Witajcie.
I tym razem "Świerszczyk" nas zaskoczył. Opera. Co zrobić jeżeli z operą nie mamy za dużo wspólnego? Pozostało nam się nie poddawać i poznać ją od świerszczykowej kuchni.
I tym razem "Świerszczyk" nas zaskoczył. Opera. Co zrobić jeżeli z operą nie mamy za dużo wspólnego? Pozostało nam się nie poddawać i poznać ją od świerszczykowej kuchni.
Monika
Po przeczytaniu opowiadania "Kogel-mogel" Lilka zgłodniała do tego stopnia, że zażyczyła sobie ten jajeczny deser. Nie pozostało mi nic innego jak przygotować jajka od naszych kur, cukier i mikser.
Z pełnym brzuchem Maja przystąpiła do kolorowania nutkowej kolorowanki.
Przy okazji kolorowania poznała nuty (półnuta, cała nuta, ósemka i szesnastka). Pokazałam jej też jak pisze się klucz wiolinowy. Opowiedziałam, że nuty zapisuje się na pięciolinii. Następnie przeczytałyśmy wspólnie opowiadanie "O mnichu Gwidonie co nazwy nadał dźwiękom", a potem uczyłyśmy się piosenki i dźwiękach do, re, mi, fa, sol, la, si, do. Możecie ją pobrać TUTAJ. My próbowałyśmy też zaśpiewać ją na inne melodie. Najbliżej nam do "Panie Janie" i do wersji hip hopowej. Tutaj tekst dla Was:
Dobry Janie, na śniadanie
Resztkę chleba tylko mam.
Mimo wszystko dam ją ptaszkom,
Fasolówkę zjem zaś sam.
Soli wrzucę do niej szczyptę.
Lato idzie, śpiewa szpak,
Si-si-sir – wtóruje pliszka.
Dobrze, Janie, żyć mi tak!
Rozwiązywałyśmy też krzyżówkę i zrobiłyśmy instrument z tutorialu na ostatniej stronie...
tynka Tradycyjnie już nim uda nam się zrobić cokolwiek innego ze Świerszczykiem, Zosia zawsze zerka na ostatnią stronę, gdzie znajdują się inspiracje na prace plastyczne.Nasze marakasy bardzo uproszczone, w opakowaniu z jajka niespodzianki są drobne koraliki, owinęliśmy plastikowe łyżki folią aluminiową, ozdobiliśmy drucikiem kreatywnym i koronką...
O ile zrobienie ich było dla dzieciaków frajdą samą w sobie o tyle wykorzystanie własnoręcznie wykonanych instrumentów do zabawy to już istne szaleństwo! :)
Z Zosią poćwiczyłyśmy też czytanie metodą sylabową.
Ponadto, przeglądając YT w poszukiwaniu jakiejś arii operowej trafiłam na niesamowite wykonanie arii „O mio babbino caro” z opery Gianni Schicchi Giacomo Pucciniego przez 9-letnią dziewczynkę! A jak lepiej zainteresować nasze dzieci operą jeśli nie przez inne dziecko?? <klik>
Na zakończenie dzieciaki same zaimprowizowały za pomocą swoich pacynek arię operową:
A Was jak zainspirował Świerszczyk?
Pozdrawiamy
Monika i tynka
tynka Tradycyjnie już nim uda nam się zrobić cokolwiek innego ze Świerszczykiem, Zosia zawsze zerka na ostatnią stronę, gdzie znajdują się inspiracje na prace plastyczne.Nasze marakasy bardzo uproszczone, w opakowaniu z jajka niespodzianki są drobne koraliki, owinęliśmy plastikowe łyżki folią aluminiową, ozdobiliśmy drucikiem kreatywnym i koronką...
O ile zrobienie ich było dla dzieciaków frajdą samą w sobie o tyle wykorzystanie własnoręcznie wykonanych instrumentów do zabawy to już istne szaleństwo! :)
Z Zosią poćwiczyłyśmy też czytanie metodą sylabową.
Ponadto, przeglądając YT w poszukiwaniu jakiejś arii operowej trafiłam na niesamowite wykonanie arii „O mio babbino caro” z opery Gianni Schicchi Giacomo Pucciniego przez 9-letnią dziewczynkę! A jak lepiej zainteresować nasze dzieci operą jeśli nie przez inne dziecko?? <klik>
Na zakończenie dzieciaki same zaimprowizowały za pomocą swoich pacynek arię operową:
A Was jak zainspirował Świerszczyk?
Pozdrawiamy
Monika i tynka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz