Justyna Bednarek „Dom numer pięć”
Justyna Bednarek autorka wielu książek dla dzieci w tym wielokrotnie nagradzanej „Niesamowite przygody dziecięciu skarpetek” niedawno wydała kolejną ciekawą książkę pt. „Dom numer pięć”.
Trafiła do mnie przypadkiem i długo zastanawiałam się do jakiej grupy wiekowej jest przeznaczona. Opisuje losy dwunastolatka, ale czytałam opinie o niej już dziewięcio i dziesięciolatków. Jest z pewnością bardzo pouczająca i mądra i w ciekawy sposób opisuje duży problem jaki dotyka spora część dzieci a mianowicie dręczenie i prześladowanie przez rówieśników. Podoba mi się bardzo główny bohater, który ma poważne problemy ze wzrokiem i jest świadomy tego że już niedługo oślepnie zupełnie. Opisuje swoich zatroskanych rodziców, którzy starają się go chronić i swój świat szkolny gdzie zawsze był odsuwany na bok. Wszystko nagle się zmienia gdy pojawia się nowy nauczyciel, który bardzo go motywuje i mówi mu „dasz radę”. Te słowa go wzmacniają i pomagają w wielu sytuacjach. Akcja książki z początku toczy się w naszych czasach ale później nagle przenosi się w zupełnie inna czaso-przestrzeń. Opisane miejsca i przygody wydawały mi się straszne jak na książkę dla dzieci, ale uświadomiłam sobie, że nawet w „Czerwonym Kapturku” wilk pożerał babcię 😊
Wróćmy do głównego bohatera, Piotrka, który nosi grube okulary, bo bez nich nic nie widzi. Spotykamy go w szkole, w której jest dręczony i zastraszany przez Eryka, który chowa mu okulary i wyśmiewa się z niego. Piotrek postanawia uciec przez złym kolegą i biegnąc na ślepo wpada do domu numer pięć, a za nim pojawia się tu też Eryk. I wszystko się zmienia : Teraz Eryk jest ślepy a Piotrek widzi doskonale; świat wokół jest zupełnie inny – jest wojna. Pojawiają się nowe, niesamowite postacie. Książka naprawdę zaczyna wciągać. Niesamowita jest postawa Piotrka, który odzyskał wzrok ale nadal pozostał sobą czyli kimś dobrym, uczynnym , wyjątkowym a nawet opiekuńczym wobec swojego wroga.
Autorka rywalizację dzieci i tworzenie się grup, dosłownie nazywa wojną, w której się zabija i leje się krew. Jest to wezwanie do tolerancji, akceptacji, do oceniania ludzi na podstawie wartości a nie kolorów ubrań czy innych cech.
„Dom numer pięć” to bardzo wartościowa książka, którą powinny przeczytać dzieci i być może spojrzeć na ten swój świat trochę inaczej.
Wydawnictwo Literackie.
JB
Brzmi super, dzieki !!!
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja.
OdpowiedzUsuń