejdzie perspektywa utraty Elsy i koniec ich związku obejmującego pasję i obsesję, podległość i apatię, miłość i nienawiść.


Powieść Christine Leunens to książka dla czytelnika ambitnego. Nie jest to bowiem dzieło stricte o tematyce wojennej, choć to właśnie wojenna rzeczywistość i realia tamtego czasu wpływają na zachowania bohaterów i kształtują ich poglądy. Autorka stworzyła- nie boję się użyć słów- unikatowe dzieło. Bardzo trafnie analizuje psychologiczne zawiłości i odsłania najmroczniejsze zakątki ludzkiej duszy... "Niebo na uwięzi" napisane jest w taki sposób, że chwilami mam wrażenie, że "założyłam buty" głównego bohatera- Johannesa Ewalda Detlefa Betzlera. Poznając poszczególne etapy  życia bohatera, zanurzam się w jego sposobie myślenia, a jednocześnie sama analizuję motywy jego postępowania. Budzą się we mnie liczne refleksje, pytania na które autorka nie daje jednoznacznej odpowiedzi. Czy miłość między Żydówką a Niemcem ma rację bytu? Czy taki związek mógł w ogóle zaistnieć? Mówią, że miłości nic nie powtrzyma- przekroczy wszelkie granice, zakazy czy mury... A może w przypadku Johannesa i Elzy to nie miłość, a obsesja- chęć dominacji, zniewolenia drugiego człowieka? I co sprawia, że wojenna zawierucha jednych uwrażliwia, a w innych budzą się demony i zdolni są do niewyobrażalnego okrucieństwa?

O podobnych dylematach wojennych opowiada wiele książek. "Niebo na uwięzi" porównuje się do "Tatuażysty z Auschwitz" Morris Heather, "Złodziejki książek" Markusa Zusaka czy "Chłopca w pasiastej piżamie" Boyne Johna. Ja do tych tytułów dorzuciłabym jeszcze "Czerń i purpurę" Wojciecha Dutki,
 która oparta jest na faktach i opowiada o miłości zakazanej, miłości Niemca Franza Wunscha i Żydówki- Heleny Citronovej.

Szczerze polecam Wam tę powieść i gwarantuję, 
że na długo zapadnie w Waszej pamięci.

Pozdrawiam
Aga S

piątek, 27 marca 2020

Podsumowanie Zimowego Wyzwania dla Każdego

Witajcie.
Pod tymi linkami znajdziecie fantastyczne fotorelacje z ostatniej części naszej Zimowej Zabawy, w której udział wzięły

Możecie zobaczyć także archiwalne wpisy dziewczyn <klik> i <klik>
Dziewczyny, dziękujemy Wam za wspólną zabawę. 

Nie przedłużając, bo dziś ogłaszamy zwycięzcę naszego wyzwania ogłaszamy to teraz:
Agatko, dla Ciebie i Twoich kreatywnych i aktywnych Dzieciaków baner

...oraz nagroda (oczywiście musimy ją skompletować, więc prosimy o cierpliwość) SERDECZNIE GRATULUJEMY!!

A wszystkim pozostałym uczestnikom ZABAWY jeszcze raz DZIĘKUJEMY!

Zespół KTM

Mama czyta- Dariusz Lechański "Nuta"







Książka napisana jest w konwencji baśni. W pewnym państwie narodził się chłopiec- David Archer- inny od reszty dzieci, od wszystkich ludzi. Rodzi się w zupełnej ciszy, nie wydaje żadnego dźwięku. Jednak jak się okazuje świat dźwięków bardzo go interesuje, dziecko skupia się na słuchaniu i rozpoznawaniu nawet najmniejszych, niezauważanych przez innych dźwięków. Gdy wreszcie zaczyna mówić nie panuje nad swoim językiem, staje się powoli dziwakiem i kiedy traci rodziców ma szczęście, że odnajduje go oddany swojej pracy pan Ledlow, który prowadzi szkołę muzyczną dla dzieci. Tutaj David odnajduje spokój, choć nie na długo. Jego poszukiwania nuty idealnej, melodii nieodkrytej przez człowieka zaprowadzi go jeszcze dalej. Czy uda mu się spełnić swoje pragnienie?
Tak, jak już wspomniałam książka jest napisana w konwencji baśni. Pojawiają się w niej przeróżne postaci, jednak widać typowy dla baśni podział na dobro i zło. Przygody bohatera nie układają sie w jakąś całość, porusza się po prostu dalej od miejsca do miejsca pozostawiając za sobą kolejne miejsca i osoby. I jak to w bajkach bywa, wszystko zakończy się happy endem. W jakimś stopniu książka ta przypominała mi „Pachnidło” Patricka Süßkinda, bohater przypomniał w swojej obsesji stworzenia czegoś nadprzeciętnego bohatera Süßkinda. Myślę, że Lechańskiemu udało się stworzyć ciekawą prozę pełną pytań o kondycję obecnego świata.
Egzemplarz przedpremierowy otrzymałam od wydawnictwa Novae Res.

czwartek, 26 marca 2020

Wielkanocne wariajcje- wyzwanie #6

Witajcie Kochani.

Mamy dla Was już ostatnią tablicę inspiracyjną z serii wyzwania "Wielkanocnych Wariacji" i tym samym kończy się nasze wyzwanie. 
A zatem kreatywnego tworzenia Wam życzymy.


ZASADY naszej Wielkanocnej zabawy:


1. Zabawa trwa od 3 lutego do 6 kwietnia. 
   W zabawie spotkamy się 6 razy z każdym razem z inną tablicą inspiracyjną.


2.W zabawie można zgłosić pracę w dowolnej technice rękodzieła sugerując się przedstawioną tablicą. 
      Prosimy o wskazanie, jaki element tablicy Was zainspirował.

       3. Aby wziąć udział w końcowym przyznaniu nagrody trzeba wziąć  udział w co najmniej 4 wyzwaniach.
 4. Do zabawy można przystąpić w dowolnym momencie w trakcie jej trwania, można więc zgłaszać prace na zaległe wyzwania.
 5. Ze wszystkich zgłoszonych prac wybierzemy jedną osobę, której prace spodobały się nam najbardziej.

  Sponsorem wyzwania jest sklep scrapbooking Ewa.pl ,
 który ufundował nagrodę niespodziankę.


Być może do wygrania jest także nagroda od jednej z projektantek naszego zespołu.
 Zapraszamy także do zapoznania się z ogólnymi  
zasadami wyzwań <klik> .


Mamy nadzieję, że zasady zabawy są jasne i zrozumiałe. 
Ale gdyby tak nie było, to możecie nas o wszystko zapytać.
A poniżej przedstawiamy inspiracje dziewczyn z naszego zespołu:


Monika przygotowała wianek, który w Wielkim Tygodniu zawiśnie na drzwiach wyjściowych.


karto_flana wykonała kartkę w kolorach z tablicy z motywem królika.



Sandii zainspirowana kolorami  z palety, zrobiła jajo powertex w kolorze beżu i otuliła je żółtym złotem. 

A tutaj linki do poprzednich wyzwań Wielkanocne Wariacje:
Wielkanocne wariacje #1 <klik>
Wielkanocne wariacje #2 <klik>
Wielkanocne wariacje #3 <klik>
Wielkanocne wariacje #4 <klik>
Wielkanocne wariacje #5 <klik>

Zapraszamy do wspólnej zabawy!
Pozdrawiamy.
Zespół KTM

Mama Czyta - "Efekt Susan" Peter Hoeg


Dziś z cyklu "mama czyta" chcę wam zrecenzować "Efekt Susan" - książkę wydaną przez Wydawnictwo Zysk i S-ka.



 Jest to thriller. Główną bohaterkę - ponad 40-letnią Susan i jej rodzinę poznajemy w sytuacji, gdy każde z nich narobiło niezłego bałaganu kilka miesięcy wcześniej na wyjeździe do Indii. 
Susan, jak się okazuje, ma specyficzny dar/umiejętność, dzięki której ludzie w jej otoczeniu zaczynają wyjawiać swoje sekrety i bolączki. Wszystkim, a przede wszystkim jej nastoletnim dzieciom grozi więzienie. Susan może je uratować przed długim pobytem w więzieniu poprzez rozwiązanie pewnej sprawy. Ma odnaleźć sprawozdanie tajemniczej organizacji zwanej Komisją Przyszłości. Susan mając jedno zdjęcie natrafia na jej ślad, który prowadzi ją do kolejnych członków Komisji. Wykorzystując swój dar, który w nieco mniejszym stopniu posiada również jej mąż oraz sprytne dzieci, Susan próbuje rozwiązać zagadkę. Jednak sprawa się komplikuje już na początku, gdy nieomal ginie wraz z synem zgnieciona przez koparkę, a potem natrafia na zwłoki kobiety, która chciała naprowadzić ją na trop. Robi się niebezpiecznie. W śledztwo włącza się mąż i dzieci. Giną kolejne osoby w nieraz brutalny sposób. Susan jest coraz bliżej rozwiązania zagadki ryzykując życie swoje i swoich dzieci. Odkrywa spisek na wysokich szczeblach władzy. W jakiś sposób związany jest z tym jej ojciec, którego ledwo pamięta. W końcu odkrywa prawdę, która jest zaskakująca.

Przyznam, że książkę czyta się szybko, a akcja trzyma w napięciu. Generalnie uważam, że książka jest ciekawa chociaż jej końcówka, choć trochę zaskakująca, nie dała mi satysfakcji. Główna postać dosyć mocno momentami mnie irytowała. Susan to zlepek sprzecznych uczuć i charakterów. Jej postać nie jest spójna. Z jednej strony jest w stanie poświęcić wszystko aby chronić swoje dzieci, z drugiej non sttop w swoich myślach na nie narzeka i marudzi, że tracić je zaczęła już jak sie urodziły. Genertalnie ciężko wyciągnąć z całej tej postaci jakieś pozytywne myśli. Na męża narzeka bo stał się obcy a sama jest kobietą, która od zawsze go zdradzała nie widząc w tym nic złego. Każdy mężczyzna jest potencjalnym obiektem seksualnym, a czytelnik ma wrażenie, że żaden się nie oprze jej urokowi połączonemu z "efektem" nie wyłączając umięśnionego ponad 80-letniego ogrodnika. 
Podsumowując, książka jest ciekawa, główny pomysł a także sam wymyślony "efekt" pomaga tworzyć wciągającą akcję i to jest jej atut. Z drugiej strony jednak męczący jest poplątany charakter głównej bohaterki, która zdaje się być zdesperowaną gotową na wszystko matką, a z drugiej strony potrafi być brutalną, nie dającą się lubić kobietą. 

Pozdrawiam,
Katrin

środa, 25 marca 2020

Odkrywamy pasje naszych dzieci.

Witam Was bardzo serdecznie
 w kolejnym wpisie z cyklu Rodzicielstwo.

Mój ulubiony pisarz- Stephen King napisał znamienne słowa:
"Nawet z pozoru najdziwaczniejsza, najskromniejsza pasja, 
jest czymś bardzo, ale to bardzo cennym". 
Jak się domyślacie, dzisiejszym tematem będą ogólnie rozumiane pasje i zainteresowania naszych dzieci. Czym zatem jest pasja?

Wikipedia podaje nam taką o to definicję tego słowa:
Hobby (pasja, konik) - czynność wykonywana dla relaksu w czasie wolnym od obowiązków. Może łączyć się ze zdobywaniem wiedzy w danej dziedzinie, doskonaleniem swoich umiejętności w pewnym określonym zakresie albo też nawet z zarobkiem. Głównym celem pozostaje jednak przyjemność płynąca z uprawiania hobby.
Jak słusznie zauważył na swoim blogu Mariusz Tomaszewski, jest to niezwykle uproszczona definicja i zawiera sporo niedopowiedzeń w tymże zakresie. Bo pasja to coś, co płynie z głębi serca, nie z naszego rozumu. To swoista energia życiowa, która budzi w nas pozytywne emocje. To nasza odskocznia od prozaicznych zmartwień i problemów, szarości dnia codziennego. Pasja niejako ładuje nasze "akumulatory". Z własnego doświadczenia wiem, że skupiając się na robieniu tego co kocham, nie czuję zmęczenia. Każdy z Was zapewne zna to uczucie, bo jestem przekonana, że niejedna nieprzespana noc za Wami, by doczytać ulubioną książkę, obejrzeć interesujący film czy dokończyć projekt. Brzmi znajomo, prawda? 

Do czego jednak zmierzam? Otóż, jak wynika z mojego wstępu, pasja jest czymś bardzo pozytywnym. Pomaga się nam zrelaksować, daje nam satysfakcję, jest odskocznią od powszednich obowiązków. Dlatego dziś chciałabym Was zachęcić do wspólnego poszukiwania drogi usłanej pasjami... Drogi, którą podążą Wasze dzieci, a może i Wy razem z nimi. Kto wie? W końcu nic tak nie zbliża jak wspólne zainteresowania ;)

A zatem zapraszam Was na wędrówkę po świecie pasji... 
Załóżcie wygodne buty i w drogę...

Co może stać się pasją naszych pociech?
Zapewne wiele osób pomyśli teraz o telefonach, grach komputerowych... Chyba tym najczęściej interesują się współczesne dzieciaki. Ja jednak chciałabym zaprezentować Wam alternatywne rozwiązania, by taki o to widok nie stał się stałym elementem wpisanym w naszą rzeczywistość.


W kręgu zainteresowań mogą znaleźć się z pozoru prozaiczne rzeczy:

1. Czytanie książek
Idealne hobby dla zabieganych. Książkę można zabrać ze sobą dosłownie wszędzie, czy to w tradycyjnej formie papierowej, czy w formie audiobooka bądź ebooka. Czytać zatem można wszędzie- w komunikacji miejskiej, w czasie przerwy między zajęciami, w łóżku przed snem. Kto wie, może zaowocuje to w przyszłości założeniem bloga literackiego? 


2. Fotografia
Tak wiem, odkrywcza nie jestem. Niemniej sama przekonałam się ostatnio, że może pochłonąć bez reszty. Dobór odpowiedniego oświetlenia, tła czy chociażby uchwycenie "tego czegoś" na zdjęciu może sprawiać niesamowitą frajdę. I uwierzcie, na początek wcale nie jest potrzebny drogi sprzęt. Fotki robione telefonem również mogą być niepowtarzalne.


3. Gra na instrumencie, śpiewanie, słuchanie muzyki
Nie od dziś wiadomo, że gra na instrumencie- wszystko zależy od preferencji dziecka: pianino, flet, gitara, skrzypce, perkusja i wiele, wiele innych- pozytywnie wpływa na rozwój mózgu dziecka. Poprawia koncentrację, a co za tym idzie ułatwia przyswajanie wiedzy, co w znaczącym stopniu przekłada się na lepsze wyniki w nauce. Więcej na ten temat przeczytacie tutaj.


Śpiewanie również można traktować w kategorii hobby. Nie trzeba koniecznie robić tego profesjonalnie czy uczęszczać na lekcje śpiewu. Amatorskie podśpiewywanie czy wtórowanie ulubionym wykonawcom w trakcie słuchania przebojów również jest pasją- bo sprawia nam przyjemność.

4. Kulinaria
Hobby może mieć charakter bardziej przyziemny, domowy. W kręgu zainteresowań naszych dzieci może znaleźć się wspólne gotowanie, piecznie ciast i ciasteczek czy przygotowywanie przetworów. Dzieci lubią eksperymentować w kuchni, poznawać nowe smaki i zapachy. Warto to wykorzystać, bo w ten sposób codzienne obowiązki staną się dla nich przyjemnością, a dla Was okazją do wspólnego spędzania czasu.

5. Upcykling, recykling, zero waste, przeróbki i renowacje
Wykorzystywanie starych, niepotrzebnych rzeczy, nadawanie im nowego życia to również zagadnienie, które może stać się pasją. Pobudza do twórczego i kreatywnego myślenia, uczy odpowiedzialności za świat. 

6. Ogrodnictwo
Hodowla roślin czy ziół może być niezwykle absorbująca. Uczy też odpowiedzialności i systematyczności- chociażby przez konieczność podlewania roślinki.


7. Sport
Tutaj pole do popisu jest ogromne. Mogą to być najzwyklejsze spacery, wędrówki z naszym czworonożnym pupilem. Może to być również jazda na rowerze, rolkach, deskorolce... Możemy hobbystycznie biegać czy uprawiać dowolną dyscyplinę sportową: gimnastykę artystyczną, siatkówkę, koszykówkę czy piłkę nożną. Może to równie dobrze być trening na siłowni bądź zajęcia fitness. Popularna stała się również jazda konna, pływanie czy wędkarstwo.
Wszystko zależy od naszych upodobań i preferencji...



8. Taniec
Taniec stał się niezwykle modny w dzisiejszych czasach. Szkoły tańca prześcigają się w wymyślaniu nowych zajęć: zumba, taniec klasyczny, tango, taniec nowoczesny... Każdy znajdzie coś dla siebie.


9. Hobby twórcze
Nie ukrywam, że to chyba moja ulubiona kategoria. Zaliczyć tu można wszelkie dziedziny rękodzielnicze: ceramika, decoupage, haft, makrama, układanie kwiatów, origami, rzeźbiarstwo, krawiectwo, wikliniarstwo, tkactwo, szydełkowanie, tworzenie biżuterii... I wiele, wiele innych. Tworzenie jest niezwykle fascynujące: pobudza kreatywność, wyobraźnię. Już nie wspomnę o kształtowaniu zdolności manualnych...



10. Gry planszowe, szachy, warcaby, rozwiązywanie krzyżówek, układanie puzzli 
To zajęcia zmuszające nas do logicznego myślenia, wymyślania strategii. To również doskonały sposób na wspólne spędzanie czasu z dzieckiem.


11. Podróżowanie, zwiedzanie
O tym, że podróżowanie jest fascynujące nie trzeba nikogo przekonywać. To przede wszystkim fantastyczna przygoda- pozwala odkryć różnorodność świata, jego specyfikę i różnorakość kulturową. To także próba- naszej zaradności, sił, możliwości. Osobiście uwielbiam wypady w nasze polskie Bieszczady. Kocham ich urok, zapomniane cmentarze, nieprzetarte szlaki... Jednych pociąga górski krajobraz, innych z kolei zwiedzanie zabytkowych budowli, poznawanie ich historii, analiza architektury... 

12. Kolekcjonerstwo
Kto z nas w dzieciństwie nie zbierał pocztówek, znaczków, kolorowych karteczek... Do dziś z sentymentem wspominam wizyty na poczcie, gdzie zaopatrywałam się w kolejną pocztówkę z kotkiem, pieskiem czy konikiem...



13. Modelarstwo
Budowanie modeli statków, łodzi czy budowli to naprawdę super zabawa- nie tylko dla młodszych, ale i nieco starszych chłopców. Takie hobby połączy niejednego ojca z synem.

14. Nauka języków obcych
Nauka również może być naszą pasją. Nie należy jednak mylić chęci poznania języków obcych z naszym parciem na ich naukę. Zapisywanie dziecka na kolejne zajęcia językowe wbrew jego woli i chęciom wcale nie będzie rozwijaniem jego pasji ;)

To tylko kilka przykładów. Możliwości jest zdecydowanie więcej, wystarczy tylko rozejrzeć się wokół. Swoje rozważania zakończę słowami Michała Olszewskiego:


Mało przydatne hobby już dawno zapomniane, wiersze, fotografia, historia średniowiecza, punk-rock i wycieczki do Puszczy Boreckiej. To właściwie dziwne, że z dnia na dzień machnęliśmy wszystko w kąt i rzuciliśmy się na najbardziej oblegane kierunki. Marketing, zarządzanie, administracja, filologia germańska – pasje sprzedane za obietnice dobrych zarobków i szybką niezależność. Niby pogodziłem się z tym wyborem, pragmatyczne myślenie ma w końcu kolosalną przyszłość, ale gorycz czasem dolega.

Życzę Wam byście wspólnie odnaleźli pasje swoich pociech i umiejętnie je kształtowali. A może Wasze pociechy już mają intersujące pasje,
 o których nie wspomniałam.
 Podzielcie się tym koniecznie w komentarzu.

Pozdrawiam Was serdecznie
Aga S


Źródła:

wtorek, 24 marca 2020

Kreatywnie z dziećmi- Jak spędzać czas w domu?

Witajcie kochani :)
Nie jest tajemnicą, że przed nami bardzo trudny okres czasu. Nasze pociechy- zwolnione z zajęć szkolnych- przebywają w domu. Nie ukrywam, że musimy wykazać się nie lada kreatywnością, by zagospodarować czas swoim pociechom, poza odrabianiem lekcji. Jeśli brakuje Wam pomysłów, to ten wpis jest dedykowany właśnie do Was. Sama jestem mamą i wiem, wyobrażam sobie, co czuje niejedna rodzicielka. Z jednej strony strach, z drugiej bezsilność, zmęczenie. Każda z nas kocha swoje dzieci, ale mamy też prawo do chwili dla siebie- o którą w tym momencie jest niezmiernie trudno. Szukając pomysłów na angażujące zabawy wyszperałam dla Was garść inspiracji, jak spędzać aktywnie czas z dzieckiem w domu. Może nie będą to wysublimowane zabawy, a raczej takie beztroskie i spontaniczne. Ale chyba o to właśnie chodzi- o dobrą zabawę i wspólnie spędzony czas. Zapraszam do lektury.

1. Wiosna to czas, gdy przyroda budzi się do życia. 
Wysiejcie nasiona warzyw bądź kwiatów w doniczki. 
Postawcie na parapecie i obserwujcie, jak rosną. 
A z uwagi, że zbliża się Wielkanoc może warto wysiać rzeżuchę? 
Uwierzcie mi, dzieci uwielbiają "grzebanie" w ziemi, uczą się odpowiedzialności i systematyczności (muszą podlewać swoją roślinkę), a do tego- poprzez obserwację- zdobywają wiedzę o otaczającym ich świecie.
Na naszym parapecie królują sadzonki dyni.

Oraz malutkie papryki, które siłą rzeczy proszą się o rozsadzenie...

2. Gotujcie razem.
Niby oczywiste, prawda? Angażowanie dziecka w domowe obowiązki zawsze jest bardzo dobrym pomysłem. Wspólne przygotowywanie posiłków może być doskonałą zabawą, a codzienne obowiązki nie będą kojarzyły się z przykrą koniecznością. Pizza, lepienie pierogów, wycinanie i zdobienie ciasteczek... Czy pieczenie drożdżowych bułek- pamiętacie czary-mary, gdy ciasto rośnie?
Ponadto dzieciaki poznają faktyczną wartość pracy. Wysiłek, czas, umiejętności jakie wkłada się za każdym razem przygotowując posiłki. To ważne.

 A może smażenie kolorowych naleśników? Do tradycyjnego ciasta dodaj proszek budyniu czekoladowego by uzyskać brązowy, kakaowy kolor. Mała odmiana a cieszy...można też użyć np mąki dyniowej zamiast zwykłej i uzyskujemy zielonkawy kolor, idealny dla miłośników pewnego ogra...

A może razem z dzieciakami zrobicie tęczowy torcik naleśnikowy? tynka kiedyś zrobiła dzieciakom...
Ciasto naleśnikowe trzeba podzielić na części, dodać barwniki spożywcze, smażyć po kilka 3-4-5 naleśników jednego koloru, przełożyć serkiem homogenizowanym wymieszanym z bitą śmietaną np.



Na naszym blogu znajdziecie kilka fajnych przepisów,
 które może wykorzystacie w kuchni:

ciasteczka w kształcie motyla <klik>
hiszpańskie magdalenki <klik>
ciasteczka marchewkowe <klik>

Kuchnia otwiera przed nami mnóstwo możliwości, warto z nich skorzystać.

3. Zabawa mąką
Pozostając w kuchni zawsze można wykorzystać do zabawy produkty, 
które się tam znajdują. 
Z mąki i balonika wykonajcie tzw. "gniotki", 
które możecie w dowolny sposób przyozdobić-
 dorysować śmieszne buźki, zrobić włóczkowe włosy. 
Młodsze maluchom z pewnością spodoba się możliwość rysowania na mące. Wsypcie trochę mąki na tackę, 
a dziecko paluszkiem wykona dla Was niepowtarzalne dzieło sztuki ;) 
Pomysł genialny- zwłaszcza, gdy kończą się w domu zapasy papieru do drukarki...
A może wykonacie wspólnie "mąkolinę"? Z połączenia 4 szklanek mąki pszennej z 0,5 szklanki oleju otrzymacie mieszaninę, która swą konsystencją przypomina piasek. Kilka foremek- chociażby tych używanych w okresie letnim w piaskownicy, bądź takich do ciasteczek- i zabawa na długi czas gwarantowana...

4. Przygotujcie kartonowe miasto
W domu każdy z nas znajdzie puste pudełka i opakowania. Może warto nadać im nowe życie i wspólnie wykonać makietę. Spójrzcie, jak wspaniale prezentuje się ta, którą wspólnie z dziećmi przygotowała tynka.





A jeśli nie makieta miasta, to może domek dla lalek <klik>
albo garaż dla samochodzików <klik>.
A może skusicie się na ROBOTA?



Albo POŻERACZA ŚMIECI?



 Te 2 twory powstały w ramach aktualnie przerabianych przez dzieciaki lekcji. Przypominam, że kartonowe pudełko daje nam mnóstwo możliwości, 
wystarczy tylko puścić wodze fantazji. 
Więcej inspiracji znajdziecie tutaj.

5. Skorzystajcie z wirtualnej wizyty w muzeum, teatrze...
Przymusowa izolacja sprawiła, że wiele placówek kulturalnych przenosi swoją działalność do świata wirtualnego. Może zamiast oglądać kolejną kreskówkę warto wyszukać przedstawienie teatralne, albo odbyć wizytę w muzeum? 
Bardzo chętnie korzystam z tej formy spędzania czasu. Dziewczynki obejrzały już dwa spektakle- "Trzy świnki" z Radiem Index z Zielonej Góry oraz "Króla Bula" w wykonaniu Teatru Puszek z Kutna. Oba spektakle niezmiernie im się podobały. Teatr Puszek w najbliższy czwartek (23.03.2020) w swoim repertuarze przewiduje kolejny spektakl online dla dzieci-  pt. "Zając Chwalipięta". Więcej szczegółów znajdziecie tutaj.
Dla nieco starszych polecam wirtualną wycieczkę do 

6. Wykonaj instrument muzyczny
Brzmi skomplikowanie? Wcale nie.
 Możecie wykorzystać to, co znajdziecie w domu. 
Może zrobicie dzwonek z doniczki? 
A może grzechotkę z puszki i grochu? 
Wszystko zależy od Waszej inwencji ;)
 Na naszym blogu znajdziecie instrukcję, jak wykonać marakasy <klik>.
Ps. Za perkusję świetnie służą garnki, więc może dacie wspólny koncert?

7. Puzzle
Ale zanim zaczniecie krzyczeć NUDA, 
proponuję byście wykonali je własnoręcznie ;) Może to być rysunek, pomalowany obrazek z kolorowanki, a nawet zdjęcie z gazety. Potnijcie je na kawałki, a następnie ułóżcie, jak zwykłe puzzle- możecie taki obrazek naklejać na czystej kartce (dzieciom zajmie to dłuższą chwilę).

8. Wyklejanka z ziaren
Nie wiem, jak to jest, ale kuchnia to wyjątkowo kreatywne miejsce ;) Tutaj zawsze znajdą się inspiracje do wspólnej zabawy. Każdy z nas ma w domu różnorakie kasze, ryż, ziarna kawy. Stwórzcie zatem prace plastyczne wyklejając je właśnie ziarnami zbóż i kasz. Chcecie by prace waszych dzieci były kolorowe? Nic prostszego- zafarbujcie ryż. Włóżcie krepinę do miski z ciepłą wodą. Gdy woda już się zabarwi, wyjmujemy krepinę i na pięć minut wrzucamy surowy ryż. Ziarenka ładnie się "pokolorują"- nie zapomnijcie ich dobrze odsączyć i osuszyć.
 A następnie korzystajcie do woli z tejże kolorowej posypki.

Zosia jako pięciolatka zrobiła kiedyś taki obrazek z wykorzystaniem suchego grochu, ziaren kawy i kaszy:

9. Prace układane z nakrętek, kamieni...
Szkoła, do której uczęszczają moje córki aktywnie uczestniczy w zbiórce plastikowych nakrętek, które jak wiecie trafiają później na różnorakie cele charytatywne. Dlatego w nawyk nam weszło ich zbieranie i zawsze w domu mam kilkanaście, a teraz nawet kilkadziesiąt sztuk. Postanowiłam to wykorzystać- Daria z przyjemnością układała z kolorowych nakrętek na podłodze swoje "dzieła". Jeśli nie macie nakrętek może warto wykorzystać np. kamyczki? A skąd je wziąć? Wspólny spacer i przyniesione z niego skarby będą nie mniejszą atrakcją, jak ich późniejsze wykorzystanie. O tym, jak wykorzystać plastikowe nakrętki pisałyśmy również tutaj <klik>.

10. Przejrzyjcie stare zdjęcia i nagrania video.
Zróbcie sobie wieczór wspomnień. Wspólne oglądanie zdjęć i wysłuchiwanie rodzinnych anegdotek sprawi Waszym pociechom mnóstwo frajdy. I zapewne niejednokrotnie zaskoczy- śmieszna fryzura mamy, małoletni tata czy dziadek z babcią w dziecięcym wydaniu...

Jak widzicie, wcale nie potrzebujecie drogich zabawek czy wyszukanych przedmiotów by doskonale się bawić. Czasem warto pójść na żywioł i wykorzystać to, co aktualnie macie pod ręką.
Dajcie koniecznie znać, czy podobają Wam się nasze propozycje i podzielcie się swoimi sposobami na nudę :)

Pozdrawiam serdecznie
Aga S