Opowiadania i powieści fantasy Jacka Piekary
"Witajcie w Zaklętej Krainie" z lat 80 i 90.
Wydawnictwo ZYSK i S-KA.
Druga powieść, zatytułowana Imperium, której pierwszy tom ukazał się w 1987 roku, a druga część w 1990, nie wzbudziła we mnie większego zainteresowania. Fabuła opiera się głównie na intrygach politycznych i nieustannej walce o przejęcie władzy nad Gródkiem. Pojawia się tu wiele zdrad, spisków, trucizn i politycznych rozgrywek. Akcja była dynamiczna i trudna do przewidzenia – nie można było od razu domyślić się, w jakim kierunku potoczy się historia. Mimo to cała ta otoczka polityczna zupełnie mnie nie przekonała. Nie potrafiłam się w tą powieść zaangażować.
Później w zbiorze pojawiają się już opowiadania. Szczególnie spodobały mi się „Zaklęte Miasto” i jego kontynuacja – „Zaklęte Miasto II”. Akcja rozgrywa się w magicznej krainie, do której przypadkowo trafia Roger. Szybko okazuje się, że cały ten świat jest fikcją stworzoną przez potężnego maga. Mimo to Roger zostaje tam bardzo dobrze przyjęty, a atmosfera tego miejsca sprawia, że zaczyna się czuć jak u siebie. Ostatecznie postanawia tam zostać – jednak w drugiej części okaże się, czy była to dla niego dobra decyzja. Dla mnie ta historia miała w sobie coś nostalgicznego, ale jednocześnie była bardzo pomysłowa i wciągająca. A zakończenie naprawdę mnie zaskoczyło.
Opowiadanie Vergor z Białego Zakonu opowiada historię krnąbrnego mnicha. To bardzo pouczająca opowieść. Mnisi z zakonu mieli jasno określone zasady, których nie wolno było łamać. Jednak Vergor postanowił wykorzystać zakazane nauki dla własnych korzyści. W tej historii wyraźnie widać przesłanie związane z wiarą i konsekwencjami łamania duchowych reguł. Choć opowiadanie jest krótkie, było ciekaw, dające do myślenia.
Z kolejnych opowiadań szczególnie spodobały mi się Miasto Dwunastu Wież, Rzeka Czasu oraz Oczy Południa. Każde z nich niosło ze sobą pewne przesłanie i zawierało ciekawe elementy oraz postacie fantasy. Autor dobrze nakreślił losy bohaterów, dzięki czemu łatwo było się zaangażować w ich historie. Po niektórych opowiadaniach czułam niedosyt – chciałoby się czytać dalej, inne z kolei skłaniały do refleksji.
Podsumowując, większość opowiadań jest interesująca. Autor ma talent do budowania napięcia i lubi zaskakiwać czytelnika – często prowadzi losy bohaterów w nieoczekiwanym kierunku, co sprawia, że dobrze się czyta. Największe wrażenie zrobiła na mnie powieść o Conanie. Może nie każdemu przypadnie do gustu – ze względu na surowy klimat i brutalność– ale dla mnie była to sentymentalna podróż do dawnych lat, kiedy podobne historie często pojawiały się na ekranie. Choć nie poleciałbym tej książki każdemu ze względu na przemoc i intensywne zwroty akcji – to jestem pewna, że miłośnicy fantastyki będą z niej zadowoleni. Jest to książka pełna magii, dynamicznej akcji, która potrafi wciągnąć od pierwszych stron. Wydawnictwo dziękuje za możliwość napisania recenzji.
Pozdrawiam Joasia / joasia&art
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz