"Przewoźnik" to debiut Claire McFall, który przyniósł jej sławę nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale także w Chinach, gdzie powieść stała się bestsellerem na liście książek dla młodzieży.
Tematyka książki zainteresowała mnie. Od dawna pociągają mnie sekrety na temat tego, co dzieje się z duszą po śmierci. Zdarzało mi się czytać opinie osób, które powróciły z zaświatów, dlatego tym bardziej byłam ciekawa jak historia przejścia do innego świata jest przedstawiona przez autorkę.
Młoda dziewczyna, Dylan, wsiada do pociągu, którym ma dotrzeć na spotkanie z dawno niewidzianym ojcem. Niestety pociąg nie dociera na miejsce. Okazuje się, że Dylan jest jedyną osobą, która nie przeżyła wypadku. Po opuszczeniu ciała przez jej duszę spotyka niezwykłego młodzieńca, który jak się okazuje zostaje jej przewoźnikiem. W tym miejscu powieści skojarzyło mi się z mitologii przewożenie zmarłych przez Charona przez rzekę Styks.
Dziewczyna wyrusza w podróż przez pustkowie, gdzie z każdej strony czyhają na nią zjawy, które kiedy tylko się potknie wciągną ją do piekła. Między nią a Tristanem nawiązuje się nić przyjaźni, ale czy tylko?
Początkowo książka wydawała mi się nudna. Dziewczyna razem z Tristanem podążali ciemną krainą zatrzymując się na noc w chatkach, gdzie mogli naładować baterie na dalszą drogę. Jednak książka bardzo mnie zaskoczyła... Myślałam, że całość będzie tylko o przeprawie do lepszego świata. Jednak tak się nie stało. Tristan odprowadza Dylan do drzwi, których nie może przekroczyć. Co robi Dylan? Zawraca, mimo tego, że nie wie czy jeszcze kiedykolwiek spotka tego chłopca. Nie wie też czy złowrogie zjawy nie wciągną jej w głąb ziemi.
Muszę przyznać, że mimo tego, że już dawno skończyłam naście lat, książka ta zrobiła na mnie wrażenie. Ciekawa jestem kolejnej części przygód głównych bohaterów.
Powieść miałam okazję zrecenzować dzięki uprzejmości wydawnictwa Zysk
.
Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do lektury,
Monika.
Po raz pierwszy spotykam się z tym tytułem.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, jednak jak tylko spotkam to po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuń