Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chwila dla Mamy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chwila dla Mamy. Pokaż wszystkie posty

sobota, 13 września 2025

Mama czyta - książka fantasy "Nowa Wiosna" R.Jordan

"NOWA WIOSNA" książka fantasy - autor Robert Jordan
Wydawnictwo ZYSK I S-KA


Na naszym blogu przedstawione były już 3 recenzję z serii "KOŁO CZASU"
Chciałabym Wam dziś przybliżyć krótko autora i zachęcić do przeczytania książki "Nowa wiosna" od której można moim zdaniem zacząć czytać tą serię książek fantasy.

Robert Jordan (1948 -2007) - amerykański pisarz fantasy najbardziej znany jako autor monumentalnego KOŁA CZASU jednego z najważniejszych cykli w historii gatunku. Jordan rozpoczął pisarską karierę w latach 80., wcześniej pracując jako inżynier nuklearny w amerykańskiej marynarce wojskowej. Pasjonował się historią, mitologii i literatury klasycznej, co znalazło odzwierciedlenie w głębi i złożoności jego dzieł. Cykl KOŁO CZASU, rozpoczęty powieścią "Oko świata" z 1990 roku, miał ogromny wpływ na współczesną fantastykę i zainspirował całe pokolenie pisarzy, a dzięki serialowej adaptacji zyskał rzesze nowych fanów na całym świecie. 
 

Losy głównej bohaterki, Moiraine, pełne są sekretów i nagłych zwrotów akcji, a całość dopełniają niezwykłe elementy fantasy. Poznajemy egzamin, który musi przejść, by stać się pełnoprawną Aes Sedai. Szczególnie ciekawie została ukazana jej przyjaźń z Siuan, inną Przyjętą – w chwilach próby mogą liczyć wyłącznie na siebie. Podobała mi się determinacja obu bohaterek, które walczą o przetrwanie i w wyjątkowy sposób zawsze się nawzajem wspierają. Przyjaciółki znajdują się w niebezpieczeństwie, gdy nagle ujawniają się Czarne Aes Sedai – te, które przeszły na stronę Cienia i chcą zneleźć oraz zgładzić chłopca. Tymczasem inne Aes Sedai dążą do tego, by go odnaleźć i przejąć nad nim kontrolę, ponieważ to on według przepowiedni jest Smokiem Odrodzenia. To właśnie on może stać się jedyną szansą na ocalenie świata, który coraz szybciej pogrąża się w wojnach.

W tej opowieści poznajemy również okoliczności, w jakich Lan został Strażnikiem Moiraine. Na pierwszy rzut oka nic nie zapowiadało, że ta dwójka się zaprzyjaźni – wyszkolona Aes Sedai potrafiła płatać Lanowi figle, a autor w niezwykle uroczy i zabawny sposób oddał ten wątek, co dodaje historii dodatkowego uroku. 

Liczne poboczne wątki pozwalają czytelnikowi odkrywać odmienne zwyczaje i kultury istniejące w magicznym świecie przedstawionym w książce. Dzięki temu można na małą chwilę całkowicie zanurzyć się w niezwykłej rzeczywistości magii, co stanowi przyjemną odskocznię od codzienności. 

Podsumowując, Nowa Wiosna to świetny wstęp do monumentalnego cyklu Koło Czasu,  pełen akcji, tajemnic i magii, a przy tym napisany w sposób, który sprawia, że trudno się od niego oderwać. To książka, którą można czytać zarówno przed Okiem Świata, jak i po nim, aby lepiej zrozumieć początki historii i bohaterów. 

Jeśli lubicie rozbudowane światy fantasy, wielowątkowe opowieści i charyzmatyczne postacie, ta pozycja na pewno spełni Wasze oczekiwania. Oglądałam też serial co mu mojemu zaskoczeniu jest dość dobrą adaptacją kilku pierwszych książek z serii Koło Czasu, ale jak zawsze polecam najpierw przeczytać książki, gdyż dają pełny opis całej historii bohaterów. Książkę "Nowa wiosna" czytałam z dużą przyjemnością i z czystym sumieniem mogę ją polecić każdemu miłośnikowi epickiego fantasy.

Pozdrawiam Joasia/ Joasia&art


niedziela, 31 sierpnia 2025

Zapisy - "Jesienne wyzwanie z Coricamo"

 Jesienne wyzwanie Coricamo,

 haftujemy razem liska z motylkiem.


Witajcie kochani :⁠-⁠)

Mamy dla Was coś wyjątkowego na długie, jesienne wieczory!

Wspólnie będziemy haftować uroczy wzór przygotowany przez sklep Coricamo - KLIK, który jest również sponsorem nagrody głównej.


Przypominamy, że wzór otrzymują wyłącznie uczestnicy zabawy i nie może on być przekazywany innym osobom.

Terminy zabawy

Start: 15 września

Zakończenie: 30 października

Wspólnie damy się ponieść magii jesieni i krok po kroku będziemy tworzyć piękne dzieło.

Jeśli wybieracie haft na kanwie 14 ct to rozmiar gotowej pracy: ok. 30 cm × 30 cm.

Aby wziąć udział w zabawie:

1. Zgłoś się w komentarzu pod tym wpisem.

2. Podaj swoje imię i nazwisko lub pseudonim blogowy.

2. Dodaj również adres e-mail, abyśmy mogli się z Tobą skontaktować.

W tej zabawie każdy uczestnik pokaże:
 
1) przygotowania do haftu
2) postępy w tworzeniu haftu
3) gotowy oprawiony haft

O kolejnych etapach będziemy informować w na naszym blogu, więc bądźcie czujni.

Dla wszystkich uczestników prześlemy wzór oraz 10% rabat na zakupy w Coricamo.

Spośród osób które zakończą wyzwanie nagrodzimy jedną najpiękniejszą pracę.


Możesz podzielić się efektami i postępami ze społecznością miłośników Coricamo.

Czy podejmiesz wyzwanie? 

Serdecznie zapraszamy 
Projektantki KTM.

sobota, 30 sierpnia 2025

Mama czyta - „Walka o mózg. Wolność myślenia w erze neurotechnologii” — Nita A. Farahany

Dziś w cyklu Mama czyta prezentuję pozycję, która porusza bardzo aktualną kwestię z pogranicza technologii i etyki. „Walka o mózg. Wolność myślenia w erze neurotechnologii” autorstwa Nity A. Farahany to wciągająca lektura na temat nadciągających zagrożeń związanych z rozwojem neurotechnologii. 




Książka ta opowiada o tym, jak szybko rozwijają się technologie związane z naszym mózgiem i jak mogą one zmienić nasze życie. Autorka pokazuje zarówno dobre, jak i złe strony tych zmian. Farahany pisze o urządzeniach, które potrafią śledzić naszą aktywność mózgu, a nawet wpływać na nasze wspomnienia czy emocje. Z jednej strony takie technologie mogą pomóc w leczeniu chorób, np. padaczki czy uzależnień. Z drugiej – mogą być zagrożeniem dla naszej prywatności, bo ktoś mógłby „podejrzeć” nasze myśli albo wykorzystać je w sądzie.


Dlaczego warto przeczytać?


▪️Autorka nie straszy, ale pokazuje, że musimy poważnie zastanowić się nad tym, jakie prawa powinny chronić nasze umysły.

▪️Język książki jest przystępny – nie trzeba być naukowcem, żeby zrozumieć jej treść.

▪️To lektura, która otwiera oczy i zachęca do refleksji o tym, jak wygląda nasza wolność w świecie nowych technologii.


W mojej opinii książka jest bardzo ciekawa i aktualna. Skłania do zadania sobie pytania: czy naprawdę jesteśmy gotowi na to, że ktoś kiedyś może „czytać” nasze myśli? Podobało mi się, że Farahany nie skupia się tylko na zagrożeniach, ale też pokazuje ogromny potencjał medyczny neurotechnologii. Jedyne, czego trochę mi brakowało, to więcej przykładów z życia codziennego – wtedy książka byłaby jeszcze bliższa czytelnikowi.

Podsumowując - to ważna i potrzebna książka o przyszłości, która może nadejść szybciej, niż myślimy. Polecam ją każdemu, kto interesuje się nauką, technologią, ale też prawem i etyką. „Walka o mózg” to lektura, po której długo jeszcze zadtanawia się nad tym, jak naprawdę wolni jesteśmy w swoim myśleniu.


Recenzja powstała dzięki współpracy z wydawnictwem Zysk i s-ka.

Pozdrawiam!

Alicja SmuggyBoo



czwartek, 14 sierpnia 2025

Lawendowe lato - sól do kąpieli

 Dziś zapraszam Was do domowego SPA. Nieważne czy mieszkacie w bloku czy w domu czy w willi czy jesteście na wakacjach. Chciałam Wam pokazać mega prosty sposób na relaks i odprężenie z odrobiną lawendy. Mam dla Was przepis na lawendową sól do kąpieli.


 
Do zrobienie lawendowej soli do kąpieli będzie potrzebna sól (ja użyłam soli himalajskiej, może tez być sól Epson) około dwóch szklanek, suszona lawenda około 2 łyżek i lawendowy olejek eteryczny  10-15 kropel (jest bardzo intensywny więc lepiej na początek dodać mniej). Wszystko razem mieszamy i zamykamy w szklanym zamykanym pojemniku.
Do kąpieli najlepiej stosować 2-3 łyżki lawendowej soli. Powinna ona trwać minimum 15 minut.



Kąpiel taka odpręża, wzmacnia, pobudza zmęczone ciało, działa ona odtruwająco na nasz organizm i wspomagają w leczeniu wielu schorzeń nie tylko skórnych. Lawenda dodatkowo przyśpiesza regenerację naskórka, działa antyseptycznie i przeciwtrądzikowo.
Sól himalajska łagodzi bóle stawowe oraz mięśniowe, działa kojąco na wszelkiego rodzaju podrażnienia skórne, obniża też poziom ciśnienia. Sól himalajska ma charakterystyczny różowy kolor.

Do sporządzania mieszanki kąpielowej polecam też sól Epson, która relaksuje, odmładza, oczyszcza, ma właściwości antybakteryjne i antyzapalne, działa antyłupieżowo, dostarcza organizmowi magnez, wzmacnia włosy i paznokcie. A nazwa pochodzi z miejscowości Epson w Anglii gdzie w dawnych  czasach była pozyskiwana ta sól.

Pozdrawiam lawendowo
Joanna-JB


niedziela, 3 sierpnia 2025

Mama czyta: opowiadania, " Witajcie w Zaklętej Krainie" J.Piekara

Opowiadania i powieści fantasy Jacka Piekary 

"Witajcie w Zaklętej Krainie" z lat 80 i 90. 

Wydawnictwo ZYSK i S-KA.






Do tej pory nie sięgała po książki Jacka Piekary. Postanowiła więc nadrobić zaległości czytelnicze. Ten zbiór opowiadań i powieści na pewno jest ciekawą książką dla każdego miłośnika fantasy. Dla osoby, która do tej pory nie czytała tego typu książek, może być przeładowany nagłymi zwrotami akcji, ponieważ naprawdę dużo się dzieje. Zwroty akcji oraz pojawiające się postacie magiczne mogą niektórych trochę irytować – że nagle znajduje się cudowne wyjście i bohater wychodzi cało z opresji. Wnikliwy czytelnik, moim zdaniem, doceni niektóre przedstawione powieści i opowiadania. Mnie osobiście nie wszystkie się podobały. Jednak niektóre z opowiadań miały pewne przesłanie lub morał. Można więc na chwilę się zatrzymać i coś przemyśleć. Może to Was zaskoczyć, ale znajdziecie tu takie smaczki czytelnicze – co osobiście bardzo lubię.

Conan Pani Śmierci.

Najciekawszą powieścią dla mnie w tej książce był Conan Pani Śmierci. Być może niektórzy z Was pamiętają film Conan Barbarzyńca z 1982 roku, w którym główną rolę zagrał Arnold Schwarzenegger. Ja nie pamiętam już dobrze tego filmu, ale przez całą lekturę książki właśnie jego wyobrażałam sobie w roli Conana, w pełnej akcji.

Autor przedstawia Conana w zupełnie nowym świetle – jako wojownika na emeryturze. Ma dom, dzieci i kochającą żonę. Od wielu lat nie myśli już o wojnie ani walce. Prowadzi spokojne życie i nie chce wracać do przeszłości. Niespodziewanie jednak jego żona i dzieci zostają porwane. To pułapka – komuś bardzo zależy, by przywrócić do życia niepokonanego bohatera. Obietnica uwolnienia rodziny ma zmusić Conana do działania.

W tej powieści autor naprawdę zaskakuje. Cały czas coś się dzieje – akcja nie zwalnia ani na moment. Jest wiele opisów walk, brutalnych scen i śmierci, więc z pewnością nie jest to książka dla każdego. Pojawiają się też magiczne postacie i przedmioty, co dodaje historii fantastycznego klimatu. Mnie czytało się to bardzo dobrze. Podziwiam Conana za jego wierność własnym przekonaniom – nawet jeśli bywają one bezlitosne. Zawsze mści się na zdrajcach, nawet jeśli okazuje się nim dawny przyjaciel. To może się wydawać okrutne, ale Conan to bohater czynu – nie owija w bawełnę i nie ma w nim miejsca na kompromisy.

Imperium

Druga powieść, zatytułowana Imperium, której pierwszy tom ukazał się w 1987 roku, a druga część w 1990, nie wzbudziła we mnie większego zainteresowania. Fabuła opiera się głównie na intrygach politycznych i nieustannej walce o przejęcie władzy nad Gródkiem. Pojawia się tu wiele zdrad, spisków, trucizn i politycznych rozgrywek. Akcja była dynamiczna i trudna do przewidzenia – nie można było od razu domyślić się, w jakim kierunku potoczy się historia. Mimo to cała ta otoczka polityczna zupełnie mnie nie przekonała. Nie potrafiłam się w tą powieść zaangażować.

Zaklęte Miasto
Zaklęte Miasto II

Później w zbiorze pojawiają się już opowiadania. Szczególnie spodobały mi się „Zaklęte Miasto” i jego kontynuacja – „Zaklęte Miasto II”. Akcja rozgrywa się w magicznej krainie, do której przypadkowo trafia Roger. Szybko okazuje się, że cały ten świat jest fikcją stworzoną przez potężnego maga. Mimo to Roger zostaje tam bardzo dobrze przyjęty, a atmosfera tego miejsca sprawia, że zaczyna się czuć jak u siebie. Ostatecznie postanawia tam zostać – jednak w drugiej części okaże się, czy była to dla niego dobra decyzja. Dla mnie ta historia miała w sobie coś nostalgicznego, ale jednocześnie była bardzo pomysłowa i wciągająca. A zakończenie naprawdę mnie zaskoczyło.

Vergor z Białego Zakonu

Opowiadanie Vergor z Białego Zakonu opowiada historię krnąbrnego mnicha. To bardzo pouczająca opowieść. Mnisi z zakonu mieli jasno określone zasady, których nie wolno było łamać. Jednak Vergor postanowił wykorzystać zakazane nauki dla własnych korzyści. W tej historii wyraźnie widać przesłanie związane z wiarą i konsekwencjami łamania duchowych reguł. Choć opowiadanie jest krótkie, było ciekaw, dające do myślenia.

Miasto dwunastu wież
Rzeka Czasu
Oczy południa

Z kolejnych opowiadań szczególnie spodobały mi się Miasto Dwunastu Wież, Rzeka Czasu oraz Oczy Południa. Każde z nich niosło ze sobą pewne przesłanie i zawierało ciekawe elementy oraz postacie fantasy. Autor dobrze nakreślił losy bohaterów, dzięki czemu łatwo było się zaangażować w ich historie. Po niektórych opowiadaniach czułam niedosyt – chciałoby się czytać dalej, inne z kolei skłaniały do refleksji.

Podsumowując, większość opowiadań jest interesująca. Autor ma talent do budowania napięcia i lubi zaskakiwać czytelnika – często prowadzi losy bohaterów w nieoczekiwanym kierunku, co sprawia, że dobrze się czyta. Największe wrażenie zrobiła na mnie powieść o Conanie. Może nie każdemu przypadnie do gustu – ze względu na surowy klimat i brutalność– ale dla mnie była to sentymentalna podróż do dawnych lat, kiedy podobne historie często pojawiały się na ekranie. Choć nie poleciałbym tej książki każdemu ze względu na przemoc i intensywne zwroty akcji – to jestem pewna, że miłośnicy fantastyki będą z niej zadowoleni. Jest to książka pełna magii, dynamicznej akcji, która potrafi wciągnąć od pierwszych stron. Wydawnictwu dziękuje za możliwość napisania recenzji.

Pozdrawiam Joasia / joasia&art


poniedziałek, 28 lipca 2025

Lawenda zakładka - tutorial


Cześć :)

Dziś przygotowałam dla Was tutorial na lawendową zakładkę do książki. Najwięcej uwagi wymaga haft – to zdecydowanie najtrudniejszy etap. Kiedy już go wykonacie, dalsze kroki są naprawdę proste i przyjemne. Zapraszam do wspólnego tworzenia!

Materiały potrzebne do zrobienia zakładki:
    1. Tkanina do haftu czyli Kanwa 20 ct – haft drobniejszy (lub opcjonalnie: 14 ct / 16 ct – haft większy)
    2. Muliny do haftu
    3.  Wzór do haftu krzyżykowego.
    4. Igła tępa do haftu i igła ostra z większym oczkiem
    5. Nożyczki ząbkowane (ozdobne brzegi) -do przycinania materiału i zabezpieczenia brzegów przed strzępieniem
    6. Klej Magic. Do przyklejenia haftu do podkładu i zabezpieczania supełków
    7. Pianka artystyczna (foamiran lub inna sztywna baza)

Mój haft wykonałam na kanwie 20 ct. Haft wyszedł dość mały. Możecie wybrać inny rozmiar kanwy. Haftowałam 2 pasemkami muliny.

Wybór kanwy i haftowanie

  • Kanwa do haftu 20 ct (haft będzie drobniejszy) lub 14/16 ct (haft będzie większy).

  • Wykonuje haft krzyżykowy według wybranego wzoru (np. gałązka lawendy). Inspiracje jaki wybrać wzór znajdziecie na naszej stronie o tu > KLIK

  • Gdy haft jest gotowy, przycinam materiał nożyczkami ząbkowanymi. Zabezpiecza to brzegi przed strzępieniem.

  • Robię ozdobny chwost na sznureczku.

  • Na sznureczku chwostaz zrobiłam supełki co 3 cm – będą ozdobą.

W tym poście znajdziecie dokładne informacje jak samodzielnie taki chwost wykonać ze zwykłej muliny > KLIK 


Poniżej na zdjęciach widać jak kolejne etapy.


Przyklejanie haftu

  • Tył haftu smarujemy dość grubą warstwą kleju Magic.

  • Przyklejam kanwę do pianki artystycznej.

  • Wkładam zakładkę pomiędzy coś sztywnego (np. książkę), ale zabezpiecz haft dodatkową kanwą, aby nie pobrudzić książki klejem.

  • Trzeba odczekać około 15 minut i sprawdź, czy klej dobrze trzyma. Potem można mocować sznurek. Po jakimś czasie klej będzie niewidoczny.

Przymocowanie sznureczka z chwostem

  • Nawlekamy mulinę na igłę i przebijamy się przez piankę od przodu do tyłu.

  • Zrób supełek z tyłu i zabezpiecz go klejem Magic. Nadmiar sznurka po wyschnięciu kleju odcinam.



Mam nadzieję że ten tutorial będzie inspiracja do przygotowania podobnej zakładki ;)

Pozdrawiam Joasia ( joasia&art)

sobota, 5 lipca 2025

Mam czyta: "Mickey 7" książkę sience-fiction

"Mickey 7" autor Edward Ashton

Wydawnictwo Zysk i S-KA.

Osobiście bardzo lubię książki i filmy o kosmosie – tak odległym i wciąż niezdobytym. Sięgając po tę powieść, miałam nadzieję, że choć w niewielkim stopniu przypomni moją ulubioną książkę science fiction – Solaris Stanisława Lema. I rzeczywiście, były momenty, które naprawdę mnie zaciekawiły i poruszyły.


Główny bohater, Mickey Barnes, poszukuje ucieczki z Midardu – kolonii trzeciej generacji. W dość naiwny sposób wpada w długi, których nie jest w stanie spłacić. Po części jest to wina jego przyjaciela, Berta. Chcąc się ukryć i uciec przed konsekwencjami, decyduje się na dość desperacki krok. Bert dostaje się do załogi statku Drakkar, który ma zabrać kolonistów na nową planetę – Mickey postanawia pójść w jego ślady. Nie miał nikogo bliskiego, nie miał do czego tęsknić, więc ucieczka na inną planetę wydawała się rozsądnym wyjściem.

Jedyną dostępną funkcją na statku, niewymagającą specjalnych kwalifikacji, było stanowisko „wymienianego”. Mickey od początku nie wzbudził mojej sympatii. W głupi sposób wpadł w kłopoty. Zgodził się na klonowanie samego siebie i wykonywanie bardzo niebezpiecznych zadań, które często kończą się kalectwem lub śmiercią. Jego świadomość jest kopiowana i przenoszona do kolejnych klonów, więc każdy „nowy” Mickey pamięta wszystko z poprzednich żyć. Wmawiano mu, że w ten sposób zyska nieśmiertelność, choć nie do końca zdawał sobie sprawę, jakie misje będzie musiał wykonywać.

Punktem zwrotnym w fabule jest przypadek, w wyniku którego zostaje stworzony nowy klon Mickey 8, mimo że Mickey 7 cudem przeżył i wrócił do swojego pokoju. Spotkanie dwóch wersji tej samej osoby staje się źródłem wielu problemów. Racje żywnościowe są ściśle przydzielane, a istnienie dwóch klonów „wymienianego” jest surowo zakazane. Gdyby dowódca kolonii się o tym dowiedział, jeden z Mickeyów zostałby natychmiast wrzucony do odzyskiwacza, czyli uśmiercony. Obaj więc decydują się zachować wszystko w tajemnicy i dzielić obowiązki oraz racje po równo.

Dopiero w połowie książki naprawdę polubiłam Mickey’ego 7. Z zamiłowania był historykiem i z ciekawością analizował wcześniejsze próby kolonizacji obcych planet. Wspominał zarówno porażki (spowodowane np. brakiem pożywienia czy trudnymi warunkami), jak i sukcesy, osiągnięte dzięki wiedzy i technologii. Wyróżniało go to, że nie myślał wyłącznie o przetrwaniu ludzi. Interesowało go również to, czy z miejscowymi formami życia da się nawiązać porozumienie. Był w swoim działaniu bardzo ludzki i empatyczny. Dopiero wówczas przestała widzieć w nim lekkomyślnego nieudacznika, a zaczęła dostrzegać człowieka o wielkim sercu.

Nie chcę zdradzać wszystkich zawiłości losów bohatera ani zakończenia. Wspomnę tylko, że finał bardzo mnie zaskoczył – pozytywnie. Mickey 7 wykazał się sprytem i odwagą. Nie spodziewałam się po nim takiej przemiany, co było dla mnie przyjemnym zaskoczeniem.

Autor próbował opowiedzieć tę historię w lekko humorystyczny sposób. Moim zdaniem, nie do końca się to udało – początek był dość przeciętny i trudny do wciągnięcia się w losy bohatera. Dopiero w drugiej połowie książki akcja przyspieszyła i wtedy naprawdę zaczęłam kibicować bohaterowi. Zakończenie tej książki dające nadzieje dla przyszłych kosmicznych podbojów nowych planet. Jednak chyba cały czas ma negatywne zdanie odnośnie klonowania ludzi. 

Na koniec chciałabym przestrzec – nie warto oglądać filmu Mickey 17. Książka jest o wiele ciekawsza, bardziej spójna i realistyczna w ramach gatunku science fiction. Ma dobre zakończenie. Filmowa adaptacja wypada niestety bardzo słabo i znacznie odbiega od historii bohatera przedstawionej w książce. 

 Jeśli więc szukacie dobrej książki science fiction na letnie dni – Mickey 7 zdecydowanie warto przeczytać. Dziękuję wydawnictwu za możliwość napisania tej recenzji.

sobota, 28 czerwca 2025

Mama czyta - Władza i postęp

Jeśli jesteś mamą, która wśród pędu życia i spraw codzienności, lubi też zatrzymać się na chwilę refleksji nad tym, dokąd zmierza świat – mam dla Ciebie polecajkę książkową.





 Władza i postęp to książka, która śmiało wchodzi w sam środek debaty o tym, jak naprawdę działa postęp technologiczny i komu on służy. Daron Acemoglu i Simon Johnson – znani wcześniej z bestsellerowego Dlaczego narody przegrywają – wracają z jeszcze bardziej aktualną i angażującą analizą. Tym razem skupiają się na tysiącletnim sporze między technologią a sprawiedliwością społeczną, pokazując, że postęp techniczny wcale nie musi oznaczać dobrobytu dla wszystkich.


Książka rozprawia się z naiwnym przekonaniem, że „technologia = lepsze życie”. Autorzy konsekwentnie udowadniają, że to, kto kontroluje technologię i jak jest ona wdrażana, decyduje o jej skutkach społecznych. Od średniowiecznych folwarków, przez rewolucję przemysłową, po współczesną automatyzację i sztuczną inteligencję – postęp często oznaczał więcej zysków dla elit, a niekoniecznie poprawę życia większości.

Największą siłą tej książki jest historyczna głębia połączona z jasnymi odniesieniami do współczesności. Autorzy nie tylko analizują przeszłość, ale też proponują konkretne kierunki zmian: silniejsze regulacje, większy udział społeczeństw w kształtowaniu technologii i demokrację technologiczną.

Komu spodoba się ta książka? Na pewno trafi do osób zainteresowanych ekonomią, polityką, historią i technologią. Dla tych, którzy chcą zrozumieć, dlaczego technologia nie zawsze oznacza postęp społeczny, i jak można to zmienić.

Podsumowując: Władza i postęp to świetna, potrzebna książka – zarówno jako ostrzeżenie, jak i wezwanie do działania.

Pozdrawiam i życzę miłej lektury!



wtorek, 10 czerwca 2025

Wyzwanie cykliczne: Truskawka


Witajcie,

Mamy już sezon na truskawki i to właśnie one są tematem czerwcowego wyzywaniu cyklicznego.

Technika wykonania prac jest dowolna. 

Oto inspiracje, które przygotowały Projektantki Klub Twórczych Mam.

Joasia( joasia&art) przygotowała obrazek z haftem:

Natalia prezentuje torebkę, którą wykonała przy okazji Warszawskiego Zlotu Scrapbookingowego i truskawkowy wpis do Art Journala:

Monika, która wygrała marcowe wyzwanie cykliczne przygotowała takie oto pudełko, w którym wykorzystała welurowe wstążki, falbanki oraz grafiki Alchemy of Art z kolekcji Recipe for Happiness ( https://scrapkowo.pl/shop,recipe-for-happiness-zestaw-dodatkow-15x30cm,18674.html ). 





Iwona - zwyciężczyni kwietniowego wyzwania stworzyła przepiśnik, którego okładkę postanowiła  ozdobić truskawkami wykonanymi z  z masy superlekkiej:



Joanna - JB stworzyła kartkę 3D, na której truskawki wyglądają bardzo pysznie :)


Alicja SmuggyBoo  przygotowała kartkę urodzinową ze smakowitymi truskawkami w tle:


Mamy dla Was oczywiście nagrody od naszych sponsorów: 

od IDT Collection 100 zł na zakupy - KLIK


Sklep internetowy Artianette ufundował bon zniżkowy 25%- KLIK


Sklep wycinanka.net ufundował 20% zniżki na zakupy -KLIK


Pasmanteria.eu ufundowała 15% zniżki przy zakupach na minimum 50 zł- KLIK


Scrapkowo 10 % zniżki przy zakupach- KLIK


15% na zakupy papieru od Margaret My Craftime- KLIK
***
Zwycięzców wyzwania zapraszamy do stworzenia i zaprezentowania inspiracji na kolejne wyzwanie cykliczne.

Czekamy na wasze zgłoszenia pod tym postem do 8.07. Pozdrawiamy

Zespół KTM :)

You are invited to the Inlinkz link party!

Click here to enter

środa, 21 maja 2025

Chwila dla Mamy: Domowe SPA

Macierzyństwo to jedna z najpiękniejszych, ale jednocześnie najbardziej wymagających ról, jakie można pełnić. Każda mama wie, że dni bywają intensywne i pełne wyzwań – opieka nad dziećmi, obowiązki domowe, praca zawodowa. W tym wszystkim bardzo łatwo zapomnieć o sobie, odkładając własne potrzeby na dalszy plan i  przyszłą wolną chwilę, która w nadmiarze obowiązków, często długo nie nadchodzi...

Jednak trzeba pamiętać, że dbanie o siebie nie jest luksusem, ale koniecznością! To inwestycja w zdrowie i dobre samopoczucie. Zrelaksowana mama to mama pełna pozytywnej energii, która przekłada się na jej relacje z dziećmi, partnerem i otoczeniem. Zrelaksowana mama to mama uśmiechnięta, chętna do zabawy, a przede wszystkim bardziej obecna tu i teraz. Z tego powodu warto wygospodarować chwilę na odpoczynek, regenerację i pielęgnację – i da się to zrobić bez konieczności wychodzenia z domu!  

Zapraszam Cię do świata domowego spa, w którym przy użyciu naturalnych składników i kilku prostych trików poczujesz się jak w luksusowym gabinecie kosmetycznym.  

Jak stworzyć domowe, naturalne spa?

Nie musisz rezerwować drogich zabiegów ani organizować całego dnia poza domem. Wystarczy kilka prostych kroków, aby w zaciszu własnego mieszkania/domu stworzyć miejsce odprężenia i regeneracji, idealne dla każdej mamy.  

Zacznij od przygotowania przestrzeni sprzyjającej odpoczynkowi. Nawet jeśli masz tylko kilkanaście minut, warto stworzyć odpowiedni klimat, który pozwoli Ci się całkowicie zrelaksować.  

Co możesz zrobić?  

Postaw na ciepłe, przytłumione światło – świece (najlepiej naturalne, sojowe) stworzą przytulną atmosferę.  

Relaksujące dźwięki, takie jak odgłosy natury, spokojne melodie czy instrumentalna muzyka, pomogą się wyciszyć. Może to również być Twój ulubiony zespół - ważne jednak by była to muzyka spokojna. Chcesz się zrelaksować, a szybka czy głośna muzyka będzie Cię dodatkowo bodźcowała. Jeśli jesteś fanką ostrego rocka, może to nie być najlepszy wybór ;)

Olejki eteryczne, takie jak lawendowy, różany czy eukaliptusowy, mogą poprawić nastrój i pomóc zredukować stres. Warto znaleźć swój ulubiony zapach :)

Poświęcenie kilku minut na przygotowanie otoczenia sprawi, że poczujesz się jak w prawdziwym SPA!  

Zadbaliśmy już o atmosferę, teraz więc pora na rytuały.

Kąpiel to jeden z najłatwiejszych sposobów na zrelaksowanie ciała i umysłu. Aby ją wzbogacić, warto dodać do wody naturalne składniki, które odżywią skórę i zadziałają odprężająco.  

Oto kilka pomysłów na domowe dodatki do kąpieli:  

Sól do kąpieli – zmniejsza napięcie mięśni i poprawia krążenie. 
Mleko i miód – nawilża, odżywia skórę, dodaje jej miękkości i blasku.  
Płatki owsiane – łagodzą podrażnienia, działają kojąco na skórę.   

Domowe spa to świetna okazja, aby zadbać o skórę w naturalny sposób. Możesz przygotować własne kosmetyki bez sztucznych substancji i konserwantów.  

 Peelingi:  
Peeling kawowy: Zmieszaj fusy z kawy z olejem kokosowym – świetnie wygładzi skórę i poprawi jej krążenie.  
Peeling cukrowy: Cukier brązowy, oliwa i odrobina miodu pomogą w złuszczeniu martwego naskórka.  

Maseczki:  
Maseczka nawilżająca: Połącz jogurt naturalny, miód i awokado – działa odżywczo i wygładzająco.  
Maseczka odświeżająca: Świeżo wyciśnięty sok z ogórka połączony z żelem aloesowym – koi i tonizuje skórę.  

Relaks to nie tylko pielęgnacja skóry, ale również zadbanie o wnętrze. Oto kilka sposobów na pełne odprężenie:  

Medytacja: Skupienie się na oddechu przez kilka minut może znacząco poprawić samopoczucie.  
Joga i stretching: Delikatne rozciąganie rozluźnia mięśnie i pozwala złapać chwilę dla siebie.  
Aromaterapia: Zapachy mają ogromny wpływ na nastrój – lawenda uspokaja, cytrusy dodają energii, a róża relaksuje.  
Relaksująca lektura: Kilka stron inspirującej książki to sposób na oderwanie się od codzienności i świetne wyciszenie przed snem.

Domowe spa to nie tylko pielęgnacja ciała, ale przede wszystkim sposób na odpoczynek i regenerację. Warto znaleźć w swoim zabieganym tygodniu moment tylko dla siebie – to nie egoizm, lecz sposób na lepsze funkcjonowanie w codziennym życiu.  

Czy masz swoje sprawdzone rytuały relaksacyjne? Podziel się nimi w komentarzu – razem możemy stworzyć przestrzeń pełną inspiracji dla mam szukających wytchnienia!