sobota, 11 lipca 2020

Mama czyta - "Kawa o zapachu lawendy" Paulina Kowalczyk

Witajcie Kochani :)

Dziś mam przyjemność zaprezentować Wam niepozorną książkę Pauliny Kowalczyk o wdzięcznym tytule "Kawa o zapachu lawendy".


Konstanty, trzydziestoletni właściciel szkoły językowej i nauczyciel języka niemieckiego, czuje się samotny i sfrustrowany. Powracająca nerwica sprawia, że codzienność staje się coraz trudniejsza do zniesienia, a nietrwałe związki z przypadkowymi kobietami tylko potęgują wrażenie bezcelowości życia. Mimo że Konstanty ma świetny pomysł na powieść i w głębi ducha bardzo chciałby zadebiutować jako pisarz, jego brak wiary w siebie nie pozwala mu realizować marzeń.

Wszystko się zmienia, kiedy poznaje Anię, która z pasją prowadzi swoją kawiarnię. Dziewczyna staje się dla Kostka inspiracją i życiową przewodniczką, której tak bardzo potrzebuje. I kiedy już wydaje się, że nic nie może zakłócić jego szczęścia, nagle docierają do niego wieści ponownie pogrążające go w rozpaczy…

Moim pierwszym wrażeniem po otrzymaniu książki z wydawnictwa był zachwyt nad okładką i myśl- czemu taka cienka? Przyzwyczajona do obszerniejszych lektur miałam poczucie, że 175 stron to niewiele i z zapałem przystąpiłam do lektury.

Akcja toczy się dość leniwie. Poznajemy głównego bohatera- Konstantego. To młody, ambitny mężczyzna, który z pozoru wie czego chce. I to właśnie jest kluczowe- tylko z pozoru. W rzeczywistości to emocjonalnie rozbity 30-latek, skłócony z ojcem i nie spełniony zawodowo. Trudne dzieciństwo- śmierć matki i twarde metody wychowawcze ojca policjanta- sprawiły, że brak mu wiary w siebie. Coraz mocniej pogrąża się w bezcelowości własnej egzystencji, bo nie widzi szans na szczerą i prawdziwą miłość. Wszystko zmienia się, gdy poznaje uroczą baristkę- Anię. W ciągu zaledwie dwóch miesięcy jego życie zmienia się diametralnie. Uporządkowanie życia osobistego, zażegnanie konfliktu z ojcem i szczere uczucie do kobiety sprawiają, że Konstanty niejako "rodzi się na nowo". Pod wpływem ukochanej i rad przyjaciela przestaje bujać w obłokach, a swoje marzenia przekuwa w czyny. Gdy wszystko w końcu zaczyna się układać, sielankę burzą błędy z przeszłości. Czy uda się jeszcze wszystko naprawić? O tym musicie przekonać się sami...

Szczerze polecam Wam tę książkę. Pod względem literackim nie jest to dzieło idealne, aczkolwiek autorka ma dość lekkie pióro i czyta się przyjemnie. Nie styl jednak jest najmocniejszą stroną tej pozycji literackiej, a problematyka i sposób, w jaki Paulina Kowalczyk ją zaprezentowała. Otóż autorka postanowiła zmierzyć się z kwestią wpływu wydarzeń z dzieciństwa na nasze dorosłe życie. Ania i Kostek to dwie różne osobowości. On- wychowywany był tzw. "twardą ręką". Ojciec nie liczył się z jego zdaniem. Za wszelką cenę chciał zrobić z niego twardego, nieustępliwego mężczyznę, który w każdej sytuacji da sobie radę. Niestety w ten sposób uzyskał odwrotny efekt do tego przez siebie wyznaczonego. Kostek wyrósł na wrażliwego i niepewnego siebie faceta. Ania z kolei, mimo iż wychowywana tylko przez matkę (ojciec zginął w wypadku), jest silną, zdecydowaną i niezależną kobietą, która śmiało walczy o swoje. Dlaczego? Bo ma wsparcie matki w każdej sytuacji. Rodzicielka nie stara się kierować życiem córki, a jedynie być oparciem dla niej w każdym momencie jej życia. Oddani przyjaciele nie zastąpią Konstantemu nigdy relacji z ojcem. To, co wyniesiemy z rodzinnego domu, ma na nas większy wpływ niż możemy przypuszczać...

Książka, choć niepokaźna, niesie za sobą wiele refleksji, które towarzyszą jeszcze na długo po skończonej lekturze. Przeczytajcie, bo warto.

Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości 
wydawnictwa Novae Res 
za co bardzo dziękuję.

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłej lektury.
Aga S

3 komentarze:

  1. Dzieki za kolejna ciekawa pozycje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się interesująco:) Zanotowana :) Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapisuję na mojej liście do przeczytania:) Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń