Czarne łabędzie Alicja Filipowska
Wydawnictwo Zysk i Spółka
To nie jest książka o ptakach, a
symbolikę tytułu znalazłam w tej definicji:
„"Czarny Łabędź" w
psychologii, podobnie jak w ekonomii, odnosi się do nieprzewidywalnych i
ekstremalnie wpływowych zdarzeń o dużej skali, które mają znaczący wpływ na
życie i otaczającą rzeczywistość, a które trudno jest przewidzieć z wyprzedzeniem. W
kontekście psychologicznym, koncept ten może być używany do analizy osobistych
kryzysów, traumatycznych wydarzeń czy nieoczekiwanych zmian w życiu, które mają
głęboki wpływ na psychikę i zachowanie jednostki.”
Czwórka przyjaciół – dziesięciolatków
– pochodzących z różnych rodzin: bogatych, biednych, patologicznych, kochających
i tych tylko wymagających, spędzają beztrosko czas w malutkiej miejscowości. Mają
dziecięce pomysły, czasem rozrabiają, jeżdżą na rowerach, kąpią się w rzece,
budują domek na drzewie… I nagle pojawia się „czarny łabędź” czyli wydarzenie,
które traumatycznie odbija się na ich psychice. Już się nie przyjaźnią. Nawet
nie potrafią przebywać w swoim towarzystwie. Dzieciństwo się skończyło. Teraz
jest trauma, strach i to już na zawsze rzutuje na ich życie.
Ciekawa książka, wciąga. Najbardziej
zaskoczyło mnie to, że jest powiązana z poprzednią książką Alicji Filipowskiej
pt. „Ani słowa o rodzinie”. Akcja obu toczy się w tej samej miejscowości tylko
w innym czasie. Nawet możemy tu spotkać te same postacie. Już w pierwszej było wspomniane
o głównym wątku, który stał się głównym tematem „Czarnych łabędzi”. Autorka
bardzo umiejętnie powiązała obie książki nie czyniąc z nich żadnych części czy
serii. Osobiście spodobało mi się to, że czytając znów wróciły do mnie
postacie z „Ani słowa o rodzinie” choć były
one drugoplanowe.
Akcja „Czarnych łabędzi” rozgrywa się
w różnych płaszczyznach czasowych, co sprawia, że jest interesująca do samego
końca. Postacie są bardzo dobrze wykreowane jak i ich wewnętrzne przeżycia.
Polecam
Joanna-JB
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz