Bardzo się ucieszyłam gdy wydawnictwo Zysk i S-ka zaproponowało nam zrecenzowanie książki pt. "Kossakowie" Joanny Jurgały-Jureczki. Biografie i powieści z elementami biografii to jeden z moich ulubionych gatunków literackich. Radość była tym większa, że bliskie mi są kobiety Kossaków: Magdalena Samozwaniec, Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Simona.
Opowieść o rodzie Kossaków zaczyna się od wzmianki o sławnym malarzu Juliuszu. Szczerze mówiąc liczyłam na troszkę więcej informacji o, jakby nie było, pierwszym ze słynnych Kossaków. Widocznie niezbyt wiele faktów z jego życia jest znanych, stąd też dość pobieżne informacje o jego życiu. Wiadomo natomiast, że jego żona Zofia z Gałczyńskich była piękną kobietą, której uroda przyciągała spojrzenia mężczyzn, tak w nieistniejącej na mapach Polsce jak i w Paryżu. Tadeusz i Wojciech - bliźniacy (jeden urodzony w 1856 r, drugi w 1857 r. :)) ), identyczni jak dwie krople wody, synowie Juliusza i Zofii odziedziczyli ponoć urodę po matce i wykorzystali ją do złamania niejednego kobiecego serca.
Poślubili dwie kuzynki ... i na tym kończy się ich podobieństwo.
Czytamy później o losach obu braci, o kochankach (w szczególności Wojciecha, który niezbyt umiejętnie ukrywał swoje romanse), jednak głównie o ich potomkach.
I tu niestety nastąpiło moje rozczarowanie, gdyż główną bohaterką powieści jest ... Zofia Kossak, córka Tadeusza. Przyznaję, że najmniej wiedziałam o jej życiu, kiedyś próbowałam przeczytać jedną z jej powieści i z tego co pamiętam z jednej strony była to zbyt ciężka lektura, a z drugiej jednak ciut naiwna. Zdecydowanie bliżej mi do córek Wojciecha. Przeszkadzało mi to, że treści o życiu Lilki (Marii) i Madzi pisane są przez pryzmat Zofii. Rozumiem, że autorka jako kierownik muzeum Zofii Kossak, badaczka jej życia chciała także tutaj przybliżyć nam tę postać, ale ... Tytuł książki brzmi Kossakowie i trochę mam przesyt Zofii a niedosyt pozostałych Kossaków. Poza tym, zbyt dużo moim zdaniem jest domysłów i interpretacji autorki. Cała powieść odrobinę nieskładna i ktoś kto nie zna historii rodu Kossaków może mieć problem z tym aby się połapać kto jest kim.
Na plus zdecydowanie to, że zainteresowałam się twórczością Zofii na tyle, aby spróbować odkryć ją ponownie.
Podobał mi się też wątek Witkacego, który jako twórca ekscentryczny przyciągał z wzajemnością innych ówczesnych ekscentryków, a rodzina Kossaków na pewno do takich należała.
Podsumowując ... jeśli interesuje Was historia tego konkretnego rodu i chciałybyście dowiedzieć się więcej to polecam, sama na pewno nie żałuję że przeczytałam :) Ale raczej tylko dla fanów.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam miłej soboty!
Czyli książka nie dla mnie, ja tam fascynuję się średniowieczem i Jagiellonami, macie cos fajnego do polecenia :) jakaś powieść historyczna czy coś :)
OdpowiedzUsuńCiekawa ale tez nie moje klimaty ...
OdpowiedzUsuń